Kącik Złamanych Piór
- Forum literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:15, 21 Mar 2010 Temat postu: Mama syna [M] |
|
|
- Mamo! Kałamarz się rozlał! Nie będę mógl zakończyć zadania domowego!
- Co się stało, synku? – matka z czułością w piętach podeszła cichutko i zaczęła tulić chłopca, którego specyficzne rysy twarzy same domagały się miłości. – Czemu tak krzyczysz?
- Bo ja sobie pisałem opowiadanie na francuski, a mi się kałamarz rozlał i teraz literki zniknęły i ja nie pamiętam, co napisałem.
- To napisz jeszcze raz. Weź nową kartkę, odstaw ten przeklęty słoiczek z atramentem gdzieś na ubocze, ponieważ może znów poczęstować cię swoją złośliwością.
- Kiedy ja nie pamiętam, o czym pisałem! – dziecko zaczyna wrzeszczeć.
- To napisz o tym, jak tusz ci się wylał na biurko. O, widzisz? Już masz pomysł!
- Dziękuję, mamusiu.
Z wystającymi zębami i oczami pełnymi ulgi i wesołości, syn podziękował rodzicielce i wrócił do pisania. Matka zaś w duszy przeklinała, że los obdarował ją kimś takim właśnie. Dogasający instynkt podpowiadał, że przecież on nie mógł wybrać, jaki chce być. Niemniej, to on będzie co najwyżej moralnie usprawiedliwiony. Ona też ma prawo do szczęścia na łonie rodziny. Niech więc będą to chwile, gdy dziecko zanurza się we wspaniałej opowieści o niebieskim płynie, który wypłynął na wolność i uprzykrzył życie najbliższej mu osobie. Aby potem nastąpiła chwila wyciszenia i oczekiwania na kolejne zgrzyty w umyśle, na ultradźwięki, których funkcją jest irytować.
- Mamo, skończyłem! – zaczęło się na nowo. Niewyraźny bełkot dobiegał wprawdzie z drugiego końca mieszkania, ale był zrozumiały. I strasznie „przeszywający”. Tak, o to właśnie chodzi. Odpoczynek winien być realizowany w ciszy. Pytanie tylko, jak długo ma trwać. Dla matki kojące i rozkoszne momenty skończyły się tuż przed chwilą. Konkretniej, przed dziesięcioma laty, gdy powiła wątpliwą pociechę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pierre de Ronsard dnia Wto 21:45, 09 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bajkopisarz
Gęsie Pióro
Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 4:12, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tekst odbieram jako perypetie matki dziecka upośledzonego. Wiele wskazuje na to, że malec ma dysfunkcje zarówno fizycznej jak i psychicznej natury.
Opowiadanie ma tytuł, który wyjaśnia już praktycznie wszystko - matka przez to, że urodziła upośledzonego syna i musi się nim stale zajmować, nawet czując obrzydzenie, rezygnuje ze swojego życia na rzecz z góry przegranego życia syna. Zostaje tym samym zdegradowana jedynie do bycia "matką syna", wyrzeka się własnych celów i aspiracji, a nawet prawa do odpoczynku i wytchnienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:37, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie zgodzę się z Bajkopisarzem - moim zdaniem jest to opowieść, mająca na celu realistyczne oddanie sytuacji każdej matki (postacie właściwie nie posiadają cech indywidualnych, więc mogą być każdym). Koszmar macierzyństwa i przymus przeznaczania czasu i narzucającej się obecności potomka irytują kobietę, która prawdopodobnie ani nie była gotowa do macierzyństwa ani go nie chciała, jednak poddała się presji społecznej.
Interesujący jest też w tekście brak ojca, mogący symbolizować bądź jego faktyczny brak w życiu matki z dzieckiem lub jego brak spowodowany ucieczką w pracę i unikaniem obowiązków, uznając, że wychowanie dzieci to rola kobiety.
Niezdarność i ograniczoność syna nie muszą oznaczać upośledzenia - dzieci, nawet te starsze, często bez zamiaru lub z zamiarem niszczą otaczającą je rzeczywistość i są źródłem licznych szkód. Zaś wylanie się atramentu - materiału w końcu trudnego do sprzątnięcia i wymagającego interwencji siły sprzątającej, czyli matki - całkowicie usprawiedliwia wołanie chłopca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bajkopisarz
Gęsie Pióro
Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:36, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wnioskuje o upośledzeniu dziecka z faktu rozlania atramentu. Sposób przedstawienia chłopca przez narratora pozwala na takie stwierdzenie.
