Kącik Złamanych Piór
- Forum literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
vyvy
Stalówka
Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: stamtąd
|
Wysłany: Wto 9:51, 10 Kwi 2012 Temat postu: Choroby psychiczne a twórczość |
|
|
Czy choroba psychiczna sprzyja kreatywności?
Czy teksty pisane przez osoby chore są lepsze/inne/ciekawsze/oryginalniejsze? Znani są przecież chorzy psychicznie pisarze, min. Virginia Woolf, Jerzy Kosiński, Sylvia Plath, Edward Stachura.
?
?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:41, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Choroba psychiczna... yh. Nie lubim tego całego boomu na depresje, załamania nerwowe i inny szajs, który ludzie sobie wymyślili, by tylko mieć wymówkę, by nie wziąć się samemu w karby i usprawiedliwić swoją życiową nieudolność. I to faszerowanie psychotropami z powodu byle niezadowolenia. Szczerze mówiąc nawet nie wiemy, czy czytaliśmy autorów chorych psychicznie, bo nas to po prostu nie interesuje, czy zostali uznani za wariatów.
Chyba że mówimy o Freudzie czy o Nieztschem, gdzie wyłazi na wierzch wyraźnie, że coś z tymi panami było nie tak. Szklany klosz Sylvii Plath na nas aż takiego wrażenia nie wywarł, nie było w nim nic szczególnie rzucającego się w oczy jako przejaw skrzywionego postrzegania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vyvy
Stalówka
Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: stamtąd
|
Wysłany: Wto 14:03, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
"Nie lubim tego całego boomu na depresje, załamania nerwowe i inny szajs, który ludzie sobie wymyślili, by tylko mieć wymówkę, by nie wziąć się samemu w karby i usprawiedliwić swoją życiową nieudolność. I to faszerowanie psychotropami z powodu byle niezadowolenia."
oczywiście, że są ludzie, którzy zupełnie niepotrzebnie faszerują się psychotropami, a ci naprawdę chorzy nie leczą się, i kończy się jak kończy.
nie można tutaj generalizować i mówić, że ludzie sobie wymyślili załamania nerwowe, bo to tak jakby powiedzieć: ludzie wymyślili sobie grypę i tym podobne, by wylegiwać się w łózkach i odpoczywać od pracy/szkoły.
Edit:a Freud był psychiatrą. to że był twórcą psychoanalizy nie świadczy o tym, że był chory psychicznie.
czy każdy psychiatra jest chory psychicznie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vyvy dnia Wto 14:08, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
robinson_c
Kałamarz
Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:07, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Malaria napisał: | Choroba psychiczna... yh. Nie lubim tego całego boomu na depresje, załamania nerwowe i inny szajs, który ludzie sobie wymyślili, by tylko mieć wymówkę, by nie wziąć się samemu w karby i usprawiedliwić swoją życiową nieudolność. I to faszerowanie psychotropami z powodu byle niezadowolenia. Szczerze mówiąc nawet nie wiemy, czy czytaliśmy autorów chorych psychicznie, bo nas to po prostu nie interesuje, czy zostali uznani za wariatów.
Chyba że mówimy o Freudzie czy o Nieztschem, gdzie wyłazi na wierzch wyraźnie, że coś z tymi panami było nie tak. Szklany klosz Sylvii Plath na nas aż takiego wrażenia nie wywarł, nie było w nim nic szczególnie rzucającego się w oczy jako przejaw skrzywionego postrzegania. |
W dużej mierze muszę się zgodzić - takie epatowanie życiowym niepowodzeniem i powtarzanie tego jak mantra nie jest niczym dobrym wg mnie. Zwłaszcza, że dużo dzieciaków tak się zapatruje w ten "spleen", że wszyscy nagle cierpią, bo cierpienie jest w modzie;) ja tak nie uważam i afirmuję szczęście:)
A czy choroby psychiczne sprzyjają rozwojowi pisania - ciężko powiedzieć, na pewno powstała na ten temat nie jedna praca dyplomowa z polonistyki czy podobnych dziedzin, warto poszperać na necie i coś znaleźć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vyvy
Stalówka
Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: stamtąd
|
Wysłany: Czw 20:53, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kreatywność a choroba maniakalno-depresyjna
[link widoczny dla zalogowanych]
Kto chce może poczytać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Starlicker
Ołówek
Dołączył: 27 Kwi 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:55, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Cóż, choroba psychiczna wzmaga bardzo silne emocje wśród twórców, a jak dobrze wiemy, uczucia to chyba najważniejsze, co towarzyszy pisarzowi. Trochę zgadzam się z Malarią - jest pewna granica w wykorzystywaniu własnych "demonów" w celu pobudzenia swojej weny twórczej, tutaj też można wyróżnić lepszych i tych gorszych, niczym nie wyróżniających się od innych artystów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:25, 27 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
vyvy napisał: | oczywiście, że są ludzie, którzy zupełnie niepotrzebnie faszerują się psychotropami, a ci naprawdę chorzy nie leczą się, i kończy się jak kończy.
