Kącik Złamanych Piór
- Forum literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:08, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
edgar20 napisał: | Pisze kiedy chce, nie istnieje pora dnia która by mnie odtrącała od pisania, w mym przypadku także natchnienie znaczenia nie ma poniewarz jestem bardziej rzemieślnikiem niż artystą.
Każdy ma inaczej, podczas pisania nie zawsze jestem trzeźwy czy wypoczęty co często odbija się na jakości moich tekstów- marne są poprostó i tyle. Ale przynajmniej zawsze wiem że będą mieć barwę. |
To chyba jasne, że pisarz zmęczony niewiele dobrego napisze. Pijackie pomysły chyba lepiej by się przedstawiały w malarstwie. A co dopiero, jak się naćpać i wziąć za pędzel.
A poza tym "poniewaŻ" i "po prostU". Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby pan zawarł pokój, albo chociaż zawieszenie broni z ortografią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kyouri
Gołębie Pióro
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kyoto
|
Wysłany: Sob 12:59, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Moja wena ostatnio wróciła z dalekiej podróży (chwała jej za to, czas był najwyższy), więc mogę pisać gdzie tylko chcę, kiedy mam czas i przy użyciu czego tylko chcę.
Wena jednak lubi herbatę (skoro padło takie pytanie), więc najczęściej tym ją poję. Oczywiście mowa o herbatce smakowej, liściastej, specjalnie parzonej. No chyba że na uczelni siedzę, to wtedy wena naburmuszona siada obok i coś mi tam mamroce, ale żąda herbatki, jak wrócę do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
caislohen
Orle Pióro
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:11, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Też popijam herbatę, w wielkich ilościach. Bez cukru, bez niczego. Odzwyczaiłem się od słodkiej herbaty w jeden dzień i teraz dobrze mi z tym. Innym nie raczę się podczas pisania; czasami trafi się sok lub przecier owocowy, ale herbata jak na razie jest u mnie na piedestale.
PS. Tylko czarna herbata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Airel
Bezskrzydła Diablica
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Faerie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:02, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Herbata, taaak... I sok pomarańczowy. A zdarzyło się i pisać przy winie. Ale jeśli już, to jako używkę bym uznała muzykę. To chyba kwestia mnie jako całości - po prostu nie umiem koncentrować się tylko na jednej rzeczy.
I jedzenie. Ale po prostu w domu cały czas jem. Nawyk, z czasów, gdy miałam dużą liczbę zajęć i późno wracałam. Wychodząc z reguły bez śniadania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aylya
Uczciwa Łachudra
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zza granicy absurdu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:33, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
A ja doszłam do wniosku, że najlepiej mi się pisze, kiedy nie mam pod ręką nic do jedzenia ani picia - wyjątkiem jest waniliowa herbata późnym wieczorem, bo, nie wiedzieć czemu (jakieś dziwne prawo Wszechświata albo genetyka, jak sądzę) trochę mnie pobudza, a w każdym razie trzyma szyję w pionie.
Dlaczego tak jest? Proste, zwykle robię sobie coś do jedzenia, kiedy zupełnie nie chce mi się pisać i nie mogę się do tego zabrać. Wtedy wmawiam sobie (cokolwiek podświadomie), że umieram z głodu/pragnienia i porzucam komputer. Piszę zwykle na górze, na laptopie, toteż przynoszę sobie tam talerz/kubek. Zjadam/wypijam, ani myśląc o pisaniu. A potem? No cóż, potem trzeba odnieść kubek/talerz do zmywarki. I wrócić na górę. A na dole zawsze coś zostawię, więc muszę się wrócić...
I tak się to kręci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arturious
Stalówka
Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sochaczew
|
Wysłany: Czw 10:07, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja piszę wszędzie. Każde miejsce jest dobre. Jeden warunek musi zostać spełniony.
Muszę mieć święty spokój. Spokój właśnie nie pozwala mi na pisanie w domu, chyba, że w nocy. Tam ciągle ktoś czegoś chce. Zapadam się w sobie, w historii, którą przelewam na klawiaturę. Bezwiednie popijam zimną kawę lub herbatę (zależy od tego, co od godziny stoi na biurku).
Do czego dzięki temu doszedłem?
Wiem już, że jeszcze nie potrafię pisać.
Nauczyłem się oceniać, wychwytywać błędy w obcych tekstach. Własne błędy jednak ciągle gdzieś umykają. Dlatego poddaje się krytyce innych. To oni otwierają mi oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
caislohen
Orle Pióro
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:43, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Noc jest najlepszym sprawdzianem (jeśli można tak to określić). Jeżeli ktoś usypia nad tekstem - znaczy, że opowieść jest zbyt nużącą, należy tak pisać, aby nawet o czwartej nad ranem tekst nie zamykał oczy.
Wiadomo, ktoś może nie spać przez wiele dni i nagle mieć napady senności, lub cierpieć na jakieś schorzenie (może ktoś wie jak to się nazywa?), które nie pozwala przesiadywać nocą.
Tyczy się to zarówno twórców jak i czytelników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mad Len
Zielona Wiedźma
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z komórki na miotły Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:57, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Echem.
Nie wydaje mi się, żeby zasypianie o czwartej w nocy miało coś wspólnego z tym, czy tekst jest nużący czy nie.
