Luźne pogaduchy

Mad Len

Rysunek ładny, ale też byłam święcie przekonana, że to jakiś wampir, wojownik z mieczem, albo coś takiego, a nie pięknie uśmiechnięty, długowłosy... ktoś? Co nie znaczy, że brzydkie

Shalafi

Migdal, a ten kawałek przypominał mi przerobioną Mona Lisę XD. Pomojając oczywiście, że z samego wyglądu ma niewiele wspónego, no ale. Ło matko, widze, że tylko ja tu mam takie skojarzenia.

An-Nah

O jaki on słodki Smile

Facet w moim typie Smile

Fen, widzę że się rozwijasz jak szalona... *podziwia zawartość galerii, a Vrimestemona zwłaszcza Smile

* moge zadać niedyskretne pytanie, czy realizujesz zamówienia na arty?

Katie Blackss

[link widoczny dla zalogowanych] Proszę bardzo. Trafiają w Twój gust?

Są śliczne. Ja na pulpicie mam... a zresztą sami zobaczcie [link widoczny dla zalogowanych]

Katie

Migdal

Haha, bo to o to chodzi, żeby wyciąć taki kawałek, żeby lepiej wyglądało ;} Mi z tego obrazka akurat oczy pasowały, a faktem jest, że wyraz ust zmienia tutaj wygląd całej twarzy. Letven jest demonem krwi, dlatego ma fioletowe usta Wink

Pokraczny? Hm, nie do końca wiem, o co Ci chodzi, Drew. Czy mogłabyś uściślić? ^^'
Niestety, Anciu, ostatnio mało się rozwijam, bo nie mam czasu nawet czegoś nabazgrać :/ Cieszę się, że Ci się podobała moja galeria, a w niej nowe portrety Vriego Smile

Zamówień na arty zasadniczo nie dostaję, to i nie mam co przyjmować czy odmawiać Wink

Chociaż od Ciebie chętnie przyjmę po starej znajomości. Ale musiałabyś być bardzo cierpliwa, bo ostatnio jeśli udaje mi się w ciągu miesiąca jakiś obrazek skończyć, to jest dobrze...
Shalafi --> Mona Lisa, hm? Ciekawe skojarzenie! ;D

Drew

Dlaczego pokraczna postać? Bo głowa jest nie symetryczna względem tułowia i to budzi takie małe przerażenie, tak samo jak to szerokie ramię, jak dla mnie, zbyt szerokie. Do purpurowych ust nic nie mam, nawet ciekawie wyglądają. Za to mam dużo do tej kanciastej szyi, która również budzi we mnie mieszane uczucia.
Dlatego ta postać jest taka pokraczna. Wink

Migdal

Ach, teraz przynajmniej rozumiem zastrzeżenia Wink

Dzięki.

Mad Len

Umieram po prostu. Wszystkim nauczycielom odbiło i nagle odkryli, że muszą zrobić całe mnóstwo kartkówkek i koniecznie zapytać wiele osób. Na litość, jeśli z trzech sprawdzianów mam 4, 5, 5, to dlaczego mam jeszcze odpowiadać?
Nienawidzę końca semestru.

Mad

A ja właśnie wróciłam z rekolekcji i pierwszą połowę ferii mam za sobą. Ledwo wróciłam jutro znów pakuję się w autobus i ruszam dalej. Przy okazji mam nadzieję odzyskac głos, który straciłam doszczętnie Very Happy

A wam (szczególnie tym, którzy tak jak ja radują się feriami ) jak mija (w dalszym ciągu) jesień ? Very Happy

Nefhenien

Jesień mija bardzo... hmm, wietrznie? ;] I zdecydowanie za szybko, niestety.

I mógłby już spaść ten śnieg.

Lill

Za wolno mija... Jeszcze tyyyyydzieeeeń do feriii....

Wiecie, że to mój pierwszy styczeń w Wawie? Brzydkie miasto, złe miasto... Nie lubię.

Mad Len

Za szybko! Już kilka dni ferii minęło...
Mam za sobą traumatyczne przejście, właśnie obejrzałam Eragona i jeszcze wyjść z szoku nie mogę. Jak można było tak skrzywdzić tą książkę? Jak?! Ta Angela była okropna, Arya to nie Arya, kotołaka brak, dubbing przerażający, Eragon naprawdę może stawić czoła królowi - w końcu umie użyć zaklęcia "Brisinger" i aż raz ćwiczył walkę na miecze! Wrrr. Całe szkolenie pominięte, wszystko zmienione... ahf. Pogryź miałam ochotę osoby odpowiedzialne za tę zbrodnię, bo inaczej tego nazwać nie można.

Choć ciągle utrzymuje, tak jak po obejrzeniu samego programu o tym, że mała Saphira była słooodka. Też taką chcę! No i przynajmniej się trochę pośmiałam przy co bardziej patetycznych fragmentach.

Aylya

(chichot) Tak, obejrzenie "Eragona" nie zalicza się do szczególnie pozytywnych przeżyć Wink

Eragon się nie szkolił. No, ale wie, jak jest "gałąź" i "ogień", a to jest postęp! (jeszcze bardziej wsciekły chichot).
Angela? A czy to na pewno była Angela? Nie miała żadnych cech wspólnych z bohaterką książkową!
Arya? Przytomne dziewczę, długo się dzielnie trzymała.
Brom zginął w sposób... hm... różniący się od tego, wymyślonego przez Paoliniego.
U Vardenów nie było krasnoludów! Arya nie ma spiczastych uszu! Dorosła Saphira wygląda jak pomiot papugi i gonsiennicy. Nie ma kotołaka, jak wspomniała Madlen. Murtagh jest radosnym idiotą i zapaleńcem, co to się wyrywa do kryjówki buntowników, i nie ma pojęcia, co może go tam spotkać.
A (to mnie chyba najbardziej zdenerwowało) Eragon spokojnie włamuje się do twierdzy w Uru' baenie. Najbardziej strzezonej twierdzy, do miejsca zamieszkania króla! I DOCIERA do celi, w której trzymają księżniczkę elfów!
Juhu. Brawo.

Nefhenien

Mad Len

(chichot) Tak w ogóle, to Arya nie byłą przetrzymywana tam, gdzie przebywał król.

To było traumatyczne przejście i miałam ochotę zaskrażyć reżysera, scenografa, osoby odpowiedzialne za polski dubbing i wszystkich, którzy mieli cokolwiek wspólnego z powstaniem tego czegoś, czego ekranizacją ksiazki nazwać się nie da. Oni po prostu uśmiercili oryginał i to w sposób mało humanitarny.
Dorosła Saphira już mi się nie podobała (a jej głos doprowadzał mnie do wściekłego śmiechu. Zresztą msiałam się przez połowę filmu, a kiedy Eragon w bardzo patetyczny sposób spytał, czy on i Saphira są razem, to chyba przeszkodziłam innym w oglądaniu, bo wybuchłam szalonym chichotem - częściowo dlatego, że była to scena nieznośnie patetyczna i przez ten patetyzm aż śmieszna, częściowo dlatego, że to bycie razem z czym innym mi się skojarzyłoXD). Ale mała, jak się przytulała do Eragona była słodka.

Ach, a Arya? Cudowna, doprawdy. Tak właśnie powinna się zachowywać dumna księżniczka elfów... wiesz, ta wróżka to była Angela, bo tak się przedstawiła, ale na pewno nei ta Angela z książki.