Luźne pogaduchy

Mad Len · Wysłany: Czw 10:38, 15 Mar 2007 Temat postu:

A ja ciągle uważam, że o wiek nie chodzi. Na ten przykład: jak przeczytałam Nędzników miałam dwanaście lat i bardzo mi się podobali. Natomiast nikt w moim wieku nie mógł anwet patrzeć na tą książkę. Moja mama (jest chyba różnica wieku, prawda?) uważa, że są benzadziejni, a znajoma z neta, młodsza od niej o trzy lata sądzi, że bardzo dobrzy.

Tu nie chodzi o wiek, tylko o gust i o to, czy ma się troche inteligencji. No bo niestety wśród nastolatków ona ostatnio zanika (wspomina z przerażeniem swoją reakcję na plakat Tokio Hotel w pokoju kuzynki)

Katie Blackss · Wysłany: Czw 18:54, 15 Mar 2007 Temat postu:

Moim zdaniem chodzi o gust, wiek, inteligencję oraz doświadczenia. Specjalnie doświadczenia osobno, a nie z wiek, gdyż niektórzy przeżyli więcej choć są młodsi od tych którzy mniej przeżyli. ( wiem że to zdania może dziwnie brzmieć więc wyjaśnię, że chodzi mi o to, że niektórzy mimo młodego wieku mieli tyle przeżyć, które odcisnęły ślad ich w psychice niż niejeden dorosły). Te wszystkie rzeczy moim zdaniem mają wpływ. Każde po równo.

Aylya · Wysłany: Czw 19:03, 15 Mar 2007 Temat postu:

Tokio Hotel w pokoju kuzynki?
Jakby Cię o to zapytać... Czy... kuzynka żyje? XD
Całkowicie się zgadzam, że inteligencja wśród nastolatków zanika. Z każdym dniem przekonuję się o tym na nowo. Pewnego pięknego dnia opuszczę klasę w środku lekcji, trzaskając za sobą drzwiami, przysięgam.
Na biologii jestem zmuszona siedzieć z przedstawicielem płci męskiej-nieopierzonej - wywołuje to śmiechy. Chłopak kłamie w żywe oczy - wszyscy pękają ze śmiechu. Dziewczyna przewraca się na krześle, "kolega" pokazuje środkowy palec komuś za oknem, starsza pani przyznaje się do tego, że nosi protezy - nie ma nic zabawniejszego!
A kiedy przypominam sobie reakcję większości na mój "inny" ubiór... Eh. Rozmyślam nad tym, czy by nie wparadować do klasy w mojej ulubionej jaskrawopomarańczowej koszulce w smoki. Baardzo jestem ciekawa ich zachowań po takim wystąpieniu Wink

Myślę, że inteligentnych nastolatków powinno objąć się ochroną. Powołać jakieś stowarzyszenie, mające na celu zrzeszanie tych, którzy posiadają choćby znikome jej ślady!

PS. Katie - nie sądzę, aby film o nastolatce, zmagającej się z klasową zołzą mi się spodobał. Naprawdę w to wątpię. Chociaż, jak powszechnie wiadomo - jestem pyszna i mam wysokie mniemanie o sobie. I jestem tego w pełni świadoma Wink

.

Pozdrawiam,
Ayl.

Katie Blackss · Wysłany: Czw 19:13, 15 Mar 2007 Temat postu:

Myślę, że inteligentnych nastolatków powinno objąć się ochroną. Powołać jakieś stowarzyszenie, mające na celu zrzeszanie tych, którzy posiadają choćby znikome jej ślady!

Jestem ZA! Popieram to całym swoim jesestwem.

Ja jak teraz przypominam sobie, jak moi koledzy zachowywali się w gimnazjum to mi ręce opadają. Te szczeniackie zagrania były po prostu żenujące. Przeszkadzanie na lekcjach, rzucanie papierkami, doprowadzenie nauczyciela do szaleństwa by zobaczyć na ile można sobie pozwolić. Ach jak się ciesze, że jestem już w lo, gdzie ludzie są już bardziej dojrzali.

