Polska literatura

Airel

Co do Komudy, kupiłam pierwszy tom "Galeonów Wojny" jakiś czas temu, kierowana impulsem w księgarni, ale jak na razie stoi na półce i zbiera kurz. Raz próbowałam się do tej książki zabrać, ale zanim mnie zainteresowała wystarczająco, to moją uwagę odwrócił... Nie pamiętam. W każdym razie jakaś inna książka, Salingera, czy Pullmana, nie pomnę w tej chwili. Wierzę jednak, że w końcu się przełamię i przeczytam.

mARCIA

"Cokolwiek Terakowskiej. Ją uwielbiam czytać."

O tak, Paya! Przeczytałam "Lustro Pana Grymsa", "Tam, gdzie spadają Anioły" i "Poczwarkę", bardzo mi się podobały. Zabieram się za następne. Very Happy

Nitocris · Wysłany: Pią 9:59, 14 Mar 2008 Temat postu:

za swojego mistrza uważam mi8ędzy innymi Feliks W. Kresa, który jest polakiem i ma fantastyczne książki. on jest po prostu geniuszem (fantasy pisze)

Hien · Wysłany: Pią 14:16, 14 Mar 2008 Temat postu:

Z polskiej literatury ja bym wybrała Żeromskiego, Terakowską i Pilipiuka. Z akcentem na styl Żeromskiego i pomysły Terakowskiej.

Sano · Wysłany: Wto 22:19, 25 Mar 2008 Temat postu:

Prus - definitywnie. Najbardziej niedoceniany z polskich klasyków. "Faraon" w ogóle czyta się jak dobre s-f, a umiejętności opisu świata przedstawionego niejeden pisarz mógłby pozazdrościć.
Sienkiewicz - hehehe, pierwszorzędny autor drugorzędny. W zasadzie pisał w kółko jedno i to samo, ale język genialny i akcja wartka
(zdaję sobie sprawę, że jestem w swoim zdaniu stosunkowo odosobniony. W razie wątpliwości, patrz sygnaturka). Plus Bohun. Czy można nie lubić Bohuna?
Żeromski - "Przedwiośnie" tak, "Ludzie Bezdomni" won. Więcej nie czytałem.
Nie ma miłości dla Gombrowicza? "Ferdydurke" ciężko się czyta, przyznaję, ale dla mnie była to cholernie ważna książka. Można powiedzieć, że ukształtowała moje spojrzenie na świat ;].
Współcześni? Z tym u mnie słabiej, ale zobaczmy...
Sapkowski - no, wszystko, co miałem do powiedzenia w tym temacie, powiedziałem w stosownym temacie. Opinia pozostaje w mocy.
Krajewskiego Marka nikt nie lubi? Zresztą nie lubić można, ale faceta, który w pojedynkę reanimował polski kryminał trudno nie szanować. Osobliwie polecam "Widma w mieście Breslau" (genialny, plastyczny język) i "Festung Breslau" (chyba najlepsza fabularnie część serii).
Jako że godzina późna, więcej grzechów nie pamiętam. Jeśli jeszcze coś mi się przypomni nie omieszkam się podzielić.

Airel · Wysłany: Śro 9:35, 26 Mar 2008 Temat postu:

Gdybym nie lubiła kogoś, kogo nie znam, pewnie kwalifikowałabym się definitywnie do leczenia psychiatrycznego. A tego byśmy nie chcieli... Przynajmniej ja i moje koty, zgaduję.
Nie, Bohuna nie można nie lubić! Nie jesteś w swoim zdaniu tak bardzo odosobniony, bardzo lubiłam czytać Sienkiewicza, na szczęście nawet sporo przeczytałam, zanim się dowiedziałam, że częściowo to lektura szkolna. A potem "Niewolę tatarską" przeczytałam. I "Rodzinę Połanieckich". Iiii moje ukochane "Bez dogmatu" które uwielbiam. I tutaj już nie nazwałabym go drugorzędnym autorem...
"Ferdydurke" ani "Trans-Atlantyk" w żaden sposób nie wpłynęły na ukształtowanie mnie w dowolnym sensie. Nie ta wrażliwość Wink

Sano · Wysłany: Śro 12:09, 26 Mar 2008 Temat postu:

O ileż piekniejszy byłby świat, gdyby więcej ludzi miało Twoje podejście, szanowna Airel Wink

.
Wiecznie sobie obiecuję wziąć się za Sienkiewicza pozatrylogijnego, ale wiecznie mi życia brakuje. Ale w końcu się wezmę, choćbym miał kalendarz pod pistoletem trzymać.
Cóż, indywidualny odbiór to sprawa indywidualna (wybaczcie tautologię). A jak się na Wielkiego Witolda zapatrujesz od strony literackiej?

Airel · Wysłany: Śro 17:39, 26 Mar 2008 Temat postu:

Weź się koniecznie Smile

Co do Witolda Wielkiego pod względem literackim... Czytało mi się dobrze i płynnie, styl ma ciekawy. Było interesujące jako całokształt. Ale nie odczułam go jakoś wybitnie. Część spostrzeżeń miał bardzo celnych i lubię sarkazm, więc to podobało mi się najbardziej. Hm... Strasznie chaotycznie to sformułowałam, przepraszam, ale mój bratanek 9 m-czny daje mi w prezencie klocki i nie mogę mu odmówić, to trochę rozprasza w pisaniu.

