Kącik Złamanych Piór
- Forum literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:02, 23 Gru 2009 Temat postu: Wigilijny prezent dla Dionizego [M] |
|
|
Objechałem całe miasto, aby kupić Dionizemu prezent pod choinkę. Setki kilometrów (zważywszy na to, że pueblo jest bardzo wielkie) przemierzyłem, będzie tego jak stąd do Płocka i z powrotem. Narpiew biegałem za filmem i wybałuszałem oczy za winylem. Rozsuwałem nozdrza, przybliżając jednocześnie czubek mojego szpiczastego nosa w kierunku przegrody: to, ażeby lepiej wyczuć nowy zszywany but. Nie znałem jednak dokładnie rozmiaru jego sztajfy. Do tego próbowałem odnaleźć coś pośredniego między latem, a zimą w gąszczu tych gumiaków i zamszów. Wszystko było jednak poukładane i określone: „te buty są do chodzenia”, „te służą do jedzenia ptysia”, „do cięcia drewna”. A ja chciałem kupić unibut. Zrezygnowałem jednak, i pod presją uciekającego czasu i spływającego z mych skroni czarnego potu jąłem przygotowywać nowy plan. Następny na mojej liście był sklep z zabawkami „U Romka”, którego dach w kształcie kapusty dostrzegalny był z każdego miejsca. I tutaj nie znalazłem odpowiedniego podarku. Piszczące trąbki, dwunożne samochodziki i zielonookie bladocere lalki z drewna z pewnością nie zadowolą starego drętwego dziada, jakim był Dionizy (a właściwie Dionizjusz – ale tego imienia się wstydził). Aby nie wyjść na skąpca, po wielogodzinnych namysłach to zakupiłem (na wszelki wypadek) porcelanową kukiełkę z rudymi włoskami związanymi recepturką. Gdyby je wyjąć, ukazałyby się miejsca po nich, plus łysa głowa. Gdyby otworzyć czaszkę, „I stał się durszlak. I widział Pan (Dionizos), że to było dobre”. No, jeszcze z drugiej strony dziurki można by dorobić, aby zagwarantować przepuszczalność. W ostateczności weźmie sobie recepturkę i pobawi się z wąsami. On, ten zgryźliwy, niedorozwinięty dziadygo. Zduszone „łyłyłyły” w czasie naszych poważniejszych rozmów i radosne „kłykłykłykły” podczas gdy miewał stany zadowolenia były to jego ulubione i jedyne odzywki. Kocham go za to. A może książka? Tylko co on lubi czytać? Pornografię i filozofię… wiem, De Sade! Ale jego ustawa już zakazuje, bo wyczytano, że wiek jednej z bohaterek nie przekraczał osiemnastu lat. I to grubo. Może zaryzykuję… albo sam mu napiszę coś sprośnego, i tak się przecie nie zorientuje, czyje to. A może lepiej nie, bo znów będę biegał z mokrą szmatą po pokoju. A taniej sensacji czy anglosaskiego thrillera nie mam serca kupować. To takie banalne. Tylu jest teraz autorów i każdy jest „drugą Christie” (według szmatławego tygodnika czy opłaconej gadzinówki zza oceanu). Te sobiedywagacje mogły trwać jeszcze nawet kilka dni, ale znalazłem coś odpowiedniego. To gitara! Nigdy nie nauczy się na niej grać, to pewne. Cierpliwości i życia mu nie starczy – ale zajmę go czymś na kilka głębszych chwil. Lubi muzykę. Za okupacji siedział w poczekalni, coś pisał, i słuchał Wagnera.
Wraz z nadejściem Wigilii musiał nadejść moment wręczenia prezentów. Pobiegł w kierunku choinki, rozpakował (a raczej rozszarpał pazurami) karton, rozpiął futerał. Co zobaczył w środku?
Gitarę.
Wyjął delikatnie instrument, po czym ukazał mi się w charakterystycznej pozie, niby jaki Clapton czy Hendrix. Oczy mu wypłynęły z radości. Mój Dionizy, mój guitar hero, moja miłość.
Wówczas on ujął gryf w obie dłonie, wzniósł nad głowę, wydobył z siebie resztki mocy i z brutalną prędkością skierował gitarę w stronę podłogi, z kwaśną miną i elastycznym kręgosłupem, z milisekundy na milisekundę zginającym się do przodu. Pudło z drewna roztrzaskało się w drobny mak, w trociny wręcz. Struny także się poniszczyły. Nawet najlepszy introligator nie poskleja tej ofiary nagłego ataku szału. Wtedy ja, któremu zrobiło się przykro z takiego potraktowania, wyjąłem porcelanową laleczkę i stuknąłem go w głowę. Zemdlał, krwistoczerwony na twarzy, a ja…
- Dobrze już, dobrze. Wiemy, co stało się z tobą. Ostateczny werdykt w tej sprawie oznajmi sędzia Radamantys tuż po głosowaniu. A teraz zarządzam pięć minut przerwy. Wyprowadzić oskarżonego! (młotek)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cosette
Gęsie Pióro
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:47, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam to niedawno po tym, jak umieściłeś ten tekst na forum. Nie skomentowałam od razu, bo z początku niezbyt zrozumiałam tą końcówkę... no ej, facet roztrzaskał prezent, a tutaj nagle rozlegają się głosy typowe dla sali rozpraw? No, chyba że ta ostatnia wypowiedź jest jedynie snem albo jakimś - nie daj Boże - urojeniem? Wiem, że tutaj wyjdę na głupią i niekumatą, ale niezbyt to rozumiem. ;p
Co do formy, uważam że za bardzo rozpisałeś się na początku, a za mało uwagi poświęciłeś końcówce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mapple
Stalówka
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:14, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Pan Dionizjusz chciał być jak Hendrix, czy obraził się za prezent?
Zabawa słowem, hm? Momentami bardzo udana, momentami odrobinę przekombinowana (skromnym moim i niefachowym zdaniem). Trochę świątecznego absurdu i chaosu... Całkiem przypadło mi do gustu.
Dobrze, że w tym roku nie robię nikomu prezentów.
Wesołych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Laj-Laj
Wieczne Pióro
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:23, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje, że to po prostu relacja sądowa oskarżonego, która takową okazuje się dopiero w ostatnim akapicie. Pomysł bardzo fajny, ale budowa jest trochę nieproporcjonalna. Monstrualny opis na początku, a potem szybko bum, łup, bęc i koniec. Za długo wprowadzasz, choć zgrabnie bardzo, kołyszesz czytelników ciekawymi opisami, takimi spokojnymi, bez fajerwerków, a na końcu zrzucasz trzy bomby atomowe. Ja musiałem dwa razy zakończenie czytać, bo aż straciłem koncentrację:p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
An-Nah
Czarodziejskie Pióro
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: własna Dziedzina Paradoksu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:32, 28 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ładnie napisane, bardzo dobry język, dużo ironii, świetne słownictwo, zaskakujące czasem, ale nader trafne skojarzenia i toki myślowe bohatera, zahaczające lekko o strumień świadomości. Niestety, puenta wydaje się być nieprzemyślana - ginie przy całej treści zeznania, nie ma mocy - ani jako element zaskoczenia, ani jako element komiczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:27, 28 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
a jako nawiązanie do mitologii ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
An-Nah
Czarodziejskie Pióro
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: własna Dziedzina Paradoksu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:29, 28 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie martw się, zauważyłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|