Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Równowaga [M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

rootsrat
Kałamarz


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leeds, UK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:32, 05 Lip 2010    Temat postu: Równowaga [M]

Zegar co sekundę przypomina, że twój czas nie jest nieskończony. Momenty oświecenia, w których zdajesz sobie sprawę, że przeminiesz. Tak samo, jak ta umierająca na stoliku do kawy dracena, którą podlewasz, kiedy ci się przypomni. Cóż więc pozostaje? Sąsiedzi wydają się wiedzieć: uparcie katują twoje uszy muzyką popularną. Jakaś panienka wyje, że znowu ją zdradziłeś, ale możesz wrócić, jeśli tylko zechcesz. Kocha, nie kocha? Nie masz pojęcia. Wzdychasz i logujesz się do Sieci. Wiadomości: Irak, Afganistan, Afryka, Stany, Polska. Powódź, huragan, głód, wojna. Zabici, ranni. W następnym odcinku szok: Brooke schodzi się z Richem. Mistrzostwa świata w piłce nożnej.
Wyłączasz komputer. Do kieszeni wciskasz ipoda, w uszy słuchawki. Refused. Teraz sąsiedzi to ci mogą… Szuflada, nóż, kurtka, buty, winda. Wychodzisz w deszcz, wiatr i zimno. Jest koniec maja. Takie czasy. Kaptur, kieszeń, papieros, zapalniczka. Skończył ci się tytoń. Zaciągasz się głęboko. Obok zatrzymuje się taksówka. Dwie studentki wyciągają z bagażnika zakupy. Obserwujesz to spod przymkniętych powiek. Delektujesz się dymem, zapachem deszczu i przytulnością kaptura. Dwanaście reklamówek. Szpilki. Cycki na wierzchu. Ledwo sobie z tym radzą. Jedna przytrzymuje drzwi, druga wnosi cały ten bałagan do korytarza. Całkiem niezłe te cycki. I tak połowa wyląduje w koszu. Pół na pół – równowaga musi być. Uśmiechasz się pod nosem, spluwasz na pożegnanie i ruszasz w miasto.
Zanim dochodzisz do centrum przestaje padać. Zdejmujesz kaptur. O, nawet słońce wyszło na chwilę. Przystajesz na środku chodnika i odwracasz twarz ku ciepłu. Trzeba łapać, póki jest. Ktoś wpada na ciebie. Nazywa twoją matkę kurwą, a ciebie jej synem i idzie dalej. Nie rusza cię to. I tak mu się za to dostanie, prędzej czy później. Każdego w końcu dopada sprawiedliwość.
Wierzysz głęboko i dlatego walczysz ze złem. Nie dla nagrody. Po prostu, wierzysz w dobro. Życie brutalnie skopało cię już kilka razy po ryju, ale wciąż wierzysz. Dlaczego? Nie potrafiłbyś odpowiedzieć. Mijasz: McDonald's, Starbucks, Subway. TK Maxx, Matalan, Primark. Sieci, sieci, sieci. A ludzie jak ryby, szamocą się, nie mogąc nabrać powietrza. Chyba nie umiesz inaczej i dlatego wierzysz. Zapomniałeś, jak to jest nie wierzyć. Nie szamotać się. Nie być zagubionym. Masz jasno określony cel.
Ściana, bankomat, gotówka. Nie uciekniesz przed tym. Wzdragasz się, dotyk klawiatury, którą wprowadzasz PIN jest dziwnie martwy.
Mały, prywatny sklepik, tytoń. Po drugiej stronie ulicy wznosi się bank. Nieważne, jaki – wszystko jedno. Wychodzisz. Skręcasz papierosa. Lekarz mówi, że za dużo palisz. Nie ufasz mu – sam wygląda, jakby za dużo pił. Pewnie mówi, co mu ślina na język przyniesie w wiecznym pijackim melanżu. Zamazany świat, rozmyte kontury i niewyraźny bełkot z zewnątrz. Zatracona istota rzeczy. Pustka w spojrzeniu. W domu żona, dwójka dzieci i pies. Basen, pięć sypialni. Zbyt wiele pokoi, zbyt zimno jest w tym domu. Dlatego mu nie ufasz - wydaje się zimnym, zapijaczonym skurwielem.