nie można tutaj generalizować i mówić, że ludzie sobie wymyślili załamania nerwowe, bo to tak jakby powiedzieć: ludzie wymyślili sobie grypę i tym podobne, by wylegiwać się w łózkach i odpoczywać od pracy/szkoły.
Edit:a Freud był psychiatrą. to że był twórcą psychoanalizy nie świadczy o tym, że był chory psychicznie.
czy każdy psychiatra jest chory psychicznie? |
Chodziło o to, że teraz byle co się leczy i byle co diagnozuje. Dawniej nie było psychotropów i nikt nie jęczał nic o depresji, a na obłęd metod nie było. Żyjesz z tym albo nie wyrabiasz i giniesz, tyle. Twórczość miała barwy, przynajmniej było co w niej zawrzeć. A teraz szał: ten znany pisarz był obłąkany! A ten miał depresję! Och, szok. Zaprawdę powiadam wam, czytajcie tych, co nie do końca równo pod sufitem mieli. Absurdalne, czy teraz liczy się diagnoza psychiatryczna autora czy zawartość powieści, hy?
Jeśli nie wyrabiasz - okej, bierz te psychotropy. Ale tylko wtedy. My byśmy nie brali. Po co, skoro nie stanowimy zagrożenia dla nikogo?
Jeśli Freudowi czegoś brakowało, to z pewnością zdrowia psychicznego. Czytaliśmy Freuda - jest nielogiczny, zaślepiony, nie potrafi wyciągać wniosków odmiennych od założonych, nawet jeśli wszystko im przeczy. Jego tok myślenia jest absurdalny, rozumowanie przeczy rozsądkowi, a na jakiekolwiek uwagi krytyczne czy niezgodności z jego teoriami reagował jak ekstremalny fundamentalista na sprzeciwianie się dogmatom. Facet był ogarnięty ekstremalną obsesją i projektował swoje problemy seksualne na całą resztę świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
roślinawędrowna
Wieczne Pióro
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:52, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Bez psychotropów parę dni wiłam bym się w bólu wywołanym przerażeniem, rwąc włosy, krzycząc jak opętana, a potem organizm by wysiadł, bo nie mógłby zaznać ani chwili odpoczynku, nękany. Bardzo dziękuję, sama zdecyduję, czy chcę żyć, czy nie. Psychotropy są potrzebne w przypadku schizofrenii, przynajmniej tak ciężkiej jak moja, może są inne przypadki, kto wie.
Edit: Zresztą o co tu się kłócić, psychiatrzy sporo widzieli i to wiedzą i tak ; )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez roślinawędrowna dnia Sob 17:55, 28 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:49, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jesó, mówiliśmy, że tak było przed ich wynalezieniem, no. Jak są ci potrzebne, to są i tyle. Nam chodziło faszerowanie psychotropami ludzi, którzy są po prostu zbyt leniwi, by cokolwiek ze sobą zrobić czy też wolą zwalić swoje lenistwo i nieudolność na chorobę psychiczną czy też nie jest to nic tak poważnego, by ich z życia wykluczało. Przecie napisaliśmy - nie wyrabiasz, bierz. Schizofrenia to zła rzecz, nijak się ma do wspomnianych przez nas wcześniej diagnozowanych z byle powodu depresji i załamań nerwowych, które nijak mają się do prawdziwej depresji czy załamania. I nie dotyczy to tylko wymyślania sobie chorób, ale masowego stawiania wydumanych diagnoz przez psychiatrów.
Czytać ze zrozumieniem, nie chce mi się pięć razy powtarzać tego samego, tylko dlatego, że z całego postu w oczy się komuś rzuciło jedno, straszniście kontrowersyjne zdanie wyrwane z kontekstu. Grr.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hien dnia Nie 9:01, 29 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Antuanette
Kałamarz
Dołączył: 07 Sie 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:44, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Hm... coś faktycznie jest w tym, że choroby psychicznego uaktywniają jakby w człowieku większe emocje i wrażliwość, która zwykłym "zjadaczom" chleba jest po prostu obca. Pewnie dlatego wśród kultowych dziś, już nieżyjących autorów jest tylu wariatów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mad Len
Zielona Wiedźma
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z komórki na miotły Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:55, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Roślino, schizofrenia to poważna choroba i branie na nią leków jest naturalne;) Ale Mal ma trochę racji, jak się rozglądam dookoła, to mam wrażenie, że zrobiła się wręcz moda na depresję. Znam przynajmniej kilka osób, które wiecznie są w depresji i uwielbiają wręcz to okazywać, naprawdę nie mając ku temu powodów. Eksponat pierwszy: dziewczyna niebrzydka, z dostateczną ilością pieniędzy, na studiach, które lubi, z mnóstwem znajomych, a uwielbia narzekać bez powodu i dostaje histerii i/lub wpada w czarną depresję na parę dni jak ktoś sam mając na głowie prawdziwe problemy nie ma dość sił aby ją przez całą noc pocieszać, bo chce iść spać (i faszeruje się lekami, od których chudnie, a potem płacze, że chudnie). Eksponat drugi: panna ładna, bogata, z łatwością nawiązująca kontakty, depresja półroczna, bo nie lubi jej chłopak... I takie przykłady mogłabym mnożyć;p Chociaż znam też kobietę, która miała taką prawdziwą depresję, gdzie bez leczenia mogłoby skończyć się niewesoło, a później jakoś się z niej wykaraskała i zaczęła cieszyć się życiem. Ale to chyba bardziej do kafejki taki temat by pasował;p
Nie uważam, żeby istniał jakiś związek między chorobą psychiczną a zdolnościami twórczymi. Jest paru znanych pisarzy, którzy mieli jakieś tam depresyjne skłonności i napisali coś dobrego, ale jest jeszcze więcej pisarzy w pełni zdrowych umysłowo, którzy też tworzyli wiekopomne dzieła. Jak dla mnie nie ma tu zasady, ot co. Sądzę, że częściej taka choroba/depresja/nerwica i tak dalej wykańcza człowieka niż dodaje mu weny twórczej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mad Len dnia Czw 20:35, 09 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre de Ronsard
Moderator z ludzką twarzą
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarbonka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:31, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
No cóż, Emile Nelligan był dobrym poetą zanim dopadła go choroba psychiczna. Później był tylko strzępkiem człowieka i żadnym twórcą. Tak więc nie ma co przeceniać możliwości chorób psychicznych i ich wpływu na artystów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Antuanette
Kałamarz
Dołączył: 07 Sie 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:38, 10 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
ale lekceważyć ich też nie wolno:)
Ilu ludzi, tyle przypadków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
albercik7
Ołówek
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:00, 03 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
To jeszcze zależy, co masz na myśli pisząc o chorobie psychicznej i o jakiej chorobie myślisz. Sa choroby praktycznie uniemożliwiające pisanie albo raczej czytanie, tego co zostało przez osobę chora psychicznie napisane. Są też teksty bardzo ciekawe wychodzące spod pióra osób z melancholią, nerwicą czy schizofrenią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
suki-neczka
Stalówka
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:30, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Odwiedzając koleżankę z załamaniem nerwowym napatrzyłem się na rózne przypadki. M.in.: rozdwojenie jaźni u młodej kobiety- inspiracja na niezła powieść, koleś, któremu wydaje się, ze jest archaniołem Gabirelem, inny michałem Aniołem... coś w tym może być... Patrząc na Petrarcę czy Kochanowskiego też można odniesć wrażenie, że pogranicze depresji bywa twórcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|