Za to ma bardzo wiele wspólnego z ogólnym zmęczeniem organizmu i tym, że po prostu ciało domaga się choć kilku godzin odpoczynku. Zdarzało mi się już odejść od pisania tekstu, który akurat nieźle mi wychodził, bo oczy mi się zamykały, albo zasnąć czytając najbardziej interesującą książkę. Osobiście jestem śpiochem i nie funkcjonuję normalnie, jeśli nie prześpię przynajmniej dziewięciu godzin, zwłaszcza, że nie znoszę kawy, więc piszę głównie wieczorami. Po nocach mi nie wychodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
caislohen
Orle Pióro
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:19, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Możliwe, ale nie mogę w to uwierzyć. Mam swoje niezmienne zdanie. Być może to tylko subiektywizm.
Ja kiedyś pisałem nieprzerwanie cztery, dosłownie bite godziny, aż do czwartej nad ranem. Mimo, że ziewałem i mrużyłem oczy, tekst rodził się, a pisak w dłoni drżał z podekscytowania.
Teraz już tak nie piszę, zapewne dlatego, że ów tekst (który tak się palił w rękach) jest w stanie spoczynku i pomysły muszą dojrzeć.
Teraz zbyt nudno piszę, niestety.
A co do zmęczenia - wiem, że potrafi doskwierać. Ale jeśli ktoś śpi po trzy, cztery godziny na dobę - trudno się dziwić.
PS. Nie twierdzę, że pisanie do późnej nocy, a potem do wczesnego ranka jest jakimś dobrym sposobem. Można, ale nie non stop. To tylko pojedyncze przygody, wyzwania.
Pewnie teraz wywołałem burzę w głowach. Wiadomo, że w czasie dnia jest wiele zobowiązań; trudno znaleźć czas (rzecz jasna, musi być sporo) dla pisania. Potem jest zbyt późno i trzeba zarywać noce.
Każdy ma swój patent.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aylya
Uczciwa Łachudra
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zza granicy absurdu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:20, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się. Ponadto, uważam, że - nawet, jeśli czytelnik może wciągnąć się w książkę do tego stopnia, że nie zaśnie - autor męczy się pisaniem i to, czy jego powieść jest ciekawa, nie ma wiele do rzeczy. Pisanie czegoś, wysialnie ręki, wzroku, mózgownicy aż do białego rana miałoby pomóc w sprawdzeniu, czy nasza historia jest dobra? Nie, to absurdalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:26, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Zwłaszcza, że mój organizm nie zmierza się dostosowywać do pani Weny, i jeśli chcę spać, to idę spać. Klawiatura nie ucieknie, a pisanie po nocy, to, na moje możliwości, tylko tworzenie potwora. Ja preferuję pisanie dzienne i wieczorne. Dobrze mi się pisze między 5.30 a 6.40 rano. Ale do tego muszę najpierw wstać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Airel
Bezskrzydła Diablica
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Faerie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:44, 26 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No i popieram dziewczyny Nawet jeśli chce mi się pisać, mam natchnienie, wszystko jest cudowne i wciągające, to zwyczajnie organizm odmawia posłuszeństwa. Nie lubię zasypiać na biurku, szczerze mówiąc. Robię sobie ew. jakieś szczątkowe notatki i idę spać.
Poza tym takie sprawdzanie czy to, co piszesz, jest dobre, nie jest najlepszym pomysłem. Często to, co wydaje się znakomite i bez skazy po dwóch-trzech dniach czytania nawet pobłażliwemu autorowi manifestuje masę błędów. Ale warto było, bo spisało się najistotniejszą część i przy poprawkach doskonale wiesz, co chcesz zawrzeć. Tylko, jak dla mnie, tekst zawsze musi odleżeć i dopiero ponownie zostać obejrzany.
I jeszcze raz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:54, 26 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja piszę tak ślazamarnie, i pod względem tempa pisania i tempa akcji, że wiele nieobeznanych z Prawdziwą Literaturą osób twierdzi, że to fatalne i nudne. Ale z kolei ci co bardziej świadomi literatury chwalą moje dzieło, że wciąga, chociaż wszystko się dzieje bardzo wolno i jest dokładnie opisane. Ponoć też tworzę wyrazistych bohaterów, ale ja jakoś tego nie zauważam.
I nigdy nie umiem znaleźć błędów w swojej pracy. Za bardzo mnie wciąga
To szczyt samouwielbienia, czytać własną opowieść z wypiekami na twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
caislohen
Orle Pióro
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:28, 26 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To szczyt samouwielbienia, czytać własną opowieść z wypiekami na twarzy.
|
Wcale nie. To nie samouwielbienie. Przecież piszesz to, co lubisz, a nie na odwrót.
Mówisz tak, jakbyś pisała, a potem stwierdziła - "podoba mi się".
Spróbuj napisać coś, co nie interesuje Cię za bardzo, lub w ogóle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:08, 26 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Piszę sporo, z czym się jako takim nie zgadzam, często też piszę o rzeczach, które mnie specjalnie nie zajmują, po prostu muszę coś opisać i tyle. Ale moje próby sprawdzenia opowiadania kończą się zwykle na tym, że nie zauważam żadnego błędu, za to czytam z wypiekami na twarzy i kończę z przeświadczeniem, że jestem genialna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|