Kącik Złamanych Piór
- Forum literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Pytalska
Kałamarz
Dołączył: 12 Lis 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:04, 01 Gru 2010 Temat postu: Strzelił [M] |
|
|
Pośrodku niewielkiego, zalanym czernią ciemności pomieszczeniu można było dostrzec niewielki płomień. Ów płomień, na mocy niewielkiego, prawie że wypalonego kniota świeczki, wydłużał się i skrócał; jego barwa była raz czerwienią, a raz żółcią. Rozświetlał kilka zabawek. Zabawki te, porozrzucane na całej powierzchni podłogi, wprawiały w uśmiech dziecinne usteczka, przyozdobione pulchnymi policzkami. Należały do czteroletniej dziewczynki, która, siedząc skrzyżnie na podłodze, zachwycała się niezwykłym tańcem płomienia. Ten zaś w nagrodę za okazaną mu uwagę oświetlał jej krągłe policzki.
To płomień zaczarował jej oczy, wskrzesił drobniutkie iskierki w niebieskich teczówkach, napoił je dzieciecą fascynacją.
Ciche skrzypnięcie drzwi. Do pokoju wszedł nastoletni chłopak; starając się nie zwrócić na siebie uwagi dziewczynki, bezszelestnie usiadł obok niej.
Na imię miał Bartek, liczył lat szesnaście. Rysy jego twarzy, choć niby wzkazujące na młodość, naznaczone były zmęczeniem oraz wyczerpaniem. Oczy jego były w kolorze wieczornego nieba, pozbawione blasku cechującego ówczesnego nastolatka.
Jego ojciec w sąsiednim, równie ciemnym pokoju siedział w starym fotelu. Jego wzrok na stale przylepiony do dna szklanej postaci, wypełnionej przezroczystym płynem. Dawającej mu nie tyce co zapomnienie, ale i ubarwiającej bezczynne godziny w sens. Odlalazł w butelce receptę na sensowne rozwiązanie swojej egzystencji, zanurzonej w specjalnej odmianie obłędu i cierpienia.
Bartek doskonale wiedział, co się dzieje w pokoju obok. Zafascynowanie ojca alkocholem w niejeden wieczór odbiło się na nim samym. Jedyne, czego potrzebował, to bezpieczeństwo dla Patrycji, swojej młodszej siostry. Była o wiele szcześliwsza, nie wiedząc o tym, o czym wiedział Bartek. Utrzymywana z resztek wypłat pieniędzy zarobionych przez jej brata w okolicznych miejscach, żyła w nieświadomości, w miejscu przepełnionym czymś, o czym sama nie miała pojęcia.
A tak było najlepiej.
Stres wywołany taką, a nie inną sytuacją w domu oraz objawy niedożywienia w koncu dały o sobie znać. Pewnej nocy astma zaatakowała mocniej i, usłyszany przez sąsiadów, znalazł się w szpitalu.
Kiedy wyszedł i wrócił do domu, nigdzie nie mógł odnaleźc Patrycji. Od sąsiadów się dowiedział, że ojciec sprzedał ją za kilka butelek vódki.
Na początku nie potrafił uwierzyć temu, co usłyszał. Nienawiść zapanowała nad jego sercem i postanowił zemścic się na ojcu.
Wykupił sobie karnet na siłownię i codziennie ćwiczył, by nabrać ciała. Jego serce, spałętane nienawiścią, wytrzymywało nadmiar wysiłku fizycznego. Gotowe było do wszystkiego, by pomścic Patrycję.
Pewnego dnia stanął przed lustrem i uznał, że jest gotowy. Ubrania, niegdyś na niego za duże, tymczasem były idealnie rozpięte na muskularnej klatce piersiowej. Mimo, że przytył na wadze, to w środku wciąż był tym samym, wrażliwym chłopakiem.
Tymczasem ojciec zrobił mu niezły kawał. Odjechał na zawał. Milony cienkich rurek, wijących się niczym węże po nieprzytomnym ciele nie zdołały utrzymać bicia serca. Jedynie przerywane popiskiwanie dochodzace z niewielkiego monitora zamieniło się w jedną, długą tonację.
Bartek, z negatywnymi emocjami, które nazbierał przez te lata żmudnych ćwiczeń, popadł w ściekłość. Ta zaś przemieniła się w agonię wywołaną nadmiarem emocji nienawiści, które, pielęgnowame przez te wszystkie lata, straciły ostanią szansę na uwolnienie. Stłumiane przez tak długi okres czasu, w końcu ujrzały światło dzienne...
