Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Pogromcy smoka [dramat][M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Hien
Różowy Dyktator Hieni


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:40, 25 Lip 2013    Temat postu: Pogromcy smoka [dramat][M]

Przed państwem dzieuo na miare Szekspira, Ibsena i paru innych, którzy z pewnością w grobie by się z zazdrości przewrócili, gdyby mieli okazję przeczytać to wiekopomne arcydzieło!
_______________________________________________

Osoby:
Słynny Rycerz
Mniej Słynny Rycerz
Giermek

AKT I i jedyny:

Scena I:
Wspaniała, przestronna, pełna przepychu komnata obwieszona gobelinami z wizerunkiem Słynnego Rycerza i nieżywych smoków, skąpanych we krwi. Żyrandol złoty, zdobny w liczne kryształy, meble obszyte złotogłowiem, pod ścianami stół o grubych nogach w kształcie lwich łap i podobnie wyglądające krzesła z siedziskami przy skrajach zdobionych rubinami. Na scenie Słynny Rycerz, Mniej Słynny Rycerz, Giermek z plecakiem.

Słynny Rycerz:
Głośno, z patosem:
Musimy zabić smoka!

Mniej Słynny Rycerz:
A po co?

Słynny Rycerz:
Nie wiem. Ale musimy! Podaj mi miecz, mój giermku.

Giermek:
Się robi
Otwiera plecak, patrzy na Słynnego Rycerza z zakłopotaniem:
Oj. Ale miecza nie ma.

Słynny Rycerz:
Zdumiony:
Jak to nie ma?

Giermek:
Wzrusza ramionami.
Chyba wypadł.

Mniej Słynny Rycerz:
Obojętnie:
Trudno. Trzeba zabić smoka bez miecza.

Słynny Rycerz:
Oburzony:
Jakże to! Aby zabić smoka, trzeba mieć miecz!

Mniej Słynny Rycerz:
W takim razie musimy wykuć nowy.

Słynny Rycerz:
Też o tym pomyślałem, zacny bracie!
Bardzo głośno:
Giermku! Natychmiast przynieś mi tu kowala.

Giermek:
Ale on tylko konie potrafi podkuć...

Słynny Rycerz:
Trudno!

Giermek:
Wzrusza ramionami i wychodzi.



Scena II:
Przed stajnią. Słynny Rycerz i Mniej Słynny Rycerz oczekują niecierpliwie Giermka.

Giermek:
Wchodzi.

Mniej Słynny Rycerz:
Surowym tonem:
Gdzie masz miecz?

Giermek:
Wzruszając ramionami:
Kowal powiedział, że nie ma z czego zrobić. Aby zrobić miecz, potrzebuje żelaza.

Mniej Słynny Rycerz:
Zdecydowanie:
Zatem musimy kupić żelazo!

Giermek:
Ale wykupione jest, trzeba czekać parę miesięcy na nową dostawę.

Słynny Rycerz:
Z zastanowieniem:
Żelazo pochodzi z kopalń, a więc potrzeba nam jaskini i kopalni.

Mniej Słynny Rycerz:
Tylko gdzie tu jaskinia?

Słynny Rycerz:
Władczo:
Można zrobić.

Giermek:
Wtrąca się:
W góry trzeba jechać, jaskinie to tylko tam.

Słynny Rycerz:
A więc potrzebujemy góry! Giermku, jedź natychmiast i poszukaj mi góry.



Scena III:
Komnata znów ta sama, co w pierwszej scenie. Mniej Słynny Rycerz podziwia gobeliny z autentycznym zachwytem na twarzy, zaś Słynny Rycerz przechadza się dumnie w zbroi, co chwilę przeglądając się w lustrze i skrzypiąc niemożliwie.

Słynny Rycerz:
Z goryczą:
Mogłem wysłać innego sługę, Giermek mi potrzebny.

Mniej Słynny Rycerz:
Odwraca się od gobelinu.
Po co?

Słynny Rycerz:
Ze smutkiem, spuszczając głowę:
Nie ma mi kto wypolerować zbroi na plecach.

Mniej Słynny Rycerz:
A inni?

Słynny Rycerz:
Zbulwersowany:
Wstrętnym, brudnym paluchom innej służby pozwalać dotykać zbroję? Nigdy!

