Karaibska Krucjata

Hien

Początkowo wydane przez Runę, później chyba i przez Fabrykę Słów dwutomowe dzieło dla wielbicieli piratów (Płonący Union Jack i La Tumba de los Piratas). I nie tylko - oczywiście dla wielbicieli piratów będzie jak znalazł, ale polecilibyśmy i innym. Z zastrzeżeniem, by nie przejmować się takimi drobiazgami jak pominięcie zniszczenia Port Royal czy niezbyt dostosowana do przeszłości narracja z wspominaniem takich rzeczy jak odruchy bezwarunkowe (Pawłow w czasie akcji powieści w najlepszym razie dopiero zaczynał dumać nad nimi), a szczególnie absolutnie nieprawdopodobne szczęście bohatera - i potraktować jako czytadło. Według hieny o tyle warte zainteresowania, że idzie wartko, wciąga i zaciekawić może, nie trzeba w tym celu specjalnie się wysilać (co hienie nieraz się zdarzało przy polskiej fantastyce). A poza tym jest bardzo takie... no, morskie takie.
Ktoś czytał może? Podziela ktoś hienie zdanie?

kleopatra21

Swietne...