Siergiej Łukjanienko

Mad Len

Rosyjski autor, twórca m.in. cyklu o Patrolach, ostatnio dość popularnych z uwagi na film, który powstał na ich podstawie.
Może się wydawać, że sama saga o Patrolach oparta jest na banalnym motywie - odwieczna walka pomiędzy Jasnymi i Ciemnymi, acz moim skromnym zdaniem przedstawia to w absolutnie genialny sposób, a cały świat przedstawiony i zasady, którymi rządzą się Dzienny i Nocny Patrol, zajmujące się głównie pilnowaniem się nawzajem, naprawdę świetnie przemyślane.
Jego książki zaliczają się do moich ulubionych. Czytał ktoś? I co myślicie o jego twórczości?

Lill

Mad, za ten temat Cię kocham.
Przez mojego świra na punkcie wszystkiego, co rosyjskie (chociaż jam teoretycznie zwierz zgermanizowany), sięgnęłam pod koniec sierpnia po "Nocny Patrol". I zagubiłam bezpowrotnie jakąś cząstkę siebie. Tak jak zazwyczaj nie przepadam za fantasy, tak Łukjanienko oczarował mnie bezpretensjonalną kreacją świata magów, wampirów i wilkołaków, ot tak koegzystującego z naszą rzeczywistością. Też specyficzny dość humor i ciekawe przedstawienie walki Światła z Ciemnością sprawiły, że pochłonęłam "Nocny", "Dzienny" i "Ostatni". Chętnie pochłonęłabym i całą resztę, tylko funduszy brak.
Zachwycam się też, jak zręcznie w "Ostatnim patrolu" Łukjanienko połączył fabułę swych książek z fabułą filmu na podstawie "Nocnego Patrolu" tak, że jedno drugiemu nie wadzi (chodzi mi tu o wspomnienie Jegora o śnie, kto czytał, ten ma pojęcie). Zresztą, film z czystej ciekawości obejrzałam, również z komentarzem Łukjanienki i choć jest to adaptacja bardzo swobodna, podobał mi się - po "Straż Dzienną" też sięgnę, z pewnością.

Hien

Nie czytałam, a sądząc po tym, że maniakalnie czyta to moja znajoma, wolałam tego nie tykać (fanka pani Meyer), ale skoro polecacie, to chyba wkrótce po to sięgnę.

Mad Len

Mal, błagam, nie mów, że porównujesz Patrole do książek MeyerXD

Ja osobiście polecam szczerze i z całego serca. Nie mogę zagwarantować, że poczujesz się zachwycona, ale moim zdaniem w tych książkach jest coś naprawdę genialnego. Może to przez styl?

cheeza

Owe łakome kąski jeszcze na mnie czekają, tego pisarza, ale przetrawiłam już Brudnopis i Czystopis. Pomysł ciekawy, akcja spójnie i dynamicznie przedstawiona, warto przeczytać. A za patrole już się zabieram. Ale najpierw klasyki trochę sobie dostarczę (Dostojewski).

Hien

Oto i jesteśmy, czytelnik marnotrawny. Temat o Łukjanience. Lata minęły od ostatniego postu - jak to możliwe, skoro Łukjanienkę o my, i Lill uwielbiamy? Wspomniane już Patrole, wydane dwukrotnie w Polsce (acz pierwsze wydanie ma dziwacznie tłumaczone imiona...), a do tego Brudnopis[/] i[i]Czystopis i mnóstwo innych knig. Dość bogata reprezentacja stoi na bibliotecznych półkach, a i u nas, na naszej własnej półce od fantastyki właśnie Nocny Patrol zajmuje miejsce honorowe. Wprawdzie my do Patroli zabieramy się jak pies do jeża (biblioteki, czemu macie tylko stare wydania? :<), ale z tych już przeczytanych knig wiemy, że to właśnie jest to. Ta prawdziwie hienia fantastyka, której intuicyjna świadomość niepozwalała nam cieszyć się inną fantastyką.

Mad Len

Brudnopisu i Czystopisu nie czytałam, za to już dawno, dawno temu, dorwałam po przecenie Lord z planety Ziemia. Patrole podobały mi się dużo, dużo bardziej - zwłaszcza dwa pierwsze. Ten niby jednoznaczny podział na dobro i zło, który jak się okazuje wcale jednoznaczny ani prosty nie jest, styl autora, atmosfera pewnego smutku i melancholii, moskiewski klimat, gorycz życia, które może trwać setki lat, a więc wiąże się nieuchronnie z utratą pewnych ludzi i rzeczy - za to Patrole kocham. Lord to natomiast dość klasyczne science fiction, ale dobrze napisane, też w pewnym momencie staje się takie... hm, smutnawe i jest sporo akcji. W sumie jakbym miała wymieniać piętnastu ulubionych autorów (w mniejszej liczbie bym się pewnie nie zmieściła;p) Łukjanienka by do nich trafił. Niecierpliwie czekam, aż Mag wreszcie wyda najnowszy tom (ale na razie wycofali go z planów na rzecz głupich paranormal romance:( )

Lill

Mad, nie jestem pewna, czy Mag wyda "Nowy patrol", bo z Magiem ogólnie jest teraz bardzo licho (znajomy księgarz mówi, że upadek tego wydawnictwa to kwestia roku). A szkoda, czytałam pierwszy rozdział "Nowego patrolu" i był genialny Smile

Zwłaszcza tekst (cytuję mniej więcej, nie pamiętam dokładnie): "Jeżeli dzieci są jak kwiaty, ten egzemplarz można było przyrównać jedynie do kwitnącego kaktusa".

