Oklepane pomysły

Iohanna

Oklepanych tematów jest masa, bo skoro tyle osób pisze (często tylko im się tak wydaje, ale to akurat pomińmy), to w końcu muszą się powtórzyć. Oczywiście każdy, nawet do znudzenia powtarzany temat, można przedstawić ciekawie, tylko trzeba mieć pomysł.
Z dumą jednak muszę stwierdzić, że jeszcze nie wszystko wymyślono xD

Sanai

Oklepane tematy? Hmm.. Wampiry, wilkołaki, wybrańcy, jakieś drużyny, które muszą wykonać przydzielone im zadanie.. Przykładów jest multum, ale zgadzam się - można je opisywać na różne sposoby, byleby były dobre.

whyou

Teraz dosłownie wszędzie gdzie wejdę widzę... wampiry. Niech to szlag. Dopóki nie wyszła saga S. Meyer, mało kto o nich pisał, a teraz? Wszystkie 12 - 14latki. (Nie zamierzam nikogo obrażać). Hm, pomijając ff o Zmierzchu, bądź ich bohaterach, to coś jeszcze? Tak. Wilkołaki. Szkolny kaleka ratujący świat. itd.
Ale jak już wszyscy napisali: trzeba umieć o nich pisać. Bo jeżeli ktoś to robi naprawdę dobrze to temat wampirów nie jest oklepany.

roślinawędrowna

Kiedyś miałam taki schemat myślowy, że wszystkie opowiadania zaczynałam od wstania słońca, ale potem zauważyłam, że to najgorszy z możliwych początków. Razz

Oklepane są też dialogi oparte na codziennych popularnych powiedzonkach, gdyż rozmowa staje się taka pusta i nieciekawa. Po prostu, gdy autor sunie po kolei przez to, co najprościej wymyślić, wszystko staje się wtedy po prostu takie bardzo mało oryginalne, nie mówiąc o monotonii i braku niespodzianek. Jeszcze gorzej, gdy każdy przedmiot opisu, zostanie przedstawiony poprzez stereotypy na jego temat, zamiast w nowym świetle. Książki oparte na pomyśle innych udanych dzieł to też rezygnacja z wszelkiego wysiłku.

killercola

Najbardziej oklepane i wszechobecne są historyjki dla "pań dojrzałych", gdzie trzydziestoletnia bohaterka nagle znajduje się na zakręcie życia, uświadamia sobie to i to, ale pomaga jej przyjaciel gej i instruktorka jogi. Na końcu wychodzi za mąż za szczęśliwego czterdziestolatka, w głowie rozlega się piosenka zespołu Feel...
Mam z tym styczność z racji licznych cioć, które nieustannie się nimi wymieniają. Przeczytałam jedną Grocholę i jedną Danielle Steel. Oczy jak pięciozłotówki.

Sparks

Fantasy, o którym wcześniej rozgorzała dyskusja, pominę, bo to totalnie nie moja działka, chociaż zdaje się, że można pod to podciągnąć jakże oklepanego Harrego Pottera i ostatnio Bellę i Edwarda- czy jakoś tak im tam było.
Poza tym wspominane już szare myszki, które nagle stały się miss szkoły czy miasta, kobiety w średnim wieku na życiowym zakręcie itp.