Młodzi Gniewni (?)

kate-rama

Nie wierzę w dobre książki napisane przez trzynastolatków. Po prostu nie wierzę. Owszem, może się dobrze sprzedają, może są i w pewnym stopniu interesujące, zależy jak Autor opanował język i jego zawiłości. Ale to zawsze będzie książka trzynastolatka! Świat idzie naprzód i dzisiejsze trzynastolatki są w niektórych (tylko niektórych) aspektach dojrzalsze, więc może ta dojrzałość pozwala im zamaskować dziecinność umysłu w tekście. Jednak nie jest możliwe, żeby dzieciak taki zgłębił tajemnice dostępne dorosłym. Napisze on średniej klasy fantastykę, ale do psychologii postaci się nawet nie zbliży (a jeśli nawet, wyjdzie mu dziwoląg).

Nie wierzę. Nie uwierzę, póki nie zobaczę.

pozdrawiam kasia

Ulka

Dobra, przyznaję się, mam 11 lat. Do tego czasu chciałam w niedalekiej przyszłości coś wydać, ale po lekturze tego tematu jednak rezygnuję. Napisać, zostawić na dwa miesiące, poprawić, zostawić na dwa miesiące, poprawić, zostawić na dwa miesiące, poprawić. Później znów przeczytać, zastanowić się czy za kilka lat nie będę się tego wstydzić, położyć. I czekać.
Popieram cię kate-rama. Ostatnio weszłam na blog 12-latki (tylko rok różnicy). To miały być jakieś opowiadania. I co zobaczyłam? Tytuł: ''Dzień Amber''. Kim była Amber? Oczywiście misiem, z bardzo zmiennym harakterem, bo raz była fanem sprzątania, a raz za nic by nie wzięła szmaty. Autorka nie miała poczucia czasu, bo mąż miśki, który przyszedł po południu musiał zrobić i sobie i żonie śniadanie... i kolację. Oczywiście nie obyło się bez sweet obrazków.

Drew

Ulka

No styl był fatalny.
Co do 13-latków wydających książki to zdaje mi się, że gdzieś widziałam taką książkę... Tylko gdzie?

Po raz ostatni przypominam: za nic nie wnoszące, jednolinijkowe komentarze, będę wlepiać ostrzeżenia. I kasować. Mad.

Hien

Z drugiej strony my sobie możemy marudzić, że kiepsko tak młodo wydawać. Ale na dobrą sprawę - czemu nie? Nawet jak napiszą coś młodo i wyjdzie dla nas naiwnie i głupio, to dla kogoś w ich wieku będzie to świetna lektura. Cała literatura młodzieżowa w końcu jest specyficznym działem, bo pewnych rzeczy mając te wczesne naście lat się nie zrozumie i przepychanie lektur superpoważnych i superskomplikowanych nie zda egzaminu. Jeśli zachęci młodszych do czytania - to świetnie! Nawet jeśli ich pierwsze lektury będą kiepskie. Harry Potter też do najlepszych powieści ever nie należy, ale dla wielu był ową pierwszą książką, od której wszystko się zaczęło. Tak teraz myślimy w związku z tym, że każdy medal ma dwie strony i nie można tutaj dać prostej odpowiedzi - publikować młodo czy nie.