Eragon, Najstarszy

Mad Len

Też głośno było o Paolinim autorze książek opowiadającym o Jeźdcach Smoków. Co sądzicie o książkach tego autora?
Czy się wam podobały, odstraszyły, czy może przeczytaliście je ot tak sobie?

Ja osobiście jaelubię - ale te kopiowanie z innych książek! Ahrrr. Jako osoba, która od ksiażek jest uzależniona to co chwila podskakiwałam czytając i się złościłam, że znowu od kogoś coś sobie pożyczył.

Hildegarda

Mi się nawet podobało, chociaż rzeczywiście wiele zostało pożyczone - Eragon niczym Harry - biedny, młody chłopiec, na którego barkach spoczywa los całego popapranego świata; no i elfy + krasnoludy + cały ten niby-średniowieczny światek = Tolkien. Ale czego spodziewać się po chłopaku mającym kilkanaście lat? I tak uważam, że odniósł sukces, bo "Eragona" i "Najstarszego" na pewno nie można nazwać gniotem.

An-Nah

Typowe fantasy + "Gwiezdne Wojny" + "Jeźdźcy Smoków z Pern" = Przewidywalność do kwadratu.
Przeczytałam pierwszy tom w Empiku, zamierzam rpzeczytac drugi, nie powiem, sprawnie to poskładane do kupy, nieźle się czyta, ale tendencyjność fabuły aż powala. I jeszcze te fragmenty recenzji z "Bravo" na okładce - poraża mnie poziom intelektualny ludzi, któzy uważają, że nawet Rowling ciężko pisze (owszem Tolkien tak, ale od kiedy Rowling?!?).
Przeczytałam w moim życiu tyle ksiązek, że od zachwytu jestem daleka. Już nawet "Dragonlance" podoba mi się bardziej - też przewidywalne i tendencyjne ale powstało dwadzieścia lat wcześniej, na podstawie kampanii do RPG, no i Raistlin...

Mad Len

Ja go lubię, ale te zapożyczenia są wnerwiająceXD
Tak: Ann McCffrey - Jeźdcy są prawie żywcem wyjęci z jej książek. Natomiast wzajemne uprzedzenia pomiędzy elfami i krasnoludami, niektóre elementy świata przedstawionego do złudzenia przypominają mi Tolkiena. Zaś prawdziwe nazwy i imiona - czy przypadkiem nie można tego znaleźć w Czarnoksiężniku z Archipelagu?

Nie powiem, że jest nudny, bo mi się podobał, ale ktoś mnie zastrzelił swoim stwierdzeniem, że to jest szalenie oryginalne. Bo nie dość, że zapożyczenia to jeszcze najbardziej znany schemat - od zera do bohatera. I zbyt idealna Aryia.

Migdal

No właśnie, w Dragonlance był przynajmniej Raistlin... Paoliniego przeczytałam tylko pierwszy tom, czyli "Eragona". Zgodzę się, że czyta się dobrze i szybko, ale kiedy słyszę bądź czytam stwierdzenia "nowy Tolkien", to mnie pusty śmiech ogarnia. No ale wiadomo, reklama musi być najmniej pięć razy przesadzona.
Szczerze powiedziawszy, po przeczytaniu tej książki pomyślałam sobie: "fajnie napisane, ale chyba jednak nie mam już dwunastu lat, żeby się tym zachwycać...". To, jak główny bohater "poznał" elfią księżniczkę, zastrzeliło mnie po prostu XD

An-Nah

Albo owa elfia księżniczka, która dła się złapać, torturować ale była w stanie nie dopuścic, by ją zgwałcili - bo wiadomo, ukaochana głownego bohatera musi być dziewicą XD

Opowiadałam potem fabułę Mirvece, która co chwilę wybuchała histerycznym śmiechem.

Katie Blackss · Wysłany: Pon 7:13, 12 Mar 2007 Temat postu:

Dla mnie książki może i nie były porywające, ale podobały mi się. Czasami były już trochę nudnawe momenty, ale tak to była spoko. Czytałaś gorsze rzeczy.

