Literatura Quebeku i Kanady

Pierre de Ronsard

Czy ktoś spotkał się może z literaturą rodem (i nie tylko rodem) z francuskojęzycznej części Kanady? Lub konkretnie, z Montrealu? Podaję przykłady autorów:
Anne Hébert, Gaston Miron, Émile Nelligan, Saint-Denys de Garneau, Leonard Cohen, Michel Tremblay, Jacques Godbout, Dany Laferrière.

W tym temacie można również dyskutować o literaturze Kanady (lub o tematyce Kanady) w ogóle. Quebec jest specyficzny, gdyż rozchodzi się tam głównie o językową alienację i dyskryminację, ale można też znaleźć pewne perełki uniwersalne.

Hermi · Wysłany: Nie 18:49, 10 Mar 2013 Temat postu:

Właśnie czytam "Kocie oko" Margaret Atwood. Pisarka kanadyjska i tą kanadyjskość w tekście widać, ale nie jest to literatura Quebeku, nie ma tam nic francuskiego, za to da się znaleźć odrobinę szkockości.

Książka jest uniwersalna, bo odmalowuje dziecięce okrucieństwo i jego rujnujący wpływ na psychikę ofiar.

Innych kanadyjskich pisarzy w tej chwili nie kojarzę.

Airel · Wysłany: Nie 21:56, 10 Mar 2013 Temat postu:

Hermi, podejrzewam, że Lucy Maud Montgomery kojarzysz jednak. Aczkolwiek nie jest francuskojęzyczna, o ile mi wiadomo :)

Hermi · Wysłany: Pon 5:34, 11 Mar 2013 Temat postu:

Oczywiście, że kojarzę autorkę „Ani z Zielonego Wzgórza”.

Postanowiłam poszperać, żeby sprawdzić czy jest jeszcze jakiś Kanadyjczyk, którego książki czytałam a nie zdawałam sobie sprawy z jego pochodzenia. I jest! David Morrell to kanadyjsko-amerykański pisarz. Czytałam jego Trylogię Bractwa ( „Bractwo Róży”,„Bractwo Kamienia”, „Bractwo Nocy i Mgły”).

Jakoś nie mam zwyczaju zwracania uwagi na to kim jest autor.

Hien · Wysłany: Pon 10:02, 11 Mar 2013 Temat postu:

Huh, Montgomery... nie zdzierżyliśmy swojego czasu. A z kanadyjskich kojarzymy tylko Tanyę Huff, bo żeśmy sprawdzali, czy nasza moralność pozwoli nam czytać jej powieści. I tak czytaliśmy, mimo iż nie pozwoliła. Ale za to mamy musical Notre-dame de Paris.