Kącik Złamanych Piór
- Forum literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Mad Len
Zielona Wiedźma
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z komórki na miotły Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:24, 19 Wrz 2008 Temat postu: Harry Potter |
|
|
Ekranizacje serii HP. Jak wam się podobają filmy? Który jest najlepszy, który gorszy? Macie ochotę zamordować twórców za odejście od pierwowzoru, czy też uważacie, że w miarę możliwości zachowują wierność oryginałowi? Co myślicie o doborze aktorów, scenerii, efektach specjalnych?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:48, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Początkowe dwa filmy dało się znieść, chociaż wygląd bohaterów był mocno nienaturalny (kto chodzi w mundurku 24/7?), ale przynajmniej był jakiś sens, nie to co w piątym filmie. Piąta część to radosne gwałcenie powieści, szukanie wspólnych motywów w filmie i książce to syzyfowa praca. Od trzeciej części książki, z trzecią włącznie, każdy tom powinien być realizowany w dwóch filmach. Dziewięciuset stron nie da się zekranizować dwoma godzinami filmu i, jak pokazuje HP, będzie to dwugodzinne, chaotyczne, niezrozumiałe dno. O tyle. Jedyny powód, dla którego gotowa jestem pójść na kolejny film HP to opcja przebrania się za Śmierciożercę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beverly
Ołówek
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Barcelony [; Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:35, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Moim skromnym zdaniem twórcy potterowskich filmów porwali się z motyką na słońce. Nie sposób przecież przedstawić tych wszystkich istotnych szczegółów, tych zawiłych... yyy, zawiłości i ogólnie tego wszystkiego, co było w książce. Popieram konieczność dwuczęściowej realizacji każdego osobnego filmu, choć mimo wszystko nie sądzę, aby ci, którzy zakochali się w twórczości pani Rowling, byli do końca zadowoleni. My, czytelnicy, jesteśmy za bardzo rozpieszczeni, autorka przyzwyczaiła nas do sporej ilości wątków i bohaterów. A w filmie naprawdę siłą rzeczy nie da rady pokazać tego wszystkiego.
Mimo wszystkich nieścisłości i pominięcia wielu istotnych spraw (najbardziej chyba ubolewam nad brakiem Irytka...), lubię filmy o Harrym Potterze. To pewnie wynika z mojego umiłowania do sagi Joanne Rowling. Choć, jakby się tak głębiej zastanowić, moje umiłowanie nie jest do końca pełne, z racji, iż nie cierpię głównego bohatera. Ale to nie ten temat.
Wracając do filmu, mogłabym wznosić twórców pod niebiosa za zaangażowanie do tego projektu dwóch aktorów - Gary'ego Oldmana i Alana Rickmana. I może jeszcze za panią wcielającą się w profesor McGonagall. A co do trójki głównych bohaterów, to już się zdążyłam do nich przyzwyczaić i nie sądzę, abym mogła ich obiektywnie ocenić (mimo wszystko Radcliffe mógłby założyć zielone soczewki na potrzeby filmu, przecież to jawne wykroczenie, żeby świecił niebieskimi oczami!).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:43, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Sanai, nie sądzisz, że "podoba mi się" jest trochę za krótkie, by je umieszczać w dyskusji? Uzasadnij chociaż częściowo, bo tak krótkie posty niewiele wnoszą do dyskusji. A Mad cię chyba upominała, że te twoje jedno-dwulinijkowce ocierają się o spam.
Ja się na szósty film raczej nie wybieram. Nie mam maski i czarnej peleryny, więc nie mam po co iść. I tak będę potem narzekać, że wyrzuciłam pieniądze w błoto. Czwarty i piąty film zbyt mnie zdegustowały. I nawet nie chodzi o to, co powiedziała beverly, że nie ma szans upchnąć wszystkiego w filmie, nawet gdyby robić jeden tom w dwóch filmach - ja naprawdę rozumiem, film to film. Ale co innego faktycznie przyłożyć się do zekranizowania, a co innego wycinać, wklejać, przeklejać wątki, odpruwać jedno zdarzenie i w zamian wszywać coś, co książce się nawet nie śniło i z w sumie sympatycznej i ciekawej opowieści robić symfonię efektów specjalnych, śmigających zaklęć i coraz to nowych zadrapań na postaciach, byle tylko dodać patosu i rozmachu.
