Wasze plany (nie)ramowe

Lill

To można się tu jeszcze wypowiadać? Zwłaszcza, że chociaż mój nick w dyskusji nie padł, czuję się poniekąd adresatem (wskazanym przez Hermi, chyba że to moja megalomania się odezwała czy coś i doszukuję się samej siebie tam, gdzie nikt mnie nie prosił) części lanego tu hejtu.

Hejters gonna hejt, także tego...

Cedalia

Wdeszeeek i głęęęęboki wydeszek. Mały peszek.
Absolutnie nie miałam Cię na myśli Lill, zresztą pisałam już parę postów tłumaczących, że nie odnoszę się do zp.
A i ustalmy jeszcze jedną rzecz, nawet jeśli odnoszę się do czegoś na dzień dzisiejszy dla mnie nie osiągalnego. To nie jest to hejt. Po prostu takie mam wyobrażenie i nikogo w nim nie miałam zamiaru urażać, słów zresztą też nie wykorzystywałam takowych.
Pisałam jak mam coś powiedzieć, co się odnosi do konkretnego tematu, to piszę w temacie. Koniec i .?

No, ale jeżeli ktoś chce się bawić nie ma sprawy. Mogę być okrutnym Krzyżakiem, Ruskim, złym chochlikiem, przytoczonym trollem zgniatającym swą wielką i śmierdzącą stopuszką. A miłosierdzie gdzieś na wysokich piedestałach. Tylko dajcie mi kijek, bo inaczej nie mam jak się bawić :<

Lill

Wypraszam sobie Ruskich ;P Ruskie to pierogi są...

No i ponawiam pytanie, czy mogę się wreszcie wypowiedzieć o moich planach, bo tu dyskusja popłynęła. A jak nie mogę, to mam to głęboko w odwłoku, "мам, я президент, мне можно", cytując pewien dramat.

Plany? Wejść do historii, wzmocnić pozycję sport fiction, zapoczątkować trend pisania o "innej stronie rzeczywistości". A takie realne? Pogonić szanownego wydawcę, żeby się szybciej bawił z redakcją "Szkoły wyprzedzania", bo chcę moją powieść w Empiku. A co potem będzie, to sobie obejrzę...

Cedalia

Bardzo dobre pierogi <3

Pisz, pisz po to ten temat Very Happy

A jakieś plany odnośnie dzieł? Tylko chcesz tworzyć coś w sport fiction ( żużel zapewne xd)? Czy może jakieś inna chętka gdzieś się rodzi? Zdradź rąbek tajemnicy :< Ja to bym coś chciała ala "Konie narowiste" (moje plany odnośnie Ciebie hehehe ;<)

Lill

Po trylogii political fiction muszę odetchnąć sportem. "Konie narowiste" są częścią cyklu sport fiction, w końcu Grisza to żużlowiec. Grisza wystąpi jeszcze w "Fortepianie z Moulin Rouge" i "Kosie". "Kosa" gdzieś tam na marginesie się pisze.
Mam plany na powieść studencką i na powieść fantasy, a co wyjdzie, to się zobaczy.
Na ten moment mam plan: do końca czerwca skończyć obecnie pisanych "Jante pogrzebanych", zostały trzy rozdziały, acz spore.

Hien

Lill

To nie kradzież, chję. I tak mamy różne pojęcia "innej strony". A poza tym - więzy krwi zobowiązują, nie?
Może jesteśmy rodzeństwem bliźniaczym.

Cedalia

A "Fortepian z Moulin Rouge" już napisany?

I jeszcze ta "Inna strona rzeczywistości" można by nieco przybliżyć cóż to za trend ma być? Jakaś szczególna filozofia czy coś?

Ja właśnie zaczęłam pisać coś dziwnego, najlepszy jest fakt, że ma to być niby w XIX wieku, toteż śmiesznie się w tym babram. No, ale póki co fajnie się pisze, normalnie jak nigdy <3

Hermi

Lill, nie masz megalomanii. Od razu w związku z tym fragmentem wypowiedzi Cedalii skojarzyłaś mi się Ty i An- Nah. Obie miałyście zwyczaj mówienia o poziomie wydawanych obecnie książek i o tym, że literatury na poziomie się w Polsce nie wydaje. Tematy podałam przykładowe, bo znalazłoby się ich więcej.