Mad Len · Wysłany: Czw 19:55, 15 Mar 2007 Temat postu:

(śmieje się)
To co, zakładamy grupę, która ma na celu usiłowanie ocalenia choć odrobiny inteligencji wśród nastolatków?

Doświadczenia? No nie wiem. Nie jestem ciężko doświadczona przez los, ani nic straszniejszego nie zostawiło śladu na mojej psychice. Co nie przeszkodziło mi w wieku siedmiu lat przeczytać MuszkieterówXD Nie, tu na pewno nie chodzi o wiel

Aylya · Wysłany: Czw 20:21, 15 Mar 2007 Temat postu:

Ha! Madlen, nie mów mi takich rzeczy, że w wieku siedmiu lat przeczytałaś Muszkieterów, bo czuję sie jak ostatni śmieć i wpadam w kompleksy! Ja czytam ich dopiero teraz! (Hm, chociaż z drugiej strony w wieku siedmiu lat zapoznałam sie z dziewięciotomem o Tomku, Szklarskiego... XD)
A co do stowarzyszenia - oczywiście, że możemy założyć, chociaż rekrutacja nowych członków mogłaby sprawiać nam trudności - przecież każdy jest zdania, że myśli. Nikt nie twierdzi o sobie na serio: "Boże, jakimże ja jestem skończonym idiotą..."

Katie Blackss · Wysłany: Czw 20:23, 15 Mar 2007 Temat postu:

Powiedzmy tak, jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę. A ja nadal będę się upierać, że wiek ma znaczenie. Może nie główne, ale tak samo ważne jak reszta którą wymieniłam już wcześniej.

Aylya · Wysłany: Czw 20:37, 15 Mar 2007 Temat postu:

No nie, a już myślałam, że tylko ja mam o sobie przesadnie wysokie zdanie! Katie, daj spokój - myślę, że wiek ma znaczenie, ale nie może być pierwszą rzeczą, na którą zwraca się uwagę przy ocenianiu człowieka, czy też jego inteligencji!

To co ze stowarzyszeniem i jak rozwiązać problem rekrutacji?

Z poważaniem,
Łachudra Wink

Katie Blackss · Wysłany: Czw 20:42, 15 Mar 2007 Temat postu:

Nie wiem, może jakich psychotest:X. Z pytaniami w stylu: Jaki kolor ma czerwony maluch? Very Happy

Nie to był żart. Ale naprawdę tę resztkę myślących ludzi na prawdę trza ochronić. Wszelkimi możliwymi sposobami.

A oprócz sprawy rekrutacji, trza jeszcze jakąś inteligentną nazwę temu dać. Co by ładnie brzmiała i coś znaczyła.

Aylya · Wysłany: Czw 20:49, 15 Mar 2007 Temat postu:

"Personifikujemy zjawisko nieprzeciętnego geniuszu wśród młodzieży"? W skrócie PeZeteNGieWueM. Dobrze brzmi? XD
"Człowiek geniuszowi wilkiem"? Przeróbka powiedzenia "homo homini lupus" Smile

.

PS. A tak w ogóle, to mam rozumieć, że konsekwentnie stwierdzamy, że to właśnie my należymy do inteligentnych nastolatków Wink

?

Aylya.

Katie Blackss · Wysłany: Czw 20:57, 15 Mar 2007 Temat postu:

PS. A tak w ogóle, to mam rozumieć, że konsekwentnie stwierdzamy, że to właśnie my należymy do inteligentnych nastolatków Wink?

Oczywiście. I jako założyciele nie będziemy musiały tego udowadniać. A reszta jakiś arcytrudny test dostanie.