Mad Len

Właśnie wiem, że z Magiem licho:( Jakiś partner im się wycofał znaczący. Ale chyba nie jest aż tak źle (a przynajmniej taką mam nadzieję) - wydają sporo książek, które im generują zyski. Właśnie dlatego okrajają plan wydawniczy zrezygnowali z Łukjanienki, na rzecz książek, które im się na pewno sprzedadzą... Nie powiem, żebym była szczęśliwa z tego powodu, ale jeśli to pomoże wydawnictwu przetrwać, to niechże i będzie. Są na tyle dużym wydawnictwem i mają tyle pewniaków, że może jakoś przetrwają...
Byłoby szkoda, jakby upadli, wydają sporo fajnych książek.

Lill

Dziwne. Akurat Łukjanienko jest pewniakiem, jeśli chodzi o sprzedaż w Polsce. Znam mnóstwo osób, które na kolejny Patrol czekają z utęsknieniem.

Bo nie chcę offtopować;p
Owszem, ale na przykład taka książka Charlaine Harris, choć beznadziejna, sprzeda się lepiej - ze względu na serial True Blood. Dlatego mając wybór między nimi, biorą tą pierwszą...
Aleee żaaal. Wampiry, fuj. Jeśli chodzi o krwiopijców, to toleruję tylko Anowych, hrabiego Saint-Germain i wąpierze rosyjskie.

Hien

Lillchen, jako dyktator i autokrata rozkazujemy wam tolerować też nasze wampiry~!

A co do Maga - trudno się dziwić. Obecnie cały ten youngadultowy szmelc święci niemożebne wręcz sukcesy, a Łukjanienko - jakby nie patrzeć - to fantastyka z wyższej półki niż True Bloody i inne takie. A na czymś trzeba zarabiać.

A sądząc po tym Łukjanienkowym, co żeśmy czytali, nie są to książki proste i jednoznaczne. Chociażby Brudnopis/Czystopis - wszystko rozkręca się przez dwa bite tomy, by dojść do momentu decydującego, w którym bohater podejmuje jakże ludzką, sensowną i życiową decyzję, acz jedną z tych, które w prostych opowiastkach dla mas nigdy nie zostają podjęte. W samym Nocnym Patrolu - nie mówiąc o następnych przecież, widać od razu, że i siły Światła mają swoje cienie, i siły Ciemności - swoje blaski. A niedzielni czytacze od youngadultowych powiastek nie lubią takich subtelności i niejednoznaczności. Nawet czytacze mniej niedzielni, ale na poziomie czytadeł, też raczej w Patrolach nie zagustują.

Lill

Nie czytajcie małej czcionki, Chjen! Dobrze, wasze też będę tolerować ;P
I Wąpierza na Kremlu toże.
A elfa na Kremlu?
Mal.
Z tym gorzej. Nienawidzę elfów! Ale dla tego jednego chyba zrobię wyjątek... Aż mi się przypomniała wizja mojego political fiction, gdzie o fotel prezydenta w bardzo normalnym kraju (kraju ludzi!) walczą wampir i wilkołak. Może jeszcze elfa do tego dodam...
Elf-dżudoka!

Muszę się w końcu do "-pisów" dobrać! Jak przebrnę przez tego Sołżenicyna, poszukam sobie "-pisów" w bibliotece. A "Nowy Patrol" obowiązkowo przywożę we wrześniu, obojętnie, ile będzie kosztować! Jasne, że youngadultowy czytelnik tego nie ogarnie. Tak samo jak nie ogarnie filmów - znajoma mi się ostatnio żaliła (youngadultowa znajoma), że obejrzała "Straż dzienną", jak puszczali na Polsacie, i nie zrozumiała, dlaczego Anton miał takie problemy z podjęciem decyzji.
A przy ostatnich patrolach - matko jedyna! Toć one są naszpikowane aluzjami, również do filmów właśnie. I nie wiem, po co wyjaśniać te aluzje w przypisach, wszak, kto ma załapać - załapie.
Jak tak o tym myślę, to te Łukjanienkowe aluzje zahaczają już o postmodernizm.

Może dlatego, że to smaczek, a ktoś mógł filmów nie oglądać?
Ja tych ekranizacji nie cierpię i uważam, że są beznadziejne, bue.
Na pewno "Straż nocna" jest skopana kwestią Jegora. Ale Dzienna to jeden z moich ukochanych filmów, właśnie za tę końcówkę i za filozoficzny posmak. I za Chabieńskiego.

Hermi

Ekranizacji "Patroli" nie da się oglądać.

Zna ktoś tutaj "Labirynt odbić" Siergieja Łukjanienko? Polecam. Miejsce akcji: wirtualna rzeczywistość. Bohaterowie jak zwykle ciekawi. Akcja: jest. Smile

Hien

O? Dostępne po polsku, nie? Obok wydziału mamy bibliotekę z chyba całą półką Łukjanienkową, który z bliżej nieokreślonych powodów figuruje u nich jako "L'ukyanenko", ale mają całą półkę. Jak skończymy z zapieprzem lekturowym, chętnie obczaim.

Hermi

"Labirynt odbić" jest dostępny po polsku. Zastanawiam się teraz czy nie przyjrzeć się cyklowi "Patrole" po rosyjsku. W wydaniu polskim brakuje jakiejkolwiek informacji o wykorzystywanych tekstach piosenek, a niektóre mi się bardzo podobały.