Wracając do tematu: planów nie robię. Bez sensu robić plany do czegoś, czego się nie napisało. Jak napiszę, to może zrobię jakieś plany, a teraz to byłyby nie plany, a marzenia.

Lill

Ced: "Fortepian" jest permanentnie nienapisany i jakos przestaję wierzyć, że się napisze.
"Inna strona rzeczywistości"... Mogę mówić tylko za siebie. Piszę o tym, o czym się nie pisze albo w taki sposób, w jaki się nie pisze. Nie mówię, że jestem jakimś samotnym wojownikiem, bo znowu by wylazła megalomania, ale największego kopa twórczego dają mi sytuacje, w których mam inne zdanie niż większość świata. Obecnie też prowadzę postać, która w prawdziwym życiu byłaby obiektem nienawiści ze względu na niewyparzony język, postawę wobec środowiska, postawę wobec nacji, którą ponoć reprezentuje... Ogólnie moja "inna strona" polega na robieniu za adwokata diabła Smile

Hermi: No to kamień zez serca, że nie mam megalomanii Smile

Mam nadzieję, że nie przesadzam z marudzeniem na rynek wydawniczy, ale leży mi to na wątrobie...

roślinawędrowna

Robię research do powieści o Inkach i Konkwistadorach, bo mam najbardziej porąbany z możliwych pomysłów, by na konkurs na powieśc Naszej Księgarni chwytac się tak mało zjadliwego i przyjemnego tematu a oni raczej lekkie, poczytne rzeczy wydają. Ale inaczej nie byłoby zabawy. W ogóle strasznie się ekscytuję tym od końca kwietnia, gdy się dowiedziałam o tych niesamowitych możliwościach, czyli miec szansę na wydanie, bo na tym się kończy.
Poza tym kolejny Camp NaNoWriMo w lipcu, znowu biorę udział, coraz więcej tych imprez z moim udziałem a jeszcze ani razu nie wytrwałam, robię to dla samego początkowego zrywu. Zresztą NaNo chyba zryło mi mózg, bo stale myślę, żeby wreszcie napisac coś dobrego jakościowo, owszem staram się to robic, ale cały czas potrzebuje rytmu by pędzic i nic nie zmieniac, zgodnie z tym co niesie gadanina leciec. Pewnie bym się bardziej starała, gdyby nie ten wypracowany pośpiech, ale już chyba inaczej nie potrafię. Ba, dzisiaj znowu uzupełniłam 750 words, chory nieowocny nałóg. xD Pisałam zwykle długopisem, teraz na nowo doceniam komfort i miły nastrój komputerowego dawania czadu, wypoczynkowy tryb, niewielki nacisk na klawisz, dobra rzecz.
Poza tym mam masę nieskończonych pomysłów na powieści, które zaczęłam i przerwałam a myślą nadal do nich powracam, są wciąż żywotne.

Hien

Myśmy dawno porzucili marzenia o NaNoWriMo. Nie nasze tempo, jesteśmy hienoślimakiem i musimy mieć mnóstwo czasu na pisanie, dumanie, poprawianie, inaczej jesteśmy niemożliwie nieszczęśni i nieszczęśliwi.

Nasza "inna strona rzeczywistości" wygląda podobnie, ale wybieramy kompletnie odmienne tematy niż Lill. Nasze są chyba bardziej introwertycznie nastawione i rzadko zabieramy się za tematy duże i medialne. Ale za to często nam się nasuwają jakieś dziwne modyfikacje niektórych sztywnych gatunków, jeśli się na taki natkniemy. Ale że jesteśmy powolni i niczego nie kończymy, efektów na razie zero xD

Pisareczka

Dziewczynki spokojnie Smile