To też wkurzyło mnie w Opowieściach z Narnii - o ile pierwszy film był okej, drugi musiałam oglądać w trzech podejściach, bo nie zdzierżyłam głupoty i patosu, jakie się z niego lały, a na dodatek w ogóle nie poznałabym historii, gdyby nie imiona bohaterów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hien dnia Sob 11:44, 25 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sanai
Orle Pióro
Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z planety Pandora Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:22, 27 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dosłownie kilka sekund temu wróciłam z "Księcia Półkrwi". Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia. Podobało mi się, jak to każdy film o Potterze, ale rozczarowałam się tym, że nie było żadnych scen z Voldemortem. Poza tym aktorzy tak się postarzeli, że aż głupio mi się na niektórych patrzało. I zachciało mi się płakać w końcowym fragmencie, jak opłakiwali Dumbledore'a. Ale w niektórych momentach było fajne. Podobały mi się te stwory podobne do Golluma z "Władcy pierścieni", no i wybuchałam głośnym śmiechem przy niektórych kwestiach. Ciekawa jestem, jak sfilmują "Insygnia śmierci"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
noise
Piórko Wróbla
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:18, 28 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Również byłam ostatnio na szóstej części Harrego i jakoś mnie nie zachwyciła. Nie było żadnego punktu kulminacyjnego, większego rozwinięcia akcji, a gdy film się kończył nie chciałam w to uwierzyć, ponieważ tak naprawdę nic się nie wydarzyło. Także nie polecam. Co do pozostałych części, to pierwsza nawet mi się podobała, to było coś nowego, bohaterzy dopiero odkrywali 'hogwartowy świat magii'. Oprócz tego podobała mi się też trzecia, w większości chyba ze względu na Syriusza, ale też bohaterowie wyglądali zupełnie inaczej, wszyscy byli już znacznie dojrzalsi. No i fabuły 'trójki' i 'czwórki' podobały mi się najbardziej. : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enigmatyczny
Piórko Wróbla
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:03, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
<post zawiera spoilery, dotyczące filmu Harry Potter i Książę Półkrwi>
Ha, byłem na tej produkcji, chociaż przysięgałem sobie, że na żadną więcej nie pójdę. Cóż, człowiek nie jest doskonały.
W każdym razie - film był o niebo lepszy od chyba najgorszego w historii okranizacji o młodym czarodzieju "Zakonu Feniksa". Choć z drugiej strony niektórzy twierdzą, że przemawiała przez niego niemożebna mrocznść. Czy bardziej od książki? Chyba nie.
Zgodność z powieścią - bardzo duża, ale oczywiście pojawiły się irytujące fragmenty, niemające nic wspólnego z oryginałem. Na początku szczególnie - Dumbledore pytający czy Harry ma kogoś bliskiego - wtf? Czy tylko ja mam wrażenie, że chciano podkreślić jaki to Harry jest dołosły? -___- Albo znowu z innej beczki - nie walczono o Hogwart. Zero, nic. Zupełnie jakby się nic nie stało. Za to bardzo podobał mi się fragment z Draco wysyłającym różne rzeczy przez szafę-znikajkę. Niezłe.
Gra aktorów - kiepska i tyle. Znowu mam takie wrażenie, że nasi młodzi aktorzy (Rupert, Emma, Da(m)n) nie potrafią udawać przyjaźni. Wszystko wydawało się takie sztuczne, plastikowymi nićmi szyte. Ale znowu - pojawia się przeciwwaga, pani grająca Bellatriks. Nazwanie jej, w tym filmie, uosobieniem mroku, to chyba za mało. Skakanie po stole w Wielkiej Sali było świetne, tego na pewno nie zapomnę. Poza tym ta obojętność po śmierci Dumbledore'a - genialne. ;> (Sam pan, który litościwie gra Dumbla był jakiś taki bezpłciowy. To końcowe "proszę, Severusie" nie za fajne.)