Bartek, pełen nienawiści do świata, zabijał przypadkowych ludzi. Nawet nie patrzył im w twarz. A nienawiść, która doszła do rozkwitu, uwalniała się powoli, wraz z każdym kolejnym pociągnięciem spustu niewielkiego pistoletu. A widok krwi rozprysującej się na wszystkie możliwe strony oraz upadające ciało stały się widokiem niezwykle go uspakajającym.
A myśli o kolejnym zabójstwie działały na niego zawsze jak pieszczoty niespełnione w fantazjach.
Tak było dobrze. Niewinni ludzie umierajacy za jego nienawisć. Niewinni...? Och, nie. Dlaczego wchodzą mu w drogę? Dlaczego oni mogą być szczęśliwi, kiedy on sam nie jest? Kiedy mają swoja rodzinę, i bezpieczny dom? Niech giną, jeden po drugim. I niechaj całe te szczęśliwe cholerstwo szlag trafi.
I znowu kolejna osoba na jego drodze. Bez namysłu wycelował i pociągnał za spust. Kiedy odchodził, kątem oka dostrzegł twarz swojej ofiary.
Takie same niebieskie oczy, takie same blond włosy.
Taka sama twarz o łagodnych rysach, naznaczona optymizmem.
Miała około dwanaście lat - tyle samo, ile teraz miałaby Patrycja. A na szyi ten sam wisiorek z księżycem. O nie, tego nie potrafił sobie darować. Ponownie wycelował, lecz tym razem wymierzył spust do własnych skroni.
Bez chwili namysłu... Strzelił.
Kolejna nic nie warta ofiara.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pytalska dnia Śro 19:34, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alice
Orle Pióro
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Początku Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:20, 04 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pośrodku niewielkiego, zalanym czernią ciemności pomieszczeniu można było dostrzec niewielki płomień. Ów płomień, na mocy niewielkiego, prawie że wypalonego kniota świeczki, wydłużał się i skrócał; jego barwa była raz czerwienią, a raz żółcią. |
Tra-ge-dia.
1) jak coś może być zalane "czernią ciemności"? Przecież to jasne, że ciemność jest czarna. Masło maślane.
2) "niewielki" powtarza się trzy razy
3) nie mam pojęcia, co to jest "kniot". Może chodziło o "knot"?
4) "skrócał" brzmi okropnie, lepiej zastąpić je "skracał"
Zdania nielogiczne i niegramatyczne. Sporo błędów.
Cytat: | Zabawki te, porozrzucane na całej powierzchni podłogi, wprawiały w uśmiech dziecinne usteczka, przyozdobione pulchnymi policzkami. |
Ja się tylko zastanawiam, jak usta mogą być przyozdobione policzkami? Tak się nie da, niestety.
Cytat: | Zabawki te, porozrzucane na całej powierzchni podłogi, wprawiały w uśmiech dziecinne usteczka, przyozdobione pulchnymi policzkami. Należały do czteroletniej dziewczynki, która, siedząc skrzyżnie na podłodze, zachwycała się niezwykłym tańcem płomienia. Ten zaś w nagrodę za okazaną mu uwagę oświetlał jej krągłe policzki. |
Word zaliczył "skrzyżnie" jako błąd. "Po turecku" jest według niego OK .
Cytat: | Oczy jego były w kolorze wieczornego nieba, pozbawione blasku cechującego ówczesnego nastolatka.
Jego ojciec w sąsiednim, równie ciemnym pokoju siedział w starym fotelu. Jego wzrok na stale przylepiony do dna szklanej postaci, wypełnionej przezroczystym płynem. |
"Na stałe". I co to za szklana postać, wypełniona płynem? Lepiej brzmi zwykłe "szklanka", bez zbędnych kombinacji.
Cytat: | Dawającej mu nie tyce co zapomnienie, ale i ubarwiającej bezczynne godziny w sens. |
"Dające". "Nie tyle co". I albo "ubarwiającej bezczynne godziny" albo "nadającej bezczynnym godzinom sens".
Cytat: | Kiedy wyszedł i wrócił do domu, nigdzie nie mógł odnaleźc Patrycji. Od sąsiadów się dowiedział, że ojciec sprzedał ją za kilka butelek vódki. |
"Odnaleźć". I co to jest, na bór zielony, "vódka"?! Zaręczam, że samo "w" będzie lepsze. Aha, jeszcze jedno. Gdzie on sprzedał to dziecko? Komu? Kto chciał je kupić? I tylko za kilka butelek wódki? Alkoholik, sprzedający nawet własne dziecko? Zalatuje nieścisłościami.
Cytat: | Jego serce, spałętane nienawiścią, wytrzymywało nadmiar wysiłku fizycznego. Gotowe było do wszystkiego, by pomścic Patrycję. |
"Pałętać się" znaczy "włóczyć się bez celu, zawadzać komuś". Chyba "spętane". I jeszcze "pomścić".