Giermek:
Wchodzi. Obojętnie:
Górę znalazłem. Ale w innym królestwie.

Słynny Rycerz:
Władczo:
Nareszcie! Zbroję mi wypoleruj!

Giermek:
Jasne.
Podchodzi i zaczyna polerować ściereczką zbroję na Słynnym Rycerzu.

Mniej Słynny Rycerz:
Może użyczą nam góry... Giermku, a w którym królestwie górę znalazłeś?

Giermek:
Wzruszając ramionami:
W tym, co od pięćdziesięciu lat z nami wojnę prowadzi.

Mniej Słynny Rycerz:
Uderzając w patetyczny ton:
Biada nam, Słynny Rycerzu, oni nigdy nie pozwolą nam ze swojej góry skorzystać!

Słynny Rycerz:
Z męstwem i odwagą słyszalną w głosie:
Dla mężnego woja to nie problem! W takim razie potrzebujemy już tylko królestwa! Musimy mieć króla! Giermku, osiodłaj mego rumaka!

Giermek:
No dobra.
Wychodzi.

Mniej Słynny Rycerz:
Jak to musimy mieć króla?




Scena IV:
Jak w scenie II, przed stajnią, wieczór, zachodzące wśród chmur słońce w kolorze czerwonym.

Słynny Rycerz:
Tłumaczy cierpliwie Mniej Słynnemu Rycerzowi:
A zatem ty przyjdziesz z prawej, ja z giermkiem z lewej, pokonamy strażników i ty będziesz pilnował przed drzwiami, a ja króla...
urywa, spoglądając na drzwi stajenne.

Giermek:
Wychodzi ze stajni.
Rumak gotowy, ale nie wiem, czy jest sens jechać.

Mniej Słynny Rycerz:
Dlaczegóż by nie?
Patetycznie:
Czyż zabicie bestii, tyranizującej okolicę nie jest warte wszelkich środków?

Giermek:
Do siebie, złośliwie:
Ha, bestia tyranizująca... toż to od psa nie większe.
Głośniej, zgodnym tonem:
Warte. Ale znalazłem miecz.

Słynny Rycerz:
Klaszcząc w dłonie ze skrzypieniem zbroi:
Wspaniale!

Mniej Słynny Rycerz:
Zaciekawiony:
Gdzie był?

Giermek:
U karczmarza, mój pan którejś nocy u jego córki w sypialni miecz zostawił.

Słynny Rycerz:
Czerwienieje.
Dajże mi mój miecz i nie gadaj takich bredni!

Giermek:
Posłusznie podaje miecz.

Słynny Rycerz:
Chodź, Giermku. Pomożesz mi rumaka mego dosiąść.
Wchodzi do stajni.

Mniej Słynny Rycerz:
Konspiracyjnie:
Córka karczmarza?

Giermek:
No.
Także wchodzi do stajni.

Mniej Słynny Rycerz:
Do siebie, chytrze:
Smok nie pierwszy i nie ostatni...
Kiwa głową z zadowoleniem, po czym oddala się od stajni chyłkiem.


Kurtyna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

roślinawędrowna
Wieczne Pióro


Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:04, 28 Lip 2013    Temat postu:

Mi tu zabrakło szaleństwa u rycerzy, skoro już z głową mieli coś inaczej niż trzeba. Przydałyby się też jakieś wygłupy, by znany schemat zyskał coś więcej, komediowego pieprzu. Ogólnie łatwe do czytania zdania, że każdy szybko dojdzie do rozwiązania sprawy smoka. Podobał mi się pomysł ambitnego zadania dla giermka, podołał, dotarł dalej niż można się spodziewac, to najlepszy fragment, najbardziej ujął, efekt łapania się za głowę. Ot i tyle wrażeń, skromnych, wakacyjnych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ezalder
Ołówek


Dołączył: 02 Lut 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:27, 05 Lut 2016    Temat postu:

Mi sie bardzo podoba

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

kicaczek
Ołówek


Dołączył: 22 Mar 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:53, 22 Mar 2016    Temat postu:

Jestem pod wrażeniem, super wyszło. Liczę na kolejne utwory Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin