Zwierzątko?

Lill

Hieni Fuks nie jest malutką bialutką myszką. Jest MYSZEM! Jest grubą rybą wśród myszy.

Hien

Z akcentem na "grubą". Poza tym to mysz obronna, nikt nie tknie stołu, gdy mysz czuwa. Chociaż ostatnio mało czuwa, wiek się mu daje we znaki.

Btw, kupując zwierzaka, należy unikać sklepów zoologicznych i brać z jakiejś sensownej hodowli. Inaczej fortuna idzie na odrobaczanie, leczenie chorób skóry i tak dalej, a zwierzak jak nic będzie z chowu wsobnego. Poza tym myszy z hodowli mają kolorowe futerka.

Soba

Myszy z hodowli są takie cudowne, że gdyby nie fakt, że nie lubię myszy, to bym brała te kolorowe mordy hurtowo *.*

Pierre de Ronsard

Soba

Dlatego są hodowle zrzeszone prawnie, wielu zwierząt, i aby miec pewność, ze taka to jest, wystarczy poprosić o papierek . jak nie pokaże "bo coś coś i coś tam" to znaczy, ze to bubel.

Hien

Jeż to jeż, a mysz to mysz :P da się znaleźć hodowlę niewątpliwą. Mieliśmy kiedyś ładne kolorowe myszy. Czarny mysz i szaroniebieskawy mysz. Ładne były, ale ciężej było je znaleźć niż białego Fuksa, gdy się schowali. A poza tym mieliśmy głupawkę, przychodząc po nie, bo myśmy byli rudzi, powitała nas ruda hodowczyni z rudym psem i rudym kotem i okazało się, że nawet większość myszy jest ruda.
Zawsze poza tym pozostaje przeszukać różne miejsca, gdzie trafiają zwierzaki porzucone albo wyratowane z laboratoriów... i tak jest szansa, że mniej wydasz na leczenie, myśmy z naszymi wężowymi myszami latali przez miesiąc, bo ni dało się naraz wszystkich pasożytów usunąć i wyleczyć infekcji skóry.

Lill

Dzisiaj Pani Wredna Debilka z Sąsiedztwa zrobiła mi awanturę, że pies leży. Pies leżał na piasku - bo lubi. Pies jest czysty, świeżo kąpany, nie łazi po brudnym terenie, bo ma awersję. Na pewno ma mniej bakterii niż okoliczne bachory, które szlajają się gdzie popadnie i nie wiedzą, co to takiego mydło. Nie, babsztyl urządził awanturę. Pies nie ma prawa leżeć na piasku.

Ma prawo. Ja też płacę za ten piasek. Zwyzywała. Fascynujące, gorliwa katoliczka niby, Maryja we wszystkich oknach, ale ludzi zmieszać z błotem z byle powodu - pierwsza chętna. Mam nadzieję, że ją przed śmiercią nawiedzi myśl, że psy leżące na piasku nikomu jeszcze nie zaszkodziły.

Hien

Nu, my też raz zostaliśmy z błotem zmieszani, ale dlatego, że pies stał na trawniku. Pies nie ma prawa stać na trawniku, to nie miejsce dla psów, psa trzyma się w domu, a nie wyprowadzać na trawniki.
Kiedyś też nas opieprzono, że sprzątamy po psie. Tak, że sprzątamy. Bo sprzątać należy do papierowej torebki ze spółdzielni, a nie do niezatwierdzonej przez spółdzielnię reklamówki.
No ale nie każdy przyjaźni się z logicznym myśleniem.

Dobrze, że z myszami mniej takich problemów, chociaż też zdarzało się, że w komunikacji miejskiej ktoś marudził "po nosem", że transporter masę miejsca zajmuje. Chociaż z drugiej strony raz nam też ustąpiono miejsca, bo z gryzoniem jedziemy XD

Lill

Rudosław wymyślił dziś ripostę a propos trawników. Babsztyl z okna wydarł się: "Zabieraj pani tego kundla z trawnika, ale już". Rudosław stwierdził, że jak pani prosi, to on na trawniku stać nie będzie. Zszedł na chodnik, po czym radośnie wysikał się na tenże chodnik.

No ale z trawnika zszedł, nie?

Hien

Rudosław ma genialne poczucie humoru. Chociaż my byśmy się pewnie z Rudosławem na długo nie dogadali, lepiej czujemy się z krnąbrnymi a pieniackimi kundlami. Takimi jak Rem, którego posłaliśmy na deski i od tej pory nam nie podskakiwał, albo Taśka, która tak się zaparła, że nie pójdzie na spacer, że trzeba było kosz odwrócić do góry dnem i potrząsnąć, by psa na spacer wywlec.

Airel

Mavies

A ja mam dwa pieski (oba mieszańce), królika, szynszyla, kota, papugi, kanarka, dwa żółwie wodne i jednego lądowego ^^"... taki mały zwierzyniec..moj tato jest weterynarzem ^^"

Hien

Airel

Nie mam się po co fatygować nawet, bo jedynie popatrzą się jak na kosmitę... Ale to mi szczególnie nie przeszkadza, że nie dostaję reklamówek, bardziej, że jestem osamotniona w sprzątaniu.

Hm, co do jeżyków, ciekawe, jak to z tą podmianą jeżyków europejskich na pigmejskie - tzn. wiem, że pigmejskie mają różną pigmentację, ale są o gdzieś o połowę mniejsze... Ale owszem, wszystkie hodowle muszą być zarejestrowane, a zwierzęta wystawione metryczki. Nie spotkałam się też, aby w porządnej hodowli nie można było obejrzeć matki maluchów.

Hien

Wiesz, Airel, kwestia idzie też o nieporządne hodowle. Pełno jest takich, więc pewnie i jeże się doczekały swoich. Bo zwierzak z metryczką jest droższy, a w kwestii niektórych psów wymaga się pozwolenia na posiadanie psa niebezpiecznej rasy. A ludzie wolą to obejść - mieliśmy znajomą z takim na lewo kupionym rottweilerem. Ale mniejsza, przecież nawet myszy mają swoje hodowle z rodowodami i tak dalej, a rynek pozahodowlany i tak zawsze kwitnie.