Nitocris · Wysłany: Sob 19:50, 29 Mar 2008 Temat postu:

generalnie polskiej literatury nie czytam dla przyjemności, jednak dzięki jedenej osobie pokochałam Feliksa W. Kresa. autor fantasy, ale tak niezwykłe książki, że na prawdę warto przeczytać. tak to generalnie mam chętkę przeczytać 13 anioła, ale nie mam kasy. ogółnie to tylko z pl czytam lektury, a z nich podoba mi się mało książek, większość zagranicznych. no i jeszcze przeczytałam coś Sapkowskiego, ale aż tak mi się nie podobało. ja w ogóle nie jestem pod tym względem patriotką. nawet moje ulubione legendy są irlandzkie.

caislohen · Wysłany: Sob 20:35, 29 Mar 2008 Temat postu:

Co do Feliksa W. Kresa, polecam Galerie Złamanych Piór, wydanie książkowe. Nie ma to, jak wszystko w jednym miejscu, poskładane etc.
A z polskich autorów czytam czasami Lema i Ziemkiewicza, to z s-f. Z fantasy nie czytam nic co polskie.
Zdarza mi się też czytać fragmenty lub opowiadanie polskich twórców fantastyki, lecz zbyt mało tego, by wymieniać.
Ktoś wspomniał nawet nazwisko Żeromskiego. Świetny pisarz. Kraszewski pisał dawno, ale jego Stara Baśń uwiodła mnie staropolską polszczyzną. Niełatwo się czyta, ale jakiś ślad po kulturze polan jest.

PS. Jeszcze do s-f dorzucam Edmunda Wnuk-Lipińskiego. Urzekł mnie jego Wir pamięci, pierwsza powieść s-f jaką przeczytałem. Niezwykła.

Airel · Wysłany: Sob 21:55, 29 Mar 2008 Temat postu:

Stara Baśń też mnie uwiodła, aczkolwiek nie miałam wrażenia, że niełatwo się czyta... Ale może dlatego, że swego czasu mama dawała mi dużo książek ze stylizacjami. Więc wciągnęła mnie gładko. Ślicznie się czytało. Co do kultury Polan, nie dowierzałabym Kraszewskiemu. Dość swobodnie korzystał ze źródeł historycznych. Nie należy się uczyć z tego historii.

caislohen · Wysłany: Sob 22:19, 29 Mar 2008 Temat postu:

Zgadzam się, że nie należy się uczyć z tego historii, ale jest to przynajmniej więcej niż zwykła ignorancja dotycząca naszej kultury. Mało spotykam ludzi, którzy wiedzą kim (a może czym?) był Światowid. Nie mają pojęcia o tym. Kojarzy im się to z magnetowidem (;]heh), ale jeśli muszą strzelać to mówią, że jakaś postać związana z historią Polski.
Kraszewski nie był, co prawda historykiem, ale przestawił coś pięknego i mądrego, dotyczącego naszej przeszłości.

Leone · Wysłany: Nie 20:26, 30 Mar 2008 Temat postu:

Sienkiewicza nie znoszę. Przeczytałem jedynie w Pustyni i w puszczy, to znaczy mama mi przeczytała. Tak to czytałem po 10-20 stron książek przez niego napisanych i odkładałem.
Podobnie rzecz się ma z Żeromskim. Nie potrafię przeczytać tego co napisał.
Jeśli zaś chodzi o Mickiewicza, to jedynie Dziady jakoś mi się spodobały. I niektóre wiersze.

Krasicki fajnie pisał, to mi się podobało. Lubiłem natomiast Wyspiańskiego, Tetmajera i innych polskich poetów.

Obecnie warto zwrócić uwagę na Masłowską (tylko pierwsza książka, później się powtarza), Sapkowskiego, Kresa i rzecz jasna Lema.
Mam wręcz wrażenie, że Polacy dopiero teraz zorientowali się, że można dobrze pisać Wink

A i Słowacki! Uwielbiałem go.

Hien · Wysłany: Nie 23:21, 30 Mar 2008 Temat postu:

Żeromski to mój bóg literacki. Pisze ciężko, ale jest niesamowity. Po "Rozdziobią nas kruki i wrony" nie mogłam spać przez tydzień. A "Sen o szpadzie" był jeszcze wspanialszy. Żeromski był... nie wiem, jak to powiedzieć. Ja potrzebowałam sporo samozaparcia i czasu, by przeczytać cokolwiek, ale stwierdzam, że było warto.

caislohen · Wysłany: Pon 17:42, 31 Mar 2008 Temat postu:

Jeśli chodzi o poezję, uwielbiam wiersze Tuwima. Mój ulubiony to: Do Prostego Człowieka.
Świetny, a jeszcze lepszy w wykonaniu grupy Akurat.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jakże aktualny ten wiersz...