Nie chodziło o niechęć do bycia rodzicem w ogóle, ani o żadną presję społeczną. Takie stwierdzenie nie ma żadnych podstaw w tekście. Normalna kobieta (czyli nie feministka), a także normalny mężczyzna najczęściej chcą mieć dzieci i nie jest to wynikiem żadnej presji.
Matka nie jest niezadowolona z faktu, że ma dziecko w ogóle, ale dlatego, że "los obdarował ją kimś takim właśnie". Chodzi o specyfikę tego konkretnego dziecka.
Stwierdzenie typu - przecież nie miał wpływu na to jaki się urodził, to nie jego wina ( "Dogasający instynkt podpowiadał, że przecież on nie mógł wybrać, jaki chce być. Niemniej, to on będzie co najwyżej moralnie usprawiedliwiony") jednoznacznie naprowadzają na jakąś wrodzoną przypadłość. Do tego ten wygląd - wystające zęby, budzące litość oblicze...
Matka ma problem natury moralnej, ale nie jest to walka ze stereotypem roli kobiety i mężczyzny w małżeństwie.
Co w tekście miałoby świadczyć o presji społeczne?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bajkopisarz dnia Pon 15:00, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mapple
Stalówka
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:05, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A ja bym powiedziała, że ani dziecko nie musi być upośledzone, ani sytuacja nie obrazuje każdej relacji matka-syn. Zgodzę się co do specyfiki konkretnej osoby, ale "Dogasający instynkt podpowiadał, że przecież on nie mógł wybrać, jaki chce być." - nie musi być mowy o upośledzeniu, a o charakterze po prostu. Rodziców się nie wybiera, ale potomstwa też nie, nawet z najlepiej dobranych genów może się wykluć wredny potworek. A, jeśli wierzyć niektórym teoriom, geny znacznie bardziej określają człowieka niż środowisko, w którym się wychował. (Stąd podziwiam ludzi, którzy decydują się na adopcję) Kobieta nie musiała być niedojrzała do roli matki; po prostu obcowanie codziennie - latami - z kimś zwyczajnie nieprzyjemnym jest męczące i irytujące, nawet jeśli teoretycznie kocha się bezwarunkowo.
Cytat: | Normalna kobieta (czyli nie feministka), a także normalny mężczyzna najczęściej chcą mieć dzieci i nie jest to wynikiem żadnej presji. |
Pewnie się narazisz tym stwierdzeniem :-). Nie każdy jest obdarzony naturalnym "instynktem" rodzicielskim (powiedziałabym, że dużo ludzi do roli rodzica nigdy nie dorasta, a jeszcze więcej nie powinno w ogóle posiadać dzieci) i nie świadczy to o nienormalności. Chociaż zgodzę się, że to mały odsetek i nawet nie zliczę przypadków, w których dziewczyna w liceum powtarzała, że nigdy nie urodzi dziecka ("koszmar macierzyństwa" :-O), a dziesięć lat później była najszczęśliwszą mamusią na ziemi.
PS Te "specyficzne rysy twarzy"... Dobra, ale i tak pozostanę przy swojej interpretacji ;-)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mapple dnia Pon 19:10, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cosette
Gęsie Pióro
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:06, 24 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie będę mógl zakończyć zadania domowego! |
To zakończyć jakoś bardzo mi w tym zdaniu zgrzyta. Chyba dlatego, że zdanie miałoby lepszą wymowę gdybyś zamienił owe słowo no skończyć, ale oczywiście to nie jest błąd.
Cytat: | matka z czułością w piętach podeszła cichutko i zaczęła tulić chłopca |
Cytat: | dziecko zaczyna wrzeszczeć |
Pomylone czasy?
Cytat: | Z wystającymi zębami i oczami pełnymi ulgi i wesołości, syn podziękował rodzicielce i wrócił do pisania. |
Strasznie dużo tego i w tym zdaniu, mimo, że to łącznik i jego nadmiar nie powinien przeszkadzać. Ale mimo wszystko, może lepiej te ostatnie i zamienić na a następnie?