Teraz jestem ciekawa kiedy będzie kolejna część. Wciągneło mnie i jestem ciekawa co się stanie. Very Happy

Mad Len · Wysłany: Pon 21:04, 12 Mar 2007 Temat postu:

Mhm. Szczerze, to bym była bardzo zdziwiona, gdyby Arya była dziewicą. W sumie ja wyznaję dość staromodne zasady, ale ona jest piękną elfką i ma już około dziewięćdziesięciu lat. J

A dlaczego nie wniknęła w ich umysły i nie kazała im się uwolnić i przynieść odtrutki? Dużo w tej książce nielogiczności...

Katie Blackss · Wysłany: Pon 21:14, 12 Mar 2007 Temat postu:

"A dlaczego nie wniknęła w ich umysły i nie kazała im się uwolnić i przynieść odtrutki? Dużo w tej książce nielogiczności..."

Myślę, że podawali jej to samo co Eragonowi ( no jak go wtedy złapali to jedzenia i picia dawali mu takie coś przez co nie mógł używać magii). I dlatego.

Mad Len · Wysłany: Wto 14:55, 13 Mar 2007 Temat postu:

No tak, ale powstrzymać przed gwałtem to ich mogła. Co za różnica czy prześle sygnał "Zostawcie mnie w spokoju!" a "Natychmiast przynieście antidotum i zapomnijcie zamknąć drzwi"

Czytało się miło, ale tej ksiażki to genialną bym nie nazwała. Chocw prównaniu z filmem to jest cudowna...

Katie Blackss · Wysłany: Wto 16:46, 13 Mar 2007 Temat postu:

No tak, ale powstrzymać przed gwałtem to ich mogła. Co za różnica czy prześle sygnał "Zostawcie mnie w spokoju!" a "Natychmiast przynieście antidotum i zapomnijcie zamknąć drzwi"

Wybacz, ale czy nie czytasz co piszę? Przecież jak jej dali tego środka przez co nie mogła używać magii to żadnego syganłu nie mogła wysłać. Żadnego!

Mad Len · Wysłany: Wto 21:10, 13 Mar 2007 Temat postu:

Wybacz, ale czy nie czytasz, co napisał Polini? Arya wniknęła w umysły strażników powstrzymując ich przed dokonaniem gwłatu na jej osobie. To chyba znaczy, że mogła wysłać ten sygnał, prawda? No, chyba, że to sobie wymyśliła, albo ja miałam zwidy jak czytałam Eragona.
Totalnie nielogiczne i tyle

Aylya · Wysłany: Śro 13:57, 14 Mar 2007 Temat postu:

Hej, Madlen ma rację: Arya opowiadała Eragonowi, że "zachowała dość sił, aby ich powstrzymać". Niekonsekwencja, czy też po prostu innej mocy wymaga przesłanie komunikatu "nie gwałćcie", a "puśćcie mnie i dajcie mi antidotum"? Jak dla mnie, to niekonsekwencja i tyle.

Katie Blackss · Wysłany: Śro 21:40, 14 Mar 2007 Temat postu:

No to ja już nie wiem. Nie pamiętam tego. Ale mimo tej niezgodności podobało mi się. Ni powiem żebym szalała ale fajnie się czytało.

Droga Madlen, mówiłaś że więcej takich niezgodności znalazłaś. Mogłabyś jeszcze kilka podać?

Mad Len · Wysłany: Czw 10:42, 15 Mar 2007 Temat postu:

Nielogiczności Katie, nielogiczności. Na przykład jak dla mnie nielogiczny jest fakt, że Eragon przegrywa na końcu z drugim jeźdcem. Ja rozumiem, tamten był uczniem króla, poznał czarne moce itp. Ale szkolił się dużo krócej, jego smok był młodszy, w dodatku - w pewnym sensie Eragon stał się elfem. A było wyraźnie powiedziane, ze w walce na miecze żaden człowiek nie pokona elfa. Tymczasem Murtgahowi przychodzi to z wyrażną łatwością.

A tak btw. jak dla mnie, to Morzan nie był ojcem Eragona