Co ostatnio czytaliście?

Hien · Wysłany: Sob 22:21, 20 Mar 2010 Temat postu:

Zaraportuj potem jak "Dziedzictwo", czeka na półce. I hienę cieszy, że "Sześćdziesiąt świec" się Lill podoba ^^

Lill · Wysłany: Sob 23:15, 20 Mar 2010 Temat postu:

Od razu ci mogę zaraportować, Hieno, że jest boskie. Bez czytania. To Gulbranssen, to magia Bjoerndal. A jak znowu nie uda mi sie doczytać, to tym razem z winy "Wiosennych wód", bo się tak ładnie uśmiechają ze sterty.
I "Wojnę i pokój" muszę odświeżyć sobie. Dołochow *_* <33

Alice · Wysłany: Sob 19:43, 27 Mar 2010 Temat postu:

A ja zmówiłam sobie u rodziców (do Krakowa pojechali, skubani, i mnie nie zabrali!) "Czekoladę" Joanne Harris, bo za chińskiego smoka nie można u nas dostać. Już się szykuję na szał czytelniczy.
W ramach odświeżenia pamięci doczytuję sobie na boku "Szaleństwa panny Ewy". Makuszyńskiego odkryłam dosyć późno (ha! Rodzice kupili mi tę książkę właśnie w Krakowie, rok temu! Przeznaczenie?) ale i tak mam wielki sentyment. Ach, Jurek xD.

roślinawędrowna · Wysłany: Nie 10:36, 28 Mar 2010 Temat postu:

Odbiło mi kompletnie i czytam "Nie ma Albertyny", czyli przedostatnią część W poszukiwaniu straconego czasu. Wiele trzeba kojarzyć intuicyjnie, co ma na myśli autor, a jak się już tego nauczy wtedy bardzo szybko się czyta. Wczoraj zaczęłam. A czasy wciąż się zmieniają, są takie które mogłyby być, a nie nastąpiły, takie które były i przypominają te, które właśnie teraz są, są również całkiem nieprawdopodobne, a także przyszłe o których bohater jest przekonany, że mogą przynieść to i to, a wciąż jednak żyje chwilą, gdy nie mają szans zaistnieć. Połapać się nie da jedynie z sensu samych słów, trzeba się wczuwać i dać się ponieść czasom, żeby samemu to doświadczyć. Mnie to bardzo wciągnęło, bo fajnie jest tak dwoić się i troić w różnych światach, które jak nie patrzeć zależą od stanów naszej świadomości, która sprawia, że wszystkie są bardzo realne, gdy się w nie przenosi. Szaleństwo! : P

Lill · Wysłany: Nie 18:58, 28 Mar 2010 Temat postu:

"LO Story" Magdy Skubisz. Po raz drugi. Życiowe, chociaż karykaturalne, wulgarne i spryskane masakryczną ilością taniego alkoholu.
Teraz - dla równowagi - przymierzam się do Dostojewskiego. "Biesy" leżą na stoliku i kuszą. Chyba że ktoś mi zasponsoruje "Miłość czy sport" albo "Profesjonalnego zwierzołaka", to przestaną kusić.

Alice

"Udręki pewnej kasjerki" Anny Sam. Ożesz kurde. Chyba zacznę troszkę milej traktować panie z pobliskiego sklepu, bo po lekturze włos się jeży na głowie. Kobieta, która napisała tę książkę, ukończyła uniwersytet i wyjechała do Francji. Pracy znaleźć nie mogła, więc musiała zatrudnić się w supermarkecie, gdzie mimo wykształcenia, pracowała przez cały dzień, bez wytchnienia, za grosze. Kiedyś ktoś powiedział do swojej córki, wskazując na autorkę: "Widzisz, kochanie, musisz się dobrze uczyć teraz w szkole, bo inaczej zostaniesz kasjerką, jak ta pani." Przerażające.
A! I rodzice, zamiast "Czekolady" przywieźli mi "Silmarillion"! Będę czytać dzień i noc, co z tego, że nie pierwszy już raz xD.

