Kącik Złamanych Piór
- Forum literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
suki-neczka
Stalówka
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:10, 21 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Straszna prawda
Na szczęście bywają też wykładowcy z pasją, którrzy naprawdę wiedzą i lubią to o czym mówią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lill
Autokrata Pomniejszy
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: moja jedyna i ukochana Wieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:41, 21 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ludzie, jak tak opowiadacie... to ja się poważnie zastanawiam, czy faktycznie nie mam aby więcej szczęścia niż rozumu. U mnie na zajęciach prezentacje pojawiają się wyłącznie ściśle związane z tematem, a najczęściej do tego przygotowywane przez osobą, która co najmniej interesuje się danym tematem. Fuks nad fuksy. Dobra, raz (jeden jedyny) zdarzyło mi się słuchać prezentacji czytanej z kartki (o losie!), która była streszczeniem stosownej strony z Wikipedii.
Wnerwia mnie za to niemiłosiernie olewanie zajęć, w które wykładowcy wkładają całe serce. Drażni, jak ludzie nie czytają tekstów na literaturę, ba, nawet ich nie przyniosą, bo po co. Jak ludzie po pół roku praktycznej nauki języka mają problem z przeczytaniem dwóch zdań, bo po co ćwiczyć w domu. Ogólnie mam pytanie: to po jaką ciężką cholerę (przepraszam, nerwy puszczają) poszli na studia filologiczne? Wielkiej kasy po nich nie ma, w modzie nie są, z humanistów ścisłowcy stroją sobie niewybredne żarty... A i łatwiejszych kierunków jest dużo, filologia to akurat cięższa artyleria humanistyczna. Zawsze zatem myślałam, że to obszar dla pasjonatów. Myliłam się najwyraźniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:50, 21 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wielkiej kasy po nich nie ma, w modzie nie są, z humanistów ścisłowcy stroją sobie niewybredne żarty... A i łatwiejszych kierunków jest dużo |
Kurs języka kosztuje kilkaset złotych.
Filologia jest darmowa (dzienne), więc masz odpowiedź: darmowy i niezobowiązujący kurs języka obcego. Czyż źle mówię?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WorldOfDreams
Stalówka
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:07, 22 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Pierre de Ronsard napisał: | Cytat: | Wielkiej kasy po nich nie ma, w modzie nie są, z humanistów ścisłowcy stroją sobie niewybredne żarty... A i łatwiejszych kierunków jest dużo |
Kurs języka kosztuje kilkaset złotych.
Filologia jest darmowa (dzienne), więc masz odpowiedź: darmowy i niezobowiązujący kurs języka obcego. Czyż źle mówię? |
To na pewno jeden z powodów, ale z drugiej strony zajęcia na studiach dziennych są w niedogodnych godzinach, a poza tym nawet na kursie językowym bez nauki się tego języka nie nauczysz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:38, 12 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Pierre de Ronsard napisał: | Cytat: | Wielkiej kasy po nich nie ma, w modzie nie są, z humanistów ścisłowcy stroją sobie niewybredne żarty... A i łatwiejszych kierunków jest dużo |
Kurs języka kosztuje kilkaset złotych.
Filologia jest darmowa (dzienne), więc masz odpowiedź: darmowy i niezobowiązujący kurs języka obcego. Czyż źle mówię? | Dobrze mówisz. My jesteśmy na dwóch takich kursach. Ale w sumie nie oczekujemy od studiów superpracy po magisterce, to głupie by było, a i inne zajęcia to my chętnie. Na drugim kierunku sytuacja wygląda póki co o wiele lepiej - nie chcesz, nie chodzisz na wykłady, a i nie ma takiego organizacyjnego absurdu jak na pierwszym kierunku, więc nie jest źle. Też zależy to od wykładowców, jedni to kretyni z manią wielkości, którzy rodzimego użytkownika języka będą pouczać, jak się mówi, a inni faktycznie są pasjonatami - pasjonatów aż miło się słucha, nawet jak w kwestii prowadzenia zajęć coś im się nie składa w sensowną całość : D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lill
Autokrata Pomniejszy
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: moja jedyna i ukochana Wieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:48, 12 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam traktowanie filologii jak kursu językowego... Pół biedy, kiedy ktoś to robi tak jak Hien, czyli faktycznie ma coś wspólnego z kierunkiem. Ale tych, co przyszli na moją kochaną rusycystykę, bo "kurs językowy kosztuje", pogoniłabym z miotłą. Na szczęście większość pogoniła się sama, chwała Kosmicznej Energii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:52, 12 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Bo hien uwielbia się dowiadywać nowych rzeczy. Wiecie, że w Szwajcarii w ramach chronienia górskiego klimatu, przewożono ciężarówki... pociągami? Poza tym my się szybko wkręcamy - ale i u nas na drugim kierunku są tacy od kursów - drażni nas to niemożliwie, bo widać, że chcą papier o znajomości dziwnego języka i bez wstydu przyznają, że nie interesuje ich tak naprawdę biegłość w mowie i piśmie, tylko właśnie papier. Ale przynajmniej język lubią i nie narzekają, nie to co na pierwszym kierunku. Chcą wymarzony papier z wymarzonego języka na wymarzonym kierunku, ale jak zrobić cokolwiek - to marudzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:44, 23 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Bo ta (nie)sławna wikipedia miała temu służyć, choć nadal jest to tylko źródło popularno-naukowe. Do tego anonimowe. Z drugiej strony jednak jest to miejsce o tyle dobre, że pod każdym artykułem są poważniejsze linki i bibliografia, którą warto skonsultować.