A nazwa ta druga fajna. A ja proponuję " Ginąca mniejszość: geniusze " z pod nazwą "Już jesteśmy na czerwonej liście gatunków zagrożonych wyginięciem" Very Happy

Aylya · Wysłany: Czw 20:59, 15 Mar 2007 Temat postu:

Jestem za podnazwą. Mogłybyśmy prowadzić bestiariusz istot inteligentnych, zagrożonych wyginięciem: najpierw walenie, a potem wolne od tokiohotelogennych prądów powietrznych nastolatki...

Woland · Wysłany: Pią 12:25, 16 Mar 2007 Temat postu:

Hehe... to się włączę do tej babskiej nastoletniej dyskusji, jako już niestety nie-nastoletni głos samca:)

Katie - inteligencja emocjonalna i inteligencja jako taka to dwie trochę różne sprawy i tak jak ta pierwsza bardzo często jest uzależniona od wieku, tak ta druga prawie nigdy.

Jako student widziałem na własne oczy, jak inni studenci w naszej Auli Głównej rzucali w naszego rektora z balkonu nie papierkami a... żywą kurą Smile

Czy zatem symbolem inteligencji emocjonalnej, która wykształca się wraz z wiekiem, może być przeobrażanie się papieru w kurę? Smile

Ani wiek, ani zachowanie nie mogą moim zdaniem być determinantami inteligencji. Wielu moich znajomych wręcz uwielbia zachowywać się jak kretyni choćby dla zabawy i nie obawiają się, że w jakikolwiek sposób ucierpi na tym ich IQ.

Reasumując: róbcie sobie stowarzyszenia jakie chcecie, ale nie szufladkujcie ludzi, bo po co? Po to, żeby się niemile zaskoczyć? Smile

Woland

Aylya · Wysłany: Pią 13:54, 16 Mar 2007 Temat postu:

O, przepraszam. Kto mówi o szufladkowaniu ludzi? Czy Twoim zdaniem jestem zimnym, wrednym snobem, który nic nie robi, tylko usztywnia szyję pod głową i wydyma usta, żeby okazać swoją pogardę dla świata? Czy boję się żartować, albo odzywać, żeby nikt-sobie-nie-pomyślał-nic-o-mnie? Nie, ja też nie mam nic przeciwko żartom i szaleństwom, nie uważam, aby to, że się śmiejemy było oznaką głupoty.

Mówisz, że jesteś studentem - Madlen natomiast mówi, że inteligencja wśród nastolatków zanika. Jako, że obie jesteśmy nastolatkami, zdaj się na nasz osąd - widzimy ich w końcu prawie codziennie, na szkolnym korytarzu.
Czy jako już-nie-nastolatek zwracasz uwagę na zachowanie moich rówieśników? Trzynastolatków, konkretnie?

Pozdrawiam,
Łachudra.

PS - nie wiem jak Katie, ale ja nie myślałam o tym stowarzyszeniu poważnie Wink

Mad Len · Wysłany: Pią 15:26, 16 Mar 2007 Temat postu:

Szufladkowanie? A gdzie ich szufladkujemy?

Twierdzę jedynie, że z nastolatkami jest coraz gorzej. Ale nie mówię, że ze wszystkimi! Mam paru inteligentnych znajomych, sama się do nastolatków zaliczam. I codziennie mam okazję obserwować ich zachowania.

Przykład: ostatnio moja siostra cioteczna chwaliła mi się, jak to pokazywała jednej dziewczynie, gdzie jest jej miejsce. ?Czy to dojrzałe zachowanie?
Choć przynajmniej trochę się zawstydziła, kiedy palnęłam jej małe i obrazowe kazanie.
Następny: byłam dziś na lekcji w gimnazjum. I chłopcy za wszelką cenę starali się udownonić, jacy to są cool i w ogóle. Głupie dzieciaki po prostu.
I jeszcze: przez dość długi czas znajomi z podwórka się ze mnie wyśmiewali, bo lubię czytać książki i noszę okulary. Tak, to świadczy o inteligencji...