Lill

Przebrnęłam przez "Dostojewski - myśl a forma" Brzozy i przeszłam do gorszego mózgotrzepa, czyli "Poetyki powieści kryminalnej" Lasica. Jednocześnie "Apokaliptycy i dostosowani" Eco, czyli zbiór esejów na temat kultury masowej. Pouczające.

Hien

Hiena skończyła właśnie Listy do Trynidadu pani Idström. Słabsze to niż Vesaas, nie ten sam klimat, bo fińscy pisarze i muzycy z bliżej nieokreślonych powodów próbują udawać zachodnich, ale nadal czuć. Przez pół książki zastanawiałam się, kto w końcu jest chory psychicznie z bohaterów i czy nie skończy się to masakrą.

Hien skończyła także biografię Wysocki, czyli przerwany lot Mariny Vlady, żony Wysockiego. I jak Wysockiego wielbi, tak Mariny Vlady nie znosi. Nie zasłużyła sobie na takiego artystkę, ot.

A teraz hiena czyta Wspominki o Wysockim Olbrychskiego i Śmiech za drewnianą przegrosą Janiego Virka i hien może powiedzieć z przekonaniem, że hien kocha wydawnictwo Czarne.

Lill

Skąd Hien wytrzasnął Olbrychskiego?! Niech Hien mi natychmiast zdradzi tę tajemnicę!

"Białe noce" Dostojewskiego czytam. Bo mam dosyć teorii literatury, uszami mi się wylewa do spółki z mózgiem, o.

Hien

...z biblioteki. Mamy półkę, gdzie połowa to biografie Wysockiego.

Alice

Kupiłam sobie w sobotę we Wrocławiu (no bo skąd wzięłaby się taka książka w księgarni w moim mieście?) "Wywiad z wampirem" Anne Rice i już mnie skręca, żeby się za nią wziąć. Tymczasem muszę przeczytać "Dywizjon 303" Fiedlera, kolejna lektura, której w klasie nikt prawie nie przeczyta xD.

Cedalia

"Sprzedane" Betty Mahmoody, książka świetna polecam.
Historia dziewczyny, która wraz ze swoją siostrą zostały sprzedane przez własnego ojca i wydane za mąż.
"Rok Wilkołaka" Stephen King.

Lill

Ostatnio straszliwie dużo przeczytałam.
"Profesjonalny zwierzołak" Bielanina - tak uroczo zabawne, że się trzy razy spłakałam. Ze smiechu.
"Spotkanie w Bagdadzie" Christie - chociaż wali po oczach schematem, to bardzo przyjemny jest ów schemat.
"Madonny Leningradu" Debry Dean - gdyby nie głupawkowe skojarzenia z imionami głównych bohaterów, masakrycznie bym się wzruszyła.
opowiadania Czechowa - pouczające, urocze, śmieszne, wzruszające... klasyka.
"W dżungli życia" Pawlikowskiej - i doszłam do wniosku, że żyję tak jak trzeba. To chyba zły wniosek.
Plus lektury, ale to sobie darujmy.

Sana

Ja właśnie ukończyłam 'Howl's Moving Castle' w oryginale oraz po raz kolejny 'Błękitny Zamek' Lucy Maud Montgomery. W moim mniemaniu ta druga pozycja jest zdecydowanie za mało doceniana bo bije na głowę 'Anię z Zielonego Wzgórza'

Alice

"Listy z pudełka". Jakoś ostatnio nurzam się w wojennej tematyce. Jak dla mnie bezcenne, spowodowało kiełkowanie nowych pomysłów na teksty xD.
Wracam do Jeżycjady. Po raz któryś z kolei, ale co tam. Ach, te wspomnienia z dzieciństwa xD.
W planach mam "Gottland" i wiele, wiele innych...