Kolejne spostrzeżenie: kiedyś był Enjolras i jego antyrojalni koledzy, a dziś szczytem studenckiej ambicji jest nowy demotywator i mem. Ewentualnie kufel piwa w najtańszym studenckim barze. O tych szczytach ambicji inni studenci piszą prace naukowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:31, 23 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
O, Wikipediowe bibliografie są fajne, jak szukamy knig, zaczynamy od źródeł na Wikipedii xD
Wiesz, Enjolras to buntownik, a myśmy na zajęciach o życiu codziennym dowiedzieli się, że obecnie młodzież (zwłaszcza ta studiująca) nie przechodzi w ogóle okresu aktywistycznego buntu - albo korzysta ze swobody na modłę jeszcze smarkatą, albo już zdobywa doświadczenie w pracy. Natomiast jakiegoś poczucia misji u nich kompletnie niet.
Ale też nas to trochę mierzi - edukacja to teraz taśmówka, a nie proces, po którym powstawali członkowie inteligencji. Ani nie zachęca do samodzielności, ani do konkretnej współpracy, ani do traktowania czegoś poważnie. Zresztą trudno wymagać od leniwych z natury ludzi, by się starali, jak widzą, że licencjat z filologii niemieckiej z sukcesem broni osoba, która nie umie zastosować nawet najbardziej elementarnych zasad niemieckiego i mówi w stylu "Kali chcieć, Kali móc".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:44, 24 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
To proste: kult edukacji i nieudolność liceów. Po liceum nie ma innej drogi niż studia, a przynajmniej tak się wmawia. Znam osobę, która została wyśmiana przez nauczycielkę, bo nie chciała zdawać matury. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że gardzi się pracą fizyczną, a takie zawody traktowane są jako coś gorszego lub ostatecznego. "Nie będziesz się uczył, to będziesz zamiatał ulice". I każdy na te studia idzie i się ich kurczowo trzyma. Dlatego filmy typu Good Will Hunting, które przełamują stereotyp obowiązkowej, bezrefleksyjnej i instytucjonalnej nauki są tak bardzo pożyteczne.
Łatwy dostęp na studia? Tu jest akurat OK, moim zdaniem wszystko i tak wychodzi w praniu. Po co utrudniać i doszukiwać się przyszłych elit już w wieku 19 lat tuż po liceach? Gorzej, jeśli uczelnie specjalnie dla miernoty zaniżają poziom (co zdarzało się np. u mnie na wydziale).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pierre de Ronsard dnia Śro 7:45, 24 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lill
Autokrata Pomniejszy
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: moja jedyna i ukochana Wieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:23, 24 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Linki i bibliografia na Wikipedii to źródło, które nawet na zajęciach nam polecają i coś w tym jest.
A co do studiów, mam historyjkę z ostatniego egzaminu. Egzamin u dra K. (Pierre, wiesz, u tego, o którym rozmawialiśmy na privie), facet naprawdę zaangażowany w to, co robi, grupa maleńka (było nas łącznie 10 osób), wykład, ćwiczenia teoretycznie co dwa tygodnie, w praktyce dogadywaliśmy z nim terminy... Złotonieczłowiek normalnie, nie pluł się nawet o to, że mimo mało liczebnej grupy na wykłady chodzimy turami, a niekiedy pojawia się na nich jedna osoba.
Egzamin zdałam ja. Tylko ja. I to wcale nie dlatego, że była jakaś kompletna sieczka. Całą grupą zrobiliśmy kompilację notatek z wykładów i z niczego innego się nie uczyłam. Ludzie polegli na... liście lektur. W październiku (!) dr K. poinformował o liście dodatkowych lektur, które trzeba "samodzielnie przerobić" (przy czym chodziło o to, że mamy przeczytać i potem na egzaminie opowiedzieć, co wynieśliśmy z danej pozycji). Lista obejmowała 50 pozycji. Sama zabrałam sie za nią w grudniu i od grudnia męczyłam resztę o niektóre pozycje z listy.
Styczeń: "No co ty, Lill, kto czyta jakieś lektury z USOSa?"
Marzec: "Ty, no, gdyby była jakaś lista, to by o niej powiedział na początku roku" (czyżby to zrobił?)
Kwiecień: "A te książki, o które go pytałaś po wykładzie, to co to jest?"
