Ulubieni pisarze

Lill

To ja się tu nie wypowiadałam? O w mordeczkę jeżusia...

Przede wszystkim cały poczet rosyjskich klasyków: Dostojewski (za Razumichina, filozoię i niechęć do Polaków), Tołstoj (Dołooooochooooow!), Turgieniew (za przewrotną historię o romantycznych ideałach narodowowyzwoleńczych), Bułhakow (tramwaj!)... Plus mniej klasycznie, ale bardziej współcześnie: Akunin (bo Fandorina Erasta nic nie przerasta), Doncowa (za Lampę i poczucie humoru), Daszkowa (za książki, które są genialne pomimo badziewnych tłumaczeń), Łukjanienko (za dystans...), z doskoku jeszcze Bielanin.

Z nie-Rosjan: Chmielewska (w starym stylu, bo ta nowa, poza "Byczkami w pomidorach", jest zwyczajnie nudna), Raspail (przeczytałam tylko "Obóz świętych", ale to wystarczy), Prus (mistrz realizmu!), Musierowicz (ciepło "Jeżycjady"), Mead (za "Akademię wampirów"), Eco (inteligencja!), Revay (bo nienawidzę romansów, a przy jej książkach zużywam tony chusteczek)... Ufff, chyba wszyscy.

Z nonfiction cenię Krall, Stuermera (nie, wróć, Stuermera nie cenię, tylko uwielbiam) i Bryc, ale tu się pewnie lista powiększy.

aarte

Aaaaaaa, Dostojewski, uwielbiam Smile

Za "Zbrodnię i karę oczywiście" i świetnie wg mnie wykreowaną postać Raskolnikova.
Poza tym uwielbiam Sebastiana Fitzka i jego genialne thrillery psychologiczne, od których wprost nie mogę się oderwać, szczególnie "Terapia" i "Klinika" pochłonęły mnie na dobre i nie oderwałam się od książki, dopóty dopóki nie dobrnęłam do zakończenia Smile

WorldOfDreams

Ja lubię czytać rzeczy smutne i przygnębiające, więc trudno mi jak ulubionego autora nie wymienić
Houellebecqa, lubię ten jego katastrofizm, czarne wizje ludzkości. Choć sama nie jestem pesymistką, bardzo cenię jego gorzkie przemyślenia na temat ludzkości.

Canaris

Z Polaków :
Sapkowski - wiadomo , mistrz
Kołodziejczak - troche razi ta lejaca sie z kart jego ksiazek narodowo-prawicowa propaganda ale SF z tego przednie.
Ziemiański - za Toy Wars i Zapach Szkła
Zofia Kossak Szczucka - stara polska szkoła
Krzysztof Piskorski - trylogia Piasków nie była jakas wielce odkrywcza ani oryginalna ale czytało sie ją fantastycznie.
Komuda - jako jedyna alternatywa dla kompletnie spranego Sienkiewicza ( chociaż jego gloryfikacja II RP zaczyna sie robić nużąca )

Z niePolaków :
David Weber - za Honor Harrington i Starfire
Arthur C Clarke - tu nie trzeba mówić za co.
Tom Clancy - j/w.
Guy Gavriel Kay - pisarz genialny
Max Brooks - najlepsze zombie-ksiązki w branży
McDevitt
Peter Hamilton

Pierre de Ronsard

Od ostatniej wypowiedzi minęło trochę czasu, a ulubieńców przybyło:
Kafka - za doskonałość
Supervielle - za pomysły i atmosferę
Hawthorne - za zewnętrze
Hébert - za wnętrze
Baczyński - za niedoścignioność liryczną
Benedetti - za południe

Lill

Się zakochuję:
Jordan Jowkow - za to, jak pisał o wojnie i niewojnie
Jordan Radiczkow - za "Chryję"
Kjell Ola Dahl - za intrygi
John Boyne - za wszystko ogółem.

Lista non-fiction do ustalenia.

Edward Stewart

Przepadam za Goodkindem i Rowling. Cenię ich za dobre pióro i wciągającą fabułę oraz za godziny zabawy spędzone z ich książkami. Zamierzam przeczytać Trafny wybór, jednak po recenzjach domyślam się, że będzie to kolejna czarująca opowieść.
Natomiast cykl "Miecz prawdy" jest wybitny. Polecam WSZYSTKIM. Mimo, że walka dobra ze złem jest już przereklamowana to kreacja świata i cała jego struktura może zachwycić. Spowiedniczki - ciekawe... doprawdy. Sam chciałbym stworzyć tak genialną frakcję.