Krytyka i ocenianie opowiadań

An-Nah

Zapowiadałam się z tym tematem już dawno, ale mam nawał roboty ostatnio ==

Od razu mówię, że początki są najtrudniejsze, ale mam szczerą nadzieję, że dyskusja się rozkręci, więc na dobry początek zapytuję: Co rozumiecie poprzez "konstruktywną krytykę"?

Kyouri

<biegnie sie wypowiedzieć i z góry błaga o zrozumienie, bo jeszcze jest ciut zaspana>

Temat niezwykle trudny, według mnie. W największym skrócie przez konstruktywną krytykę rozumiem wytknięcie błędów (wszystkich, przy małej ilości, głównych przy dużej), ewentualne zasugerowanie porawienia ich, ale, co bardzo ważne, podkreślenie też jakichś dobrych stron. Choćby było bardzo trudno, trzeba to zrobić. Nie wolno nawet najgorszego grafomana wdeptać w ziemię, bo w końcu każdy z nas kiedyś zaczynał.

Dlatego też omijam szerokim łukiem blogi z ocenami, gdzie właściciele wybierają sobie pojedyncze zdania z kontekstu i dopisują do nich złośliwe uwagi. Ani w tym wielkiego sensu, ani wskazówek na przyszłość. A dobra krytyka powinna być według mnie drogowskazem.

Lill

Przede wszystkim omówienie błędów, ale też wytknięcie niedociągnięć w fabule. Streszczenie opowiadania - nie wiem po co wprawdzie - może być, pod warunkiem jednak, że okraszone uwagami oceniającego i zgodne z faktyczną treścią opowiadania (ongiś jedna z oceniających na pewnym blogu, streszczając moje opowiadanie, poplątała wszystkie fakty, pokręciła nazwiska, po czym stwierdziła, że "to się vkupy nie trzyma". Jeśli mówiła o swoim streszczeniu, to w pełni się z nią zgadzam Very Happy

)

Mad Len

Oczywiście wytknięcie błędów. Choć trzeba to zrobić w miarę kulturalny sposób, żeby przypadkiem nikogo nie urazić... ale, co do wyszukiwania dobrych stron: ja sama oceniam, lecz nigdzie na siłę nie wyszukuję pozytywów, jeśli takich nie ma. Piszę tylko, że jeśli ktoś lubi tworzyć, niech to robi, ale lepiej bardziej się postara... cóż, może jestem sadystką? Choć pod pojęciem "konstruktywna krytyka" nie rozumiem całkowitego wbicia w ziemię autora, ale wykazania mu błędów, tego co trzeba poprawić i niestety - swoją opienię. Czyli, jeśli jest tragicznie napisanie, że to jest beznadziejne...

Aylya

Nie potrafię. Po prostu NIE UMIEM recenzować niczego. Kiedy nie muszę, unikam tego. Po prostu zawsze boję się, że powiem coś, co zostało powiedziane już dawno, coś banalnego, czy tez coś bez sensu. Zachwycać nad tekstami lubię się w milczeniu. Kiedy nie ma się czym zachwycać - ubolewam w milczeniu. Zawsze w milczeniu. A to niedobrze, jak sądzę. Im więcej dobrej krytyki, tym lepiej dla pisarza (bądź "pisarza").
Wyjątkowo się NIE rozpisałam XD
Ayl(ya)

Mad Len

Ano owszem;) Jeśli się zachwycasz - to zapewniam, że autor bardzo się ucieszy, kiedy powiesz mu, co takiego ci się w tekście podoba. Chyba sama wiesz, ze to świetna motywacja?
A jak tekst kiepski... cóż, to też trzeba powiedzieć. Ja osobiscie jeszcze nigdy nie obraziłam się za negatywne opinie. A ci, którzy to robią moim zdaniem są po prostu nie warci uwagi. O.

Ps. W rozpisywaniu się nie ma nic złego;) Ja też często się rozpisuje.

An-Nah

To ma być rozpisywanie się? A sześć stron recenzji, które fundnęłam ostatnio Catrin to epopeja narodowa (Tak, jestem przerażona tym, ze mi się chciało...)

Hmmm, wracajac do własnego tematu - jak sądzicie, na większości blogów z oceniami jest podpunkt "pierwsze wrażenie" - jak sądzicie, co się tam powinno znajdować? Przyznam, że czesto mam z tym problemy.

Aylya

"... jak sądzicie, na większości blogów z oceniami jest podpunkt "pierwsze wrażenie" - jak sądzicie, co się tam powinno znajdować? Przyznam, że czesto mam z tym problemy."

Hm. Pierwsze zdanie, pierwszy komentarz, jaki przyszedł Ci do głowy, po przeczytaniu całości? Takie jakby wprowadzenie do oceny? Wiem, wiem, mało odkrywcze jest to, co piszę.

A co do tego rozpisywania, to miałam na myśli tylko to, że posty na tym Forum rozrastają mi się absolutnie wbrew mojej woli i trochę nie na temat Smile

Co poradzić?

An-Nah

Ty poczekaj, aż ja dostanę słowotoku Razz

*An grozi*

Mad Len

Hm. Ja w pierwszym wrażeniu wypisuje pierwsze myśli, jakie przyszły mi do głowy po zobaczeniu adresu, szablonu i przeczytaniu kawałka tekstu. Choć tutaj czasem można skrzywdzić autora. Ale nic nie poradzę na to, że jak widzę adres: opko-th, a w opisie autorki "Koffam" to dostaję białej gorączki i od razu wstawiam jeden.
Ja nie wiem, po co ktoś to w ogóle daje do oceny... o mam pomysł na nowy temat;) Samokrytycyzm.