Cytat: | Ubrania, niegdyś na niego za duże, tymczasem były idealnie rozpięte na muskularnej klatce piersiowej. Mimo, że przytył na wadze, to w środku wciąż był tym samym, wrażliwym chłopakiem. |
"Tymczasem" należałoby zastąpić "teraz". Można też "przybrać na wadze" a nie na niej przytyć.
Cytat: | Ubrania, niegdyś na niego za duże, tymczasem były idealnie rozpięte na muskularnej klatce piersiowej. Mimo, że przytył na wadze, to w środku wciąż był tym samym, wrażliwym chłopakiem.
Tymczasem ojciec zrobił mu niezły kawał. Odjechał na zawał. |
Powtórzenie, które wytykam mimo błędnego zastosowania jednego z "tymczasem". I chociaż wiem, co miałaś na myśli, to powinnaś zmienić to zdanie zaczynające się od "Mimo..." bo brzmi co najmniej dziwnie. Tak jakby każdy, który tył, stawał się natychmiast niewrażliwy.
Cytat: | Bartek, z negatywnymi emocjami, które nazbierał przez te lata żmudnych ćwiczeń, popadł w ściekłość. |
"We wściekłość".
Cytat: | Ta zaś przemieniła się w agonię wywołaną nadmiarem emocji nienawiści, które, pielęgnowame przez te wszystkie lata, straciły ostanią szansę na uwolnienie. Stłumiane przez tak długi okres czasu, w końcu ujrzały światło dzienne...
Bartek, pełen nienawiści do świata, zabijał przypadkowych ludzi. Nawet nie patrzył im w twarz. A nienawiść, która doszła do rozkwitu, uwalniała się powoli, wraz z każdym kolejnym pociągnięciem spustu niewielkiego pistoletu. |
Za dużo nienawiści. Poza tym: "pielęgnowane" a nie "pielęgnowame", "ostatnią" a nie "ostanią" i "tłumione" a nie "stłumiane".
Zabrakło "k".
A tutaj uciekło "ś".
Cytat: | Dlaczego oni mogą być szczęśliwi, kiedy on sam nie jest? Kiedy mają swoja rodzinę, i bezpieczny dom? |
Raczej: "Dlaczego oni mogą być szczęśliwi, kiedy on sam nie jest? Dlaczego mogą mieć swoją rodzinę i bezpieczny dom, których go pozbawiono?" czy coś w tym rodzaju.
Błąd na błędzie i błędem pogania. Temat niezbyt odkrywczy, niezbyt dobrze zrealizowany, niezbyt poprawny logicznie. Jednym słowem jestem na nie. Dawno nie musiałam się aż tak zmuszać, żeby przeczytać czyjś tekst.
Zgodnie z tradycją poszukam plusów.
<myśli>
Cytat: | Tymczasem ojciec zrobił mu niezły kawał. Odjechał na zawał. Milony cienkich rurek, wijących się niczym węże po nieprzytomnym ciele nie zdołały utrzymać bicia serca. Jedynie przerywane popiskiwanie dochodzace z niewielkiego monitora zamieniło się w jedną, długą tonację. |
To jest całkiem niezłe, pomijając "milony" zamiast "milionów" i "dochodzace" zamiast "dochodzących". Chyba wiem, na czym polega problem. Masz całkiem ciekawy styl, ale brak ci wiedzy o gramatyce i ortografii, w transie twórczym ucieka ci też logika. Jedyne, co mogę na to doradzić, to czytanie i myślenie nad wszystkich trzykrotnie.