W kwietniu zrobiłam spis książek z listy, których nie ma w żadnej bibliotece i z drem K. zaczęliśmy ustalać, co z tym fantem zrobić. W efekcie nastąpiły zmiany w pięciu pozycjach. W połowie maja (!) ekipa popielgrzymowała do niego o... listę lektur (!). Biedny dr K. myślał, że chodzi tylko o te zmiany, bo cała lista w najlepsze wisi w usosie.
W efekcie wielkie oburzenie po egzaminie, bo pytał nie z tych lektur. I co to w ogóle ma być, że studenci mają coś robić sami? W domu? Od tego są zajęcia, żeby na nich przerabiać lektury.
A ja to już w ogóle najgorsza, bo śmiałam zdać. Gdybym nie zdała, pewnie stwierdziłby, że pytania za trudne i zrobiłby dodatkowy termin z łatwiejszymi pytaniami. (Dr K. po wyjściu ostatniej osoby autentycznie miał łzy w oczach i był przekonany, że to jego wina...)
Quo vadis, studencie?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:48, 24 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
UMK to uniwersytet, który już 5 lat temu (jeśli nie wcześniej) wprowadził coś takiego jak USOS, więc żadnych usprawiedliwień nie powinno być - co innego np. na UWr, gdzie studenci mają go od niedawna i nie wiedzą, co i gdzie się znajduje.
Szkoda, że pana K. nie szanują, bo to świetny człek i nauczyciel. Dobrze zrozumiałem, że mieliście 50 lektur do przeczytania? u nas takich luksusów nie ma. Ba, chyba nikt nic nie wymaga. Bo w grupie siła i zawsze można coś przełożyć lub wymusić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lill
Autokrata Pomniejszy
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: moja jedyna i ukochana Wieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:14, 24 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Trójca Studencka: Bóg USOS, Syn Rektor i Panie z Dziekanatu
"Panie Konradzie, bo jak pana nie ma w USOSie, to pan nie istnieje, nawet jeżeli pan tu siedzi przede mną i na każdych zajęciach zaznaczam panu plusa".
Pierre, przejdź się na historię literatury serbskiej i chorwackiej do doktora K. I koniecznie dyskutuj z nim o Prouście, zauważyłam, że to uwielbia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:39, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Pierre de Ronsard napisał: | To proste: kult edukacji i nieudolność liceów. Po liceum nie ma innej drogi niż studia, a przynajmniej tak się wmawia. Znam osobę, która została wyśmiana przez nauczycielkę, bo nie chciała zdawać matury. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że gardzi się pracą fizyczną, a takie zawody traktowane są jako coś gorszego lub ostatecznego. "Nie będziesz się uczył, to będziesz zamiatał ulice". I każdy na te studia idzie i się ich kurczowo trzyma. Dlatego filmy typu Good Will Hunting, które przełamują stereotyp obowiązkowej, bezrefleksyjnej i instytucjonalnej nauki są tak bardzo pożyteczne.
Łatwy dostęp na studia? Tu jest akurat OK, moim zdaniem wszystko i tak wychodzi w praniu. Po co utrudniać i doszukiwać się przyszłych elit już w wieku 19 lat tuż po liceach? Gorzej, jeśli uczelnie specjalnie dla miernoty zaniżają poziom (co zdarzało się np. u mnie na wydziale). |
My tam byśmy w sumie chcieli jakąś pracę fizyczną, umysłowa nas męczy. Trzeba byłoby jednak chyba dopieścić technika i szkoły zawodowe, bo obecnie przecież mają opinię miejsca na wszystkie odpryski, zresztą często dość słusznie.
A co do dostępu... no, okej, też jesteśmy za tym, by dostęp nie był jakiś dla elyt, ale żeby wszystko faktycznie wychodziło w praniu... i żeby coś z tego wynikło. Bo na razie nie wynika, skoro uczelniom płaci się za studenta - a skoro płaci za studenta, to robią wszystko, by wszyscy jak najdłużej studiowali, niezależnie od tego, czy faktycznie czegokolwiek się nauczyli i czy prezentują jakikolwiek poziom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lill
Autokrata Pomniejszy
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: moja jedyna i ukochana Wieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:25, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Malaria napisał: | A co do dostępu... no, okej, też jesteśmy za tym, by dostęp nie był jakiś dla elyt, ale żeby wszystko faktycznie wychodziło w praniu... i żeby coś z tego wynikło. Bo na razie nie wynika, skoro uczelniom płaci się za studenta - a skoro płaci za studenta, to robią wszystko, by wszyscy jak najdłużej studiowali, niezależnie od tego, czy faktycznie czegokolwiek się nauczyli i czy prezentują jakikolwiek poziom. |
Racja. Studia nie będą elitarne, skoro uczelnia dostaje kasę od każdego studiującego łebka. W sumie biorąc pod uwagę, przez co w tym kraju w tych czasach rozumie się "elitę", może to i dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|