Dubbing okropny był, jak zwykle zresztą. Nienawidzę dubbingowanej Luny, głos aktorki, która ją gra, w oryginale, wydaje się znacznie bardziej na miejscu, Ginny też nie najlepsza. Z napisami i prawdziwymi głosami wszystko jakoś bardziej do mnie przemawia.
Podsumowując, od czasu drugiej części, to chyba najlepsza ekranizacja, ale patrząc ogólnie, na cały rynek filmowy, wyszło mocno średnio, lecąc w stronę dolnej granicy tego słowa.
</post zawiera spoilery, dotyczące filmu Harry Potter i Książę Półkrwi>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cypisek
Orle Pióro
Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:31, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Uwaga! Spojlery szóstej części.
Byłam, a jakże.
Spodziewałam się zupełnie czego innego. Po przeczytaniu książki, po oglądnięciu zwiastunów i po recenzjach. Miał być mrok, a było 'słit'. Ale po kolei.
Ginny zawiązująca sznurówkę Harry'emu była powalająco żałosna.
Jak już mówił Enigmatyczny, 'Severusie, proszę' Dumbledore'a było 'nie fajne'.
Gra Hermiony jak zwykle sztuczna.
Gra Harry'ego, oprócz fragmentów po wypiciu Płynnego Szczęścia, również do najlepszych nie należy.
Gra Snape'a mnie rozczarowała. Rickmana lubię, naprawdę, ale w tej części się nie popisał. No, może oprócz momentu, gdy uciszał Pottera pod schodami, i gdy przechodził ze śmierciożercami przez Hogwart. Za to scena, gdy przyznawał się, że jest Księciem Półkrwi była denna. Co najmniej.
Sam pobyt śmierciożerców był zepsuty od dołu do góry. Weszli, rozwalili kawałek Wielkiej Sali, spalili chatę Hagrida i, jak gdyby nigdy nic, wyszli.
Gra Rona - No! Jego to ja lubię. Tzn. Ruperta w tej roli lubię, bo jako Rona, to nie za bardzo. Nie, że nie lubię Rona, ale w tym filmie, to nie on. Jego postać została taak zepsuta, jak tylko mogła.
Bellatriks - tę kobietę, to ja wielbię. Aktorka gra po prostu bardzo, bardzo dobrze i pasuje niemal idealnie do tej roli. Jej, jako jedynej, nie mogę nic zarzucić. I jeszcze moment, gdy stoi na wieży i szepcze Draconowi na ucho. Mrrr <3
Bliźniaki - Tak, ja wiem, że byli przez chwilę. Ale jaką cudowną chwilę! *odzywa się moja wieczna miłość do bliźniaków* I ta rozmowa z Ronem w sklepie (który swoją drogą też był dobry).
Felton (Draco) postarał się. Podobało mi się jak grał, nawet bardzo. Wczuł się i przynajmniej nie miał wciąż jednej miny, jak większość aktorów 'Harry'ego Pottera'. Widać było, że ma 'problem', że się waha itd itd.
Ogólnie, to miał być mrok, zło i krew, a nie było mroku, zła nie było, a jak krew leciała, to się zastanawiałam, czy sobie ze mnie nie żartują i moja mina wyrażała mniej więcej 'to już?'. Co za to było? Był romans, każdy z kimś, nawet na lekcji eliksirów miłość i, co mnie powaliło, Dumbledore'a również w to wciągnięto. Ale film, jako film nie był aż tak tragiczny, jak się spodziewałam (zwłaszcza, że wciąż pamiętam Zakon Feniksa).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liwia
Stalówka
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:42, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Muszę swoje trzy grosze wpisać. Nie znoszę Pottera jest dla mnie szmirą i kiczem stworzonym po to by zarabiać na dzieciakach. Gdzie się podział Niziurski z jego fantastycznymi realnymi książkami?