Zaciągasz się i czujesz kłucie w sercu. To ból istnienia, wmawiasz sobie. Znowu zaczyna padać. Kaptur. Opierasz się o ścianę. Przed tobą przesuwają się samochody i rzeka ludzi – to główna ulica w centrum, zawsze zatłoczona. Zastanawiasz się, jakie jest przeciwieństwo słowa “pośpiech”. Nic ci nie przychodzi do głowy. To słowo dawno już zostało zapomniane. Szybkie fury, szybkie kobiety, szybka kasa, szybka śmierć. “Spiesz się powoli” to herezja.
Kończy ci się muzyka w uszach. Na moment dociera do ciebie hałas zewnętrza, a świat staje się szary. Nie możesz tego znieść, jak zawsze chce ci się rzygać. Obraz to jedno, ale obraz plus dźwięk to już przesada. Szybko: kieszeń, ipod, Atari Teenage Riot. Oooch, cóż za ulga. Wszystko znowu nabiera kolorów. Tylko ludzie tak samo zagubieni. W kolorze i czarno-biali – ten sam smutek wypisany na twarzach. Dobrze, że mają shopping, myślisz z przekąsem. Przynajmniej przestają się zastanawiać, skąd to się bierze. Przecież jest tyle nowych gadżetów, które można po prostu mieć. Nic nie trzeba z nimi robić, wystarczy je kupić i posiadać. Posiadanie przynosi chwilowa ulgę. Ty posiadasz niezmierzone pokłady wiary. Ciągle odczuwasz ulgę. Kamień z serca. Bo inaczej to serce z kamienia. Spluwasz na ten chory świat i przechodzisz na drugą stronę ulicy, nie czekając na zielone światło ani nie zwracając uwagi na samochody. Jakiś taksówkarz z Pakistanu znowu obraża twoją matkę. Czujesz, że lekko podniosło ci się ciśnienie. Znów czujesz ból w sercu. To życie tak boli, mówisz sobie i idziesz w stronę banku.
W środku jest zimno. Zsuwasz kaptur i uśmiechasz się do kamery nad drzwiami. A niech tam, nawet machasz ręką. Stajesz w kolejce. Kiedy przechodzi obok ciebie smutna i zagubiona pracownica, łapiesz ją za włosy i przyciągasz do siebie. Kieszeń, ręka, zimna rękojeść noża. Ostrze, szyja. Ludzie odbiegają na boki, wokół ciebie robi się pusto. To oni tworzą tę pustkę, nie ty. Nie wiesz czy ktoś krzyczy, muzyka zagłusza rzeczywistość. Ciągniesz babę do okienka i warczysz. Z tyłu, na ścianie, zegar przypomina o nieuniknionym. Gotówka, torba, drugą ręką wciąż trzymasz za włosy tamtą kobietę. Chyba wyje alarm. Ciągniesz ją do wyjścia. Na odchodne klepiesz jeszcze po tyłku i puszczasz się biegiem.
Uliczka, zakręt, uliczka, mur. Podwórko, brama. Strych. Strach. Przejście, korytarz, uliczka, oddech. Siadasz w kucki przy ścianie. Do twoich nozdrzy dochodzi ciężki zapach niemytego ciała i starego moczu. Rozglądasz się. Jakiś bezdomny śpi nieopodal, zagrzebany w kartony. Obok walają się strzykawki i puste butelki. Podchodzisz i wciskasz mu pod ramię torbę. Nawet się nie budzi, przytula ją tylko do siebie, jakby to była jego pierwsza kobieta. Ciągle pada, strugi deszczu leją się z nieba i obmywają świat.
To za mało, myślisz. Za mało tej wody, za dużo brudu.
Dobro to pojecie cholernie względne. W pobliskim sklepie kupujesz podpałkę do grilla. Wracasz w zaułek, po czym polewasz bezdomnego, siebie i pieniądze. Kieszeń, tytoń, papieros. Zapalniczka. Ogień. Ciągle pada. Ogień i woda.

