Świąteczne refleksje

Jackson

Kolejny wigilijny dzień. Mama od samego rana dwoi sie i troi, aby wszystko było przygotowane na ten moment- wieczerzę wigilijną. Ryby usmażone, stoł zastawiony, kolędy roznoszą sie po całym domu. Tata dumnie odpoczywa na kanapie dorzucając drewno do kominka . Wszędzie zapach piernika. Tak było kiedyś. Atmosfera z roku na rok coraz mniej świąteczna. Śniegu nie ma, podobno przez ocieplanie się klimatu. Śmiem twierdzić, iż magia świąt zanika. Z roku na rok odstępuje się od niektórych tradycji. Nie dziwi już widok Coca-Coli, indyka czy słodkości zakupionych w pobliskiej cukierni. Pierwsze wigilie, które pamiętam były czymś niestandardowym, posiadały swoją duszę. Jednak co roku ten sam schemat oraz wprowadzanie przez sklepy reklam świątecznych już w listopadzie przyczynia się do upadku znaczenia tego dnia. Nie jestem asz nadto religijnym człowiekiem, więc nie będe tłukł o narodzinach Jezusa, lecz o zjednoczniu się rodziny i poświęceniu całego czasu własnie jej. Poświęceniu się w naturalny sposób, a nie przez kreacje sztucznej, wyimaginowanej atmosfery. W grupie pierwotnej, w której przyszło nam żyć, powinniśmy czuć się komfortowo w każdej sytuacji. Nawet, gdy zupa będzie za słona. Kolejnym przekleństwem są prezenty. One również zaczynają nieść inną wartość. Powinny być zrobione z przekonania, z chęci okazania czegoś, a nie być związane z podarowaniem czegokolwiek, bo była promocja. Nawet zwykła biała kartka z nakreślonymi szczerymi słowami skierowana dokłanie to danej osoby jest lepsza niż golarka. Wyraża ona mnóstwo uczuć, takich jak troska, miłość oraz sprawia, że czujemy się potrzebni. Gwarantuję, zaskoczy bardziej niż "niespodziewana" para skarpetek, bo handlu nimi na czas świąteczny powinni zakazać. Ostatnia kwestia-życzenia. "Zdrowia, szczęscia, pomyślności". Monotonia. "Lepiej milczeć i wydawać się głupim, niż się odwezwać i rozwiać wszelkie wątpliwośći". Lubię swięta, ale takie jak były kiedyś.

Hien

To chyba nie jest najwłaściwsze miejsce na takie teksty. To jest prywatna opowieść, prywatne refleksje, nie artykuł ani nawet nic z nim spokrewnionego, a w dodatku z błędami. Bo co to ma być "asz nadto"?
To jest ewidentnie złe miejsce.
Mal.