Pozdrawiam i czekam na coś, co udowodni mi, że się myliłam .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alice dnia Sob 12:21, 04 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana
Piórko Wróbla
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: krakow - nowa huta
|
Wysłany: Sob 12:42, 04 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem mają Twoje opowiadania i wady i zalety. Napewno masz wyorażnię, którą dodatkowo umiesz przelać na papier.. Niestety popełniasz też błędy stylistyczne jak i używasz niekiedy niewłaściwego przymiotnika którym określasz postać lub sytuację. Sama miałam z tym problem i teraz staram się na to uważać. Tak samo myślę, że masz problem z przemieszczaniem się w czasie. Czytając opwiadanie miałam problem ze zrozumieniem w jaki sposób bohater siedząc w pokoju z siostrą nagle wychodzi ze szpitala, nabiera ciała ( ja bym powiedziała, że raczej mięśni), dowiaduje się, że ojciec sprzedał siostrę za kilka flaszek wódki ( rzecz mało prawdopodobna - historia tak opisująca rzeczywistość musi trzzymać się realiów, gdy ma przedstawiać rzeczywisość. Tak mi się wydaje., że o to Ci chodziło), w następnych słowach już staje się mordercą i strasznie szybko ma pecha trafiając na siostrę, która staje się jego ofiarą. (rzecz też mało prawdopodobna, niesamowity zbieg okoliczności w tak krótkim czasie). Myślę, że każdy przeskok w czasie powinnaś poprzedzić nformacją np, że minął pewien odcinek czasu. Czytelnik wtedy nie będzie się gubił a będzie miał komfort spokojnego bo zrozumiałego czytania. Poświęczasz na samym początku prawie jedną trzecią część całej treści opisowi dziewczynki, jej brata i trochę ojca. dziewczynki twarz opisujesz bardzo dokładnie ( zresztą bardz ładnie) i pokój. Wprowadzasz czytelnika w spokojny nastrojowy i ciepły klimat którego czasu jest poświęconych kilka minut). Następnie ni stąd ni z owąd w kilkunastu zdaniach mija dobrych parę lat gdzie wszyscy giną.Akcja zaczyna skakać. Wię wydaje mi się, że powinnaś popracować nad formą opwiadania. Brakuje też opisu emocji. Chłopak robi to i tamto ale powinny być opisane emocje, które były motorem jego działań. Oczywiste są i jasne pobudki jego działań ale opwiadanie musi zawierać także opisy charakterów bohaterów, a napewno głownego bohatera. Wiesz, inny bohater z innymi cechami charakteru zachowałby się inaczej. Myślę więc, że powinnaś też popracować nad charakterem postaci.Dużą zaletę ma to opowiadanie dzięki temu, że posiada przesłanie. Tak, mszcząc się na innych sam sobie możesz wyrządzić krzywdę. Poucza, iż jest to zła droga.Po za tym jeszcze raz powtarzam masz dar opisywania, choć nad określeniami czsami musisz popracować i nad stylem w zdaniu. To wszystko jest jednak tylko moja amatorska ocena. Ja to tak widzę. Powodzenia w dalszym pisaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robert Mivoir
Ołówek
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:46, 04 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wyobraźnię masz, lecz widać, że chcesz, a nie możesz.
Bardzo wczuwasz się w świadka zdarzenia, lecz nie odczuwasz podstawowych uczuć. Zawód? Żal? Strach? Z drugiej strony nikczemna radość czy jak zwał tak zwał.
Dobra próba, lecz nie przekonałeś mnie. Być może to nie jest mój ulubiony typ prozy, ale któż powiedział, że takim nie może się stać?
Literówki są, błędy logiczne również, lecz nie ma co je wymieniać.
Nie za wygodnie się czyta, pracuj, pracuj, pracuj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
janek_kowalski
Kałamarz
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:31, 04 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziwnie napisane, jakby przez translator, czy obcokrajowca, który jeszcze nie łapie ducha języka. Nie można temu odmówić jednak waloru- dość egzotyczna to proza. Dziwne to, niestety raczej mętne, ale jest w tym pewna drapieżna intensywność. Nie jest to oczywiście Kafka ale kto chciałby pisać jak Kafka? Albo inny Kawka? . Kawkę drodzy państwo, to ja mogę sobie zrobić a Ty, Autorko, skorzystaj z rady mojego przedmówcy. Pracuj i tyle. Gorąco pozdrawiam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pytalska
Kałamarz
Dołączył: 12 Lis 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:27, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dziekuję za opinie. Błędzy poprawię, jak tylko znajdę chwilę czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:34, 04 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ja się tylko zastanawiam, jak usta mogą być przyozdobione policzkami? Tak się nie da, niestety |
Da się, uwierz.
Opowiadanie może i jest konsekwencją pewnego pomysłu, natomiast jego realizacja nie poszła pomyślnie.
Cytat: | Napewno masz wyorażnię, którą dodatkowo umiesz przelać na papier.. |
Nie potrafi jeszcze. Pchanie opowiadania do puenty, bez jakichkolwiek punktów zaczepienia, byle tylko przepchać nie jest "umieniem przelewania czegoś na papier", ale zupełnym niedbalstwem. W grotesce jeszcze takie rzeczy ujdą, ale nie w opowiadaniu młodzieżowym.
Podobnie jak ja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nolla
Ołówek
Dołączył: 09 Kwi 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 16:04, 09 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawy pomysł na opowiadanie, lecz musisz popracować nad zdaniami:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wera1999
Ołówek
Dołączył: 10 Kwi 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:38, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny zarys, ale czegoś mi tu brakuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marlenka
Ołówek
Dołączył: 10 Kwi 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:40, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Świetne:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sandra09
Ołówek
Dołączył: 21 Kwi 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:50, 21 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Brawo! Świetne opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|