Kąt-rower-syjny temat o transwestytyzmie i transseksualizmie

Hien

Zainspirowana przez Krula Kota zakładam taki temat w nadziei na pewne rozruszanie forum. Jak widać jest to temat służący kłótniom na tematy ludziopoglądowe i jakoś wątpię, by ktokolwiek wyciągnął z niego jakieś wnioski, ale cóż. Temat jakże ważki, poważny i zyskujący coraz większe znaczenie. Przynajmniej będzie widać, jaki pogląd panuje na forumie.

Innymi słowy - popaplajmy sobie o transwestytyzmie i transseksualizmie. Grzech śmiertelny przeciwko bożemu stworzeniu, dewiacja, głupota, a może normalna rzecz na tym świecie?

KrulKot

KrulKot wypowiadał się w innym temacie , więc aby się nie powtarzać stwierdza krótko: to tak normalne , jak fakt , że Kot urodził się z oczyskami zielonymi, brat Kota z szarymi, ty masz włosy blond, a większość mieszkańców Afryki posiada włosy czarne.

roślinawędrowna

Wkurzają mnie wszelkie ramy według których godzi się postępować, więc pełna samowolka z tego wynika. Sama nie uważam się dziewczyną, ani nikim innym, jestem po prostu sobą, czyli stworem nie potrafiącym zachować powagi. Zatem luzik bluesik roślince nic nie przeszkadza.

An-Nah

Co do czyjegoś stwierdzenia na temat transwestytyzmu (!!!) że zmiana płci jest głupotą...

Transwestytyzm to potrzeba przebierania się w stroje płci przeciwnej dla zaspokojenia potrzeb seksualnych. Nie ma nic wspólnego z chęcią zmiany płci. Transwestyta-facet przebierający się w stroje kobiece jest mężczyzną i mężczyzną się czuje.

Transseksualizm polega na niezgodności płci fizycznej z płcią psychologiczną. Jest chorobą i się go leczy. Operacyjnie i hormonalnie - przez zmianę płci. To nie jest widzimisie żadne, żeby zmienić płeć potrzeba długich konsultacji z lekarzami, psychologami także, procesu sądowego, który ma na celu doprowadzić do zmiany w dokumentach, terapii hormonalnej przed i po operacji. Jeśli ktoś uważa, że zmiana płci to głupota i zachcianka... niech najpierw poszuka jakiegoś lekarza, który na taką terapię kieruje.
(a ja chętnie poszczuję Danielem Razz

)

Hien

Hermi · Wysłany: Sob 20:16, 09 Mar 2013 Temat postu:

Hien · Wysłany: Sob 20:59, 09 Mar 2013 Temat postu:

Transwestytyzm podwójnej roli - jak nazwa wskazuje, koncentruje się na rolach społecznych. Osoba taka odczuwa, że nie do końca pasuje do tego, czego się od niej wymaga jako od przedstawiciela danej płci i odczuwa emocjonalną potrzebę wyrażenia też swoich cech odmiennych - przez krótkotrwałe odgrywanie tejże roli. W ten sposób otrzymujemy pana przebranego za panią - z tego, co żeśmy czytali na ten temat, tacy transwestyci wydają się dbać o to, by faktycznie dobrze się wcielić w rolę i ucharakteryzować na kobietę. Rzadziej idzie to w drugą stronę, bo jednak kobietom wolno ubierać się na modłę męską czy zachowywać bez społecznego szoku i mogą eksponować swoją bardziej męską stronę bez takiego problemu, jaki sprawiałoby żeńskie zachowanie u faceta. Niestety dlatego też o wiele trudniej znaleźć informacje o dobrej charakteryzacji z kobiety na mężczyznę niż z mężczyzny na kobietę. Hien jest niepocieszon.

Poniekąd to taki najpierwszy stopień z całego stopniowania od osoby całkowicie zgadzającej się ze swoją płcią do całkowicie niezgadzającej się (transseksualizm)

Cedalia · Wysłany: Czw 13:37, 28 Mar 2013 Temat postu:

Szczerze? Jakoś nigdy szczególnie nie zastanawiałam się nad tym. Choć jest to dla mnie rzecz z deka pasjonująca. Może jestem nienormalnym stworzeniem i córką moreli, ale tak jestem katoliczką i tak lubię transwestytów. A dlaczego? Dość ciekawa jest ich historia i ta barwa. Chociażby te wcielenia, ta boskość. Od niektórych naprawdę da się coś takiego wyczuć. Ciężko stwierdzić czy to kara, czy błogosławieństwo.
Coś innego i dobrze. Dzięki temu mamy tabu. Mamy pewne tajemnice i świat jest barwniejszy, ciekawszy.
No tak w każdym razie sobie myślę, od czasu do czasu.

Hien

Co? Jaka boskość? Powiedz coś więcej, to ciekawe XD
Btw, ciekawe też jest, że w wielu kulturach niechrześcijańskich istniała instytucja trzeciej płci albo była możliwość przyjęcia roli przeciwnej płci. A niektórym się wydaje, że to taki nowoczesny wynalazek przejedzonych cywilizacją Europejczyków, którym "od dobrobytu się w dupach poprzewracało".

Cedalia

Dopiero teraz zauważyłam odpis :<

No kiedyś oglądałam program i bodaj w Tajwanie, jeśli urodził się mężczyzna i czuje się kobietą, to oni jakoś uznają, to za dar boski czy też jakiś pierwiastek majestatyczny. Fajnie zrobiony film.
No i w Indiach są Hidźerowie, urodzeni jako mężczyźni, ale czują się kobietami i należą do specjalnej kasty, służą bogini Bahućara Mata. Ogółem określani są jako "trzecia płeć"

Lill

Ej, to mądre!

Naprawdę mądre. A mnie osobiście ani transwestyci, ani transseksualiści nie przeszkadzają, jeżeli czują, że są nie w tym ciele co trzeba, niechaj dążą do szczęścia. Nie ma z czego robić afery. Blokowanie ich dążenia do szczęścia jest tak samo bezsensowne jak zabronienie mi zbierania na operację wzroku, bo widać Bóg chciał mnie w okularach...

Hermi

Z tego co pamiętam w Indiach wierzy się, że "trzecia płeć" ma szczególne moce - ludzie ich zapraszają na różne uroczystości, ale jednocześnie się boją, żeby krzywo na nich ktoś z tej kasty nie spojrzał, bo zauroczy (zauroczenie to polskie określenie, oni to chyba nazywali inaczej Confused

). W każdym razie często bazując na tej wierze kasta może sporo wyłudzić. To zdrowe nie jest :<

Hien

Ostatnio głośno o sprawie Amerykanki Leeli Alcorn i jej samobójstwie, a ostatnio szczególnie, jak jej rodzice zażądali usunięcia jej notki samobójczej, bo w niej ich obwiniła o doprowadzenie jej do tego. Pewnie ktoś coś słyszał?