Ursula Le Guin

Mad Len

Wprawdzie sporo moich znajomych pyta, czy Guin to jakieś papierosy, ale nei tracę nadziei, że ktoś przynajmniej o tej autorce słyszał... czytał ktoś jej książki, albo choć wie kim ona jest?
Ja osobiście lubię niektóre jej powiesci, ale takie jak Świat Rokanona do mnie nei przemawiają.

Miya

Oł. To Le Guin taka nieczytana tutaj? T_T
Podziwiam tę panią za to, że dobrze się czuje czy to w fantasy, czy w s-f czy w czymś historycznopodobnym. A może inaczej - zawsze pisze przede wszystkim o ludziach. Zagląda im w serca i dusze.
Lubię jej zbiór opowiadań "Wszystkie strony świata", czytałam co nieco z "Ziemiomorza", ale największy sentyment mam chyba do "Wracać wciąż do domu", zbioru zwyczajów, podań, poezji i tym podobnych, ludu z odległej, postapokaliptycznej przyszłości, mniam mniam ;)

Paya

Ja znam tą panią Smile

Dostałam na gwiazdkę pierwszą księgę Ziemiomorza i bardzo przypadło mi do gustu. Nie wiem jakie są inne książki tej autorki, ale polegam na zdaniu Miyi Smile

Kruk

Znam a owszem, znam. Przeczytałem dwie jej książki. "świat rocanona" oraz.. hmm.. to jest bodajże pierwsza część trylogji. Na śmierć zapomniałem... jaki to był tytół... opowiadała o bezimiennych - starodawnych bustwach czczonych w specyficznym klasztorze, o ich kapłance, zuchwałym magu, który zagłębił się w ich jaskinie.

Pani Urschula bardzo ciekawie pisze, dobrze się czyta, dostajemy do ąk bardzo ciekawą historię. Polecam tą pisarke z czystym sumieniem.

Vampire

Ja od dłuższego czasu czaję się na panią Le Guin, bo to aż wstyd dla choć nie zapoznać się z autorką tego formatu. Aktualnie wynorałam coś w bibliotece, ale niestety nie znalazłam nic więcej, a najchętniej zapoznalabym się z "Ziemiomorzem".
Mad Len, które powieści w takim razie przemawiają, jeżeli mogę spytac?

Sanai

A mnie ostatnio spotkała taka dziwna przygoda. Otóż, zaprosiłam do siebie moją koleżankę i dałam jej do przeczytania mój "Mroczny sekret Kahardu". W pewnej chwili zaznaczyła treść pierwszego rozdziału od początku gdzieś tak do drugiego akapitu. Ja spytałam: "Co robisz?", a ona weszła w Google i wpisała Ursulę Le Guin. Potem wyjaśniła: "Przepisałaś słowo w słowo książkę tej autorki, od tego momentu do tego". Zaskoczyło mnie to. Nigdy nie czytałam "Ziemiomorza" ani innych powieści Ursuli Le Guin, naprawdę, więc jakim cudem miałabym skopiować treść słowo w słowo? Kumpela wyjaśniła mi, że tak się czasem zdarza, że coś już jest napisane, a jakiś autor nieświadomie napisze to samo, ale ja i tak uważam to za dziwne. Mogę przysiąc na własne życie, że nie czytałam nigdy książek Le Guin! I nie wiedziałam, że ją skopiowałam.
Na szczęście teraz piszę ten "Mroczny sekret Kahardu" od nowa...

Hien

Myśmy z Le Guin mieli tylko jedno spotkanie w postaci jakiegoś zbioru z opowiadaniami. I nie wiemy, czy to wina tłumacza czy autorki, ale zareagowaliśmy ciężką alergią. Było w tym coś takiego, że woleliśmy przez trzy godziny w pociągu gapić się w okno niż to czytać. W końcu źeśmy zmęczyli powolutku, po jednym te opowiadania, ale od tej pory Le Guin omijamy szerokim łukiem. Kiedyś pewnie sięgniemy znowu po jej książki, jednak na pewno nie w najbliższym czasie.

Mad Len

Dopiero teraz widzę, że ktoś mnie pytał, co do mnie przemówiło;p
Swojego czasu zachwyciłam się oczywiście Ziemiomorzem, z przyjemnością czytałam Dary. Podobało mi się też Jesteśmy snem. Oko czapli już trochę mniej, ale może dlatego, że mnie po prostu aż za bardzo zasmuciło?
Cenię tę autorkę za styl, klimat, jaki umie tworzyć, dziwną melancholię jej książek, zdania - perełki oraz ciekawe pomysły (choćby właśnie świat Ziemiomorza, może i teraz to już oryginalne nie jest, ale warto pamiętać, że ona pisała o nim 1968 roku...)