Wolę już Władce pierścieni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mała_mi
Gęsie Pióro
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:13, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja generalnie, nie lubię oglądać filmów nakręconych na podstawie moich ulubionych książek. Wizja reżysera prawie nigdy, nie współgra z moją własną.
W przypadku Harrego Pottera jest dokładnie tak samo. Irytuje mnie to, że wstawiane są tam sceny, które nie były opisane w książkach, kosztem innych, o wiele istotniejszych dla mnie.
Nie podoba mi się też sposób w jaki dobrali aktorów. Dudley powinien być obrzydliwym tłuściochem, a w filmie ma jedynie lekką nadwagę. Tak samo Grabe i Goyle
Poza tym Dementorzy - czarne zakapturzone postaci, które suną tuż ponad powierzchnią ziemi i wysysają z ludzi wolę istnienia. W filmie przedstawione jako fruwające w powietrzu potwory, które zamiast wyssać z Harrego wolę życia, próbowały go po prostu udusić.
Nieścisłości jest cała masa, nawet te najdrobniejsze działają na mnie jak płachta na byka. A jak już widzę reklamę w telewizji i słyszę ten koszmarny dubbing to mi się po prostu nóż w kieszeni otwiera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anitkaz
Stalówka
Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:12, 28 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
anitkaz z miłą chęcią temat odkopie.
Już po Insygniach Śmierci, obydwu częściach, więc jest i co komentować. Sagę pani Rowling wielbię, gorzej z ekranizacjami...
Na grę aktorów w sumie się nie skarżę. Oczywiście, mogłoby być lepiej, ale główna trójka zyskała w końcu na autentyczności. Ubóstwiam jednak nie ich, a Snape'a który zagrał ni mniej, ni więcej, tylko tak, jak zagrać był powinien. Mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli
Niesamowicie ukazano czar zapomnienia rzucony przez Hermionę - zastanawiałam się, czy w ogóle pokażą ten moment. Ku mojej uciesze sprezentowali go w całkiem przyzwoity sposób.
Siedmiu Potterów - taak... Przekomiczne. Taka scena na chwilę odrywająca od rzeczywistości.
Śmierć Moody'ego zniszczona doszczętnie, ot! chwila ciszy i już. Szkoda, naprawdę szkoda. Alastor zasłużył na coś więcej, czyż nie?
Kłótnia Pottera i Weasleya całkiem dobrze zagrana, jednak zniszczenie medalionu nie przypadło mi do gustu.
Śmierć Zgredka - ryczałam. Zbyt blado zaprezentowany w filmie, jednak ja, jako fanka książek, nie mogłam się powstrzymać.
Bitwa o Hogwart - nieco "przedobrzona" ale i tak lepiej, niźli się spodziewałam. Nieco tylko dekoncentrowało mnie chlipanie koleżanki obok -_-' Niektóre momenty zachwycające, niektóre poniżej ogólnie przyjętego poziomu. No i rozczarowanie, czyli ocenzurowanie. "Nie w moją córkę, suko!" nie jest poprawne politycznie.
Domniemanej walki Harrego i Voldzia komentować nie będę, jako iż została ona tak genialnie i pięknie zniszczona, że aż słów brak. Zaś w "17 lat później" nie wysilili się zbytnio...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WorldOfDreams
Stalówka
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:45, 03 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nie przypominajcie mi o śmierci Zgredka, to był mój ulubiony bohater. Filmy o Harry'm Potterze nie były złe, ale do książek jednak się nie umywają. Książka o wiele bardziej rozbudzała moją wyobraźnię, chciałam znaleźć się w tym świecie, a film jakoś przeszedł bez echa. I nawet śmierć Zgredka książkowa była bardziej smutna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|