Kyouri

Pierwsze wrażenie... to... coś, co mnie odstrasza w ocenach ^^'
Naprawdę ;P
Bo ja również sądziłam, że dotyczy to myśli. Ot - przeczytał ktoś tekst i pierwsze wrażenie brzmi: świetne, mogę zabrać się za rozbebeszanie... albo: auć, to będzie bolało. Mogę się zgodzić, że jeśli zaczyna mi migać po oczach avatarami zanim odszukam tekst, albo pojawiają się ramki z napisem "Koffam Was, że to czytacie", to też jakoś pierwsze wrażenie nie jest najlepsze.
A dlaczego mnie odstrasza? Bo w pierwszym wrażeniu głównie czytam o szablonie. Po czym w kategorii: szablon - czytam o tym znowu. Grr normalnie! (i nienormalnie też). Jestem całkowitym wrogiem ocen, gdzie szablon decyduje o więcej niż 1/10 punktacji. A już na pewno gdzie wpływa na 1/3 oceny. Bo w końcu to oceny grafików czy pisarzy?
A tak na marginesie - kiedyś ktoś mi zarzucił japoński adres bloga. I ściął punkty w "pierwszym wrażeniu". Szkoda tylko, że wersja polska była już zajęta. A japońska jest uzasadniona. Więc sprawiedliwe to było, czy nie? :> Razz

(kończę bredzić, noc nieprzespana za mną, czas do łóżka)

An-Nah

Eeeh, popieram w stu procentach... ja zazwyczaj wypisuję w pierwszym wrażeniu albo skojarzenia z tytułem, albo luźne refleksje, albo okoliczności, w którzych pierwszy raz o opowiadaniu usłyszałam... No, chyba, że mnie róż porazi, wtedy już nie ma innej rady, tylko wyrazić swoje przerażenie...
Ale po tym, jak większosć oceniajacycych traktuje szablon widac, ze żyjemy w cywilizacji wzrokowców. Niby zawsze tak było, bo w końcu i biblie Ubogich, i witraże, więc nic nowego nie wynaleźlismy, ale i tak...
Well, z doświadczeń wałsnych Jestem w kolejce u tej samej pani co i ty, zobaczymy, co mi napisze Smile

Kyouri

To daj koniecznie znać, co napisała ;P

A co do oceniania jeszcze... Zawsze się waham, jak ocenić istnienie lub brak muzyki. Ja sama jestem zwolenniczką czegoś "w tle", bo autor dzięki temu może uzyskać zamierzony nastrój. Lub go totalnie zburzyć (ach, te karne punkciki ^^') Za pasującą muzykę dodaję punkcik. Na swoim blogu mam zresztą kilka różnych melodii w zależności od podstrony - ale zrobiłam to świadomie i z czystej przekory, aby zobaczyć, jak bardzo oceniający będą mnie za to gonić. A to, że jedna z czytelniczek sama zauważyła, że zmiana muzyki pozwala jej odkryć jakąś inną warstwę opowieści, to taki mój skryty malutki triumf. W końcu nie dla krytyków się pisze... (choć miło jest dostawać jakieś wysokie noty, no ale chyba nie jest mi to dane ==')

Reasumując: grafika i ścieżka dźwiękowa mają pomóc odmalować nastrój. Ułatwić czytanie. Zachęcić do niego. Ale sednem jest OPOWIEŚĆ i chwała tym z oceniających, które/którzy o tym pamiętają.

Mad Len

Ja o szablonie raczej nie piszę, chyba, że naprawdę poraża Wink

a fakt, że pierwsze wrażenie najczęściej opieram na pierwszych myślach, jeszcze przed przebrnięciem przez cały tekst został właściwie narzucony, bo takie jakby reguły na ocenie-doradze. Choć przyznaję, że czasem zaniżam, kiedy przeczytam i stwierdzę, że to jest okropne.

A akurat to, co mnie najbardziej wenrwia na wszystkich ocenach: to kategoria popularność bloga. Ja przepraszam, ale jeśli piszę dobrze, to kogo intersuje, ile osób to komentuje? Po co komu sto komentarzy, w któych 97 to reklamy?
Ach i jeszcze "dodatkowe walory". U mnie są, a ja po prostu tego niecierpię. Oceniać linki? Powinno być co najwyżej ze dwa dodatkowe punkty, które można przyznać, jeśli ktoś dał ładne rysunki, albo linki do map itp.

Najważniejsza jest treść, a nie otoczka;)

An-Nah

Hmmm, a moze te "dodatkowe walory" to powinno byc cos, co oceniaajcego szczegulnie zachwycilo? Kyo i reszta wampirzyc mają taki podpunkt jak "miodność" (w ogóle uważam, ze na Ocenach Wampirzyc jest najlepiej rozłożona punktacja i punktowane sa naprawde istotne rzeczy)
Popularność to bzdurna kategoria, oceniany jest w koncu blog, nie jeog czytelnicy...
Dobrze, ze pracuję w systemie bezpunktowym...

Btw, gomen za offa, wy tez nie możecie zalogowac się na myloga?