Skąd jesteśmy?

Cera

A ja w Krakowie.

Zaheel

Cera zadroszę! Też palnuję tam mieszkać za kilka miesięcy, ajk wszytsko wypali. Piękne miasto.

Ulka

Ech... Moje miasto to Białystok.

Obłoczek

Ja mieszkam w wioseczce niedaleko Wieliczki.

Caina

Mieszkam w Staszowie, taka mieścinka koło Kielc Smile

Fantoche.

Mieszkam we wsi (ludność dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć osób, co mieszkańców nakłania zwykle do żartów, jakobyśmy każdego tysięcznego przybysza mordowali, aby zachować tę zabawną liczbę) pod Warszawą (od najbliższej dzielnicy stolicy dzieli mnie, zdaje się, piętnaście kilometrów, czy może trochę mniej lub więcej - a podobno mam pamięć do liczb, niech to piorun trzaśnie!).

Yumikais

Mała wieś przy równie malym mieście o wdzięczniej nazwie Żywiec.
Blisko do małej blblioteki wyposażonej w miliony krymiałów, kilka psychologicznych wywodów, parę romansów i żadnego dobrego horroru. To by było na tyle, bo bliżej niż do Domu Kultury to ja mam do Browaru.
Oprócz tego ulica, na której mieszkam jest oczywiście najlepsza ze wszystkich. Kocham tu parę osób, których chciałabym nigdy nie zostawiać. - To mnie tu trzymie. Puki co. A jak przestanie... z pewnością zamieszkam daleko stąd. ; )

Sano

Yumikais

No browar jest the best Wink

Zapraszam na piwko, no a potem możemy wstąpić do biblioteki Smile

Busqueros

Skąd? Z Bielska-Białej. Przyjemne, spokojne miasteczko. Parków za mało jak dla mnie, zameczek jest ładniutki, kiepskie kluby. Bibliotek sporo, choć sam należę tylko do trzech. Miasto się rozwija i jest coraz ładniejsze. Jeszcze kilka lat i większość uliczek będzie cieszyć oko, a nie odstraszać gołymi cegłami i odpadającym tynkiem.

Tikami

*Tikami wyjmuje mapę z torebki (w której podobno jest wszystko), po czym wskazuje palcem Katowice*
Tu się urodziłam, wychowałam i mieszkam do dziś. Nie, nie w centrum, w małej dzielnicy znanej jako Giszowiec. Mieszkam niedaleko parku, blisko szkoły podstawowej oraz niedaleko mam do gimnazjum, gdzie będę za rok uczęszczać. Niewiele też kroków muszę przejść, by dostać się do małego sklepiku oraz nieco więcej do Plusa, którego niedługo zastąpi Biedronka.

Niewiadoma

Oooo. Tikami, umiesz tak smiesznie mowic, jak mowia ludzie w Katowcach? ^.^
A ja wychowalam sie w Czestochowie. W Dobrym Miescie.
Potem pojezdzilam sobie troche po Wielkiej Brytanii, byl Dublin, byl Edynburg, minimiejscowosci, o ktorych wspominac nie warto, a teraz jest Liverpool. Cudowne miasto jesli chodzi o koncerty, kluby, puby, restauracje, kina, teatry, galerie, muzea, sklepy - wkoncu to Europejska Stolica Kultury 2008, o. Problem polega na tym, ze zeby jakos sie dostac do tych miejsc, trzeba nosic noz w kieszeni. Albo gaz lzawiacy. Bez tego ani rusz.

Tikami

*słysząc pierwsze zdanie Niewiadomej, o mało nie wybuchnęła śmiechem*
Nie jestem typową Ślązaczką, nie lubię śląskiego języka, ba!, nawet go nie znam zbyt dobrze. Tak to jest, kiedy tata znad morza, zaś mama - z gór.

Van Burnt

A my z Poznania! Poznania! *JEBS* Nie powtarzaj się... i ten tego...ała...miło nam Very Happy

Pozwoliłam sobie zmienić kolor na kursywę, zgodnie z tym co w innym temacie zauważyła Miya. Pozdrawiam, Chybotliwa.

Lenny

Ja z wsi obok Poznania. Dumna nazwa Czerwonak. Ponoć istnieje od 1411 roku. Ponoć. Choć i tak większość swojego czasu spędzam w Poznaniu. Do domu wracam wieczorami albo gdy nie mam humoru na "życie towarzysko-kulturalne" miasta. I wiecie co? Nie zamieniłabym tej lokalizacji na żadną inną. Miasto blisko, puby, biblioteki, kina, teatry, uniwerek. A na mojej "wsi spokojnej, wsi wesołej" mam przynajmniej warunki do regeneracji sił i w miare normalnego odpoczynku. I mam śliczną puszczę niecałe pięćset metrów od domu. Żyć nie umierać.