Odnośnie fabuły, mam sprzeczne uczucia. Jeżeli chodzi o przesłanie tytułu, zgodzę się z Bajkopisarzem. Ale przecież każdy z nas mógłby utożsalić swoje dzieciństwo z tym przedstawionym w tekście, dlatego też interpretację pozostawiam innym.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cosette dnia Śro 17:07, 24 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
roślinawędrowna
Wieczne Pióro
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:19, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Niesamowicie mi się spodobało i nie ma w tym przesady! Może nie zgadzam się z tą kobietą, ale w tej sytuacji jest coś niemal poetyckiego, bardzo ciekawe subiektywne odczucia na mnie wywarło ukazanie rąbka świata tego dziecka. Od razu pomyślałam, że jest sympatyczne, tylko nieporadne i jego matka może mieć dość tego, że ciągle powinna mu doradzać, co począć w rozmaitych sytuacjach. Dziecko takie przejęte, zainteresowane otoczeniem, ale przez społeczeństwo uznane za dziwne, bo trochę gorzej sobie radzi i jest mniej samodzielne. Jest w nim coś zastanawiającego. Nieakceptowane za to kim się urodziło przez "normalnych", ale czy koniecznie musi być tak niechętnie odbierane przez towarzystwo, chwilami nawet najbliższych? Bardzo ładnie jest przedstawiona jego sytuacja i jego charakter, bo przecież niepełnosprawny ma więcej problemów, ale w gruncie rzeczy posiada interesującą osobowość, czego ludzie nie zauważają, bo zaraz przybierają współczującą postawę i cała reszta pozostaje nieujawniona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
An-Nah
Czarodziejskie Pióro
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: własna Dziedzina Paradoksu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:50, 17 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Matka dziecka upośledzonego? Jeśli tak, to nie wiemy o tym upośledzeniu nic - w tekście brak wzmianek o jakichkolwiek zachowaniach chłopca, które na upośledzenie mogłyby wskazywać (poza wrzeszczeniem, ale normalne dzieci też wrzeszczą). A jeśli byłoby to upośledzenie umysłowe - to czemu dziecko z taką przypadłością miałoby w wieku lat dziesięciu umieć pisać wypracowania w obcym języku? (Bo zakładam, że akcja nie dzieje się we Francji).
A może po prostu matka, która nigdy nie była gotowa do macierzyństwa i nigdy nie nauczyła się być matką? Ale jeśli tak, czemu okazuje dziecku tyle cierpliwości?
A może matka wybitnie inteligentna (jej wypowiedzi ociekają hiperpoprawnością), która wysłała dziecko do ekskluzywnej szkoły (Znów ten francuski i umiejętność pisania opowiadań!), ale dziecko jakoś nie spełnia jej oczekiwań?
A może po prostu autor sobie zakpił?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
King of Compost
Ołówek
Dołączył: 14 Cze 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:26, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Gdyby nie ten kałamarz, to bym pomyślał, że to tekst o współczesnym dziecku cierpiącym na ADHD. Znam osobiście matki, których dzieci są nadpobudliwe i podobnie przeklinają w duchu z powodu swojego utrapienia.
I to ma być konstruktywny komentarz? Że znasz matki z nadpobudliwymi dziećmi...? Jak komentować, to z sensem -.-
Mal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:34, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Mal, ja cenię ten komentarz. Jest on odnośnikiem do pewnej życiowej sytuacji, jakimś porównaniem tego, co znajduje się w opowiadaniu i tego, co zachodzi w życiu. Trafione czy nie - przestań się czepiać.
Będę się czepiać. Takie komentarze mogą iść przez PW, nie pojawiać się pod tekstem. Nawet zostało dodane w regulaminie - żeby marudzący przestali wreszcie się czepiać usuwania spamu.
Mal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniss
Gołębie Pióro
Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Szczecina Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:48, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A ja, czytając, nie doznałam wrażenia, że dziecko jest upośledzone - raczej nieco rozpieszczone. Ten kałamarz jest trochę dziwny, bardzo fajnie wpleciony, ale dziwny. Nie chodzi mi o samą "dziwotę", tylko... No, zamotałam się. Chodzi mi o to, że rozumiem, że nie mógłby być to długopis ani pióro kulkowe, ale opowiadanie, które zdaje się być współczesnym (nie orientuję się w tych sprawach, ale w epoce kałamarzy matka takiego dziecka albo by go sprała przez kolano, albo nie stać by ją było na papier dla syna, no i nie używałaby słowa "przeklęty" na zwykły słoiczek. No i ten słoiczek. Nie wiem, kiedy wynaleziono szkło, ale raczej dla zwykłych dzieci na kałamarz go nie marnowano) i w którym pojawia się kałamarz, jest pomieszane. Matka, znjąc niezdarność syna powinna dać mu długopis lub ołówek i gumkę. Ale chyba nie chcesz słuchać o lekcji dla mamy syna, tylko o ogólnym wrażeniu.
Ogólne wrażenie było średnie. Z jednej strony ciekawie przedstawiłeś całą tę sytuację, z drugiej nie było jakiejś porywającej akcji, którą trudno w sumie w tak krótkim utorze zmieścić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|