Yaoi

baxena23

Yaoi

Co o tym sądzicie?
Oglądaliście kiedyś?
Jakie tytuły polecacie?

Lakier_Do_Paznokci

nie mam nic przeciwko shonen-ai. w yaoi nie przeszkadza mi nawet, że fabuła koncentruje się na rozterkach miłosnych bohaterów, ale sceny erotyczne są zbyt dosadne. wolę yuri ^^

Kamiru

Chyba najbardziej znane yaoi - Gravitation Very Happy

Mało kto gustujący w tym gatunku nie lubi tego tytułu Wink

"Gakuen Heaven" tu to historia chłopaka, który trafia do prestiżowej szkoły... w której dosłownie wszyscy to geje xD Ogólnie fabuła nie powala, ale ładna kreska i można obejrzeć ;p
Już jest późno i nie mogę sobie nic więcej przypomnieć... xD jak cos to jeszcze podam ;p

Hien

Gakuen Heaven było śmiszne. Zresztą większość yaoiców oglądamy, bo są tak żalowe, że aż śmieszne. Junjou Romantica takoż, choć ciężko było znieść te paskudnie narysowane i wszystkie jednakowe postacie. Gravitation jakoś nie zachwyciło specjalnie, jest stado głupszych tytułów i stado lepszych, które budzą więcej serdecznego śmiechu niż wyśmiewania.
Ale nam się powoli yaoice kończą i z desperacji (jako uzależnione od tej głupoty) oglądamy nawet te, które zbierają fatalne recenzje albo te co najmniej mało cenzuralne. Ale Okane ga nai chyba nic nie przebije, to najgorsze, co oglądaliśmy.

An-Nah

Hieno, zawsze jest jeszcze Boku no sexual harassment. Albo Legend of the Blue Wolves. Oba gwarantują traumę na całe życie, ale pierwsze przynajmniej jest zabawne ("Panie prezesie, ale ja nie jestem gejem..." "Ja też nie."). Drugie jest zwyczajnie obrzydliwe.
Tak, wymieniam te tytuły, żeby pokazać, czego nie oglądać.

An do yaoi zaczęła podchodzić, kiedy sobie wymyśliła, że w jej twórczości będą też geje i szukała inspiracji, jak to opisać. Jak się okazało - źle szukała, bo wymagać od yaoi wiarygodnie przedstawionych postaci męskich to zbytek optymizmu jest. Zwłaszcza, jeśli chodzi o uke. Uke nie jest mężczyzną, tylko jakąś dziwną, wybitnie rozmemłaną kobietą z penisem (o ile anime/manga nie ma tzw "cenzury przez przezroczystość", wtedy wszystkie penisy znikają). Seme często nie jest mężczyzną, tylko kobiecym wyobrażeniem o idealnym tru loverze, niewiele lepszym od Edka C.
Dodajmy jeszcze różową gejlandię w tle i postaci kobiece wycięte lub sprowadzone do schematu matka-siostra-wredna suka

Żeby nie było, co ja robię na portalach yaoi? Ano szukam fanowskiej twórczości, bo akurat homoseksualne romanse lubię czytać i pisać. A wśród tego, co fani piszą, znajdują się prawdziwe perełki, zwłaszcza, jeśli chodzi o twórczość autorską i slash.
Do własnej twórczości określenia "yaoi" nie stosuję. Ani moi bohaterowie mangowi nie są, ani żaden z nich się nie mieści w schemacie seme czy uke.

Ale żeby nie było, wśród mang i anime też są perełki. Moją perełką jest Fake - strasznie sympatyczna historia o dwóch policjantach. Kryminał, obyczajówka, dużo humoru i fajnie wykreowane postaci, nie tylko pierwszoplanowe, ale i poboczne.

Hien

Ekhm, te dwa wymienione właśnie odrzuciliśmy jako zbyt drastyczne. Nawet zdesperowani nie obejrzeliśmy tego, ni, ni. Co nam po animcach, gdzie 70% przewijamy, bo brzydkie sceny...
A Fake było fajne, obejrzeliśmy raz. Nawet się zdziwiliśmy, że to nie żal jak przeciętne yaoice.
A że postaci wiarygodnych tam nie ma co szukać - wiemy, obejrzeliśmy już kilka takich animców. I szczerze chyba bardziej przekonuje nas yuri, tudzież bardzo łagodnie yuristyczne tytuły, w których znajdujemy jedynie przyjaźń. No ale, co kto chce widzieć, w yaoicach nie ma tak dobrze, by można było interpretować Very Happy

Edycja: Gakuen Heaven - uwielbiamy. To parodia wszystkich shounen-ai i innych takich. Obaj główni to charakterologiczne baby, uke-cielę, seme właściwie taki nadopiekuńczy i troskliwy, że aż nie seme. Do tego w cholerę przekomicznych postaci pobocznych, dialogi i zachowania wołałyby o pomstę do niebios, gdyby nie były tak przekomiczne. Ogólnie - doskonałe do obejrzenia jako parodia. I te niby dwuznaczne scenki na początku każdego odcinka... jeśli się odmóżdżać, to przy tym.