Równowaga musi być.


Leeds, 02.06.2010


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

eit
Kałamarz


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:11, 05 Lip 2010    Temat postu:

Powiem Ci, że sam nie wiem co myśleć. Do pewnego momentu myślałem, że, wybacz, banalne. Niektóre tematy czy spostrzeżenia już oklepane, ale sam wiem, że od tego niełatwo się uwolnić. Ogólnie momentami czułem się zbyt wolny jak na tą akcję, nawet się gubiłem (a może po prostu jestem zmęczony?).
Końcówka mi się nie podobała. Sam nie wiem czemu. Nie wiem czy była przytłaczająca, czy nierealistyczna, czy chora - może wszystko naraz. Ciężko mi to uzasadnić. Sprowadza się to do tego, że w takim świecie nie można liczyć na happy end. Jeśli do tego dążyłeś, to ci się udało. Bo powiedzmy, że podążając tym tropem zakończenie daje do myślenia, ale jednocześnie się nie podoba.
A przynajmniej ja tak to widzę. A specem nie jestem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

rootsrat
Kałamarz


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leeds, UK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:15, 05 Lip 2010    Temat postu:

Świetnie, bardzo się cieszę, że ten tekst skłonił Cię do refleksji. Znaczy, działa Wink

Happy end? Takowe pozostawmy cukierkowym komediom romantycznym z Hollywood.

Serdecznie
-rr-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

eit
Kałamarz


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:03, 06 Lip 2010    Temat postu:

Ja nie twierdzę, że oczekuję happy endu gdziekolwiek, ale tutaj... zakończenie było chore, to słowo chyba najbardziej pasuje. I do teraz nie wiem co o nim myśleć, bo nie lubię 'psychopatycznych zagrywek'.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

rootsrat
Kałamarz


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leeds, UK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:16, 06 Lip 2010    Temat postu:

Chore - tak, jak najbardziej. Zdrowy człowiek nie robi czegoś takiego. Wszyscy jesteśmy chorzy, normalność jako taka nie istnieje. Za to jakieś granice etyczne i moralne - owszem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

eit
Kałamarz


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:19, 06 Lip 2010    Temat postu:

Mimo to, z gruntu jestem przyzwyczajony do łańcucha bardziej przyczyno-skutkowego, niż do wydarzenia, które pojawia się znikąd na dobrą sprawę ; )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aniss
Gołębie Pióro


Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Szczecina
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:35, 06 Lip 2010    Temat postu:

Ja się zgadzam z pierwszą częścią wypowiedzi eita. Zacząłeś nudnawo, bardzo oklepanie. Jednak końcówka mnie się bardzo spodobała, to jest to, co lubię - nieoczekiwany zwrot akcji, bezwzględność, śmierć... Ja osobiście nie lubię happy endu, nudzi mnie ta "wiara", że wszystko się jakoś ułoży, będzie się żyć długo i szczęśliwie jak w bajce. A przecież nawet w bajkach nie jest tak, jak o tym czytamy. Taką mam filozofię.

Chodzi mi o to, że na początku, mimo że było nudnawo, potem zdołałeś w czytelniku (we mnie) jakby... stworzyć uczucia, chociaż na dobrą sprawę bohater był ich pozbawiony. Patrzył - wszędzie szary świat, ludzie są mdli i w ogóle. Ale ja, kiedy to czytałam, widziałam, jak macha do kamery, jak przystawia nóż do szyi kobiety... Ja wszystko widziałam i to mi się spodobało. Może samo wykonianie nie zachwyciło mnie zbytnio, to znaczy nie żeby mi się nie podobało, ale jakoś mnie nie zachwyciło, 2os.l.poj. nie jest często spotykana i w ogóle, ale jakoś nie... No, samo wykonanie niezachwycające, ale efekt świetny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

roślinawędrowna
Wieczne Pióro


Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:00, 06 Lip 2010    Temat postu:

Co do stylu nie mam żadnych zatrzeżeń, bo bardzo dobrze się czytało, bez żadnych zakłóceń, raz, dwa i pole gotowe do własnych dociekań. Pocżątek mnie nie znudził, liczyłam na błyskotliwą refleksję, potem zostałam zaskoczona, ale o tym później.
A byłam przekonana, że ten facet jest okej, bo po prostu się nie godzi na wiele rzeczy, których nie należy akceptować i dlatego kompletnie zostałam zaskoczona. Pomysłałam sobie coś w rodzaju pierwszego zdania eit: "Powiem Ci, że sam nie wiem co myśleć.". Zostałam wybita z równowagi, a puenta temu zaprzecza.
Bohater nie miał aż tak szczególnie ekstremalnie niechętnych myśli na temat innych ludzi, lecz takie dość sensowne uwagi, które każdy niekiedy czyni. Przecież od razu każdy nie staje się mordercą, żeby się wyluzować, bo tacy mi się kojarzą raczej z bezrozumną chęcią zabijania. Pewnie z tych przyczyn zakończenie wyszło poniekąd absurdalnie. Można zawsze tłumaczyć, że ludzie są nieprzewidywalni, ale zawsze jakoś starają się utrzymać normę, nie rezygnują z niej ot tak, dlatego że się nie trzyma człowieka, więc niech w związku z tym sobie pójdzie.
Teraz mi zaświtało! Może to miało pokazać, że w tej cywilizacji wszystko jest zabarwione groteską, że ciężko się w niej połapać, każdy zachowuje się dziwnie i czasem postępuje jak bohater filmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

rootsrat
Kałamarz


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leeds, UK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:07, 06 Lip 2010    Temat postu:

(Bez PL znakow, za co przepraszam. Pisze z pracy - a tu nie mam PL layoutu...)

Jakze sie ciesze, ze ten tekst wywolal taka dyskusje! Smile Interpretacje pozostawiam Wam, nie bede mowil "co autor mial na mysli", bo to nie jest istotne. Za to to, co kazdy z tekstu wyciagnie dla siebie - bezcenne.

Zgadzam sie, w dzisiejszych czasach bardzo wiele z ludzkich zachowan zahacza o groteske. Natlok informacji zewszad, szybkie, kolorowe obrazki - za duzo, za szybko i zbyt intensywnie. Ludzie sie gubia w rzeczywistosci, zatracaja jej poczucie. Wykrzywiaja swiat realny; byc moze nie potrafia zniesc albo zrozumiec - tudziez nie chca zaakceptowac tego, co sie dzieje i przez to czasem zachowuja sie 'jak w filmie' - bo to jest im znane, to potrafia ogarnac. Swiata rzeczywistego juz nie...

Nie twierdze, ze tak jest - hipotetyzuje.

Dzieki wszystkim za komentarze i czas poswiecony na lekture. Oczywiscie zapraszam do dalszej dyskusji Smile

-rr-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

vyvy
Stalówka


Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: stamtąd

PostWysłany: Pią 17:20, 24 Wrz 2010    Temat postu:

stworzyłeś autorze interesujący klimat, tekst się po prostu czyta. z ciekawością się czyta i nie zawodzi się, bo akcja dzieje się tak, że człowiek nie zdąży pomyśleć a już mamy wydarzanie, którego nigdy by się nie spodziewało. do tego udane zakończenie i konsekwencje poprowadzona (niełatwa przecież) narracja w drugiej osobie, która idealnie stapia się z akcją i do której idealnie wtapiasz, ty autorze, te swoje krótkie, urywane zdania. słowem podobało się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

kasia098
Ołówek


Dołączył: 20 Maj 2020
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:01, 23 Cze 2020    Temat postu:

Najlepsza [link widoczny dla zalogowanych]!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

RebelMac
Ołówek


Dołączył: 16 Sie 2019
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:54, 10 Kwi 2022    Temat postu:

Jeśli chodzi o styl, to czasami rozłazi się rytmika, ale rzadko. To dobre pisanie, warsztat ok. Jeśli chodzi o fabułę, to podobało się, me gusta. Puenta też dobra. Powodzenia w dalszym pisaniu i pozdrawiam. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin