Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Pamiętasz? [M]


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum - zakończone i miniatury
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

poziomkówna
Ołówek


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podkarpacie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:41, 25 Wrz 2009    Temat postu: Pamiętasz? [M]

Powinnam się chyba jakoś przywitać, ale nigdy mi to nie wychodziło. Nie jest moje pierwsze opowiadanie, ale pierwsze, które publikuję. Zdaję sobie sprawę, że daleko mi do doskonałości, dlatego liczę na konstruktywną krytykę i wskazanie błędów. ; ))
Miłego czytania.

***

Proszę, powiedz, że kłamiesz. Powiedz, że to nieprawda. Powiedz, że wcale nie chciałeś tego powiedzieć. Błagam. Przecież to brednie. Mówiłeś przecież coś innego. Cały czas mi to powtarzałeś. Mówiłeś, żebym nigdy nie wątpiła. Pamiętasz? Musisz pamiętać. Musisz! To było tamtej nocy – musisz to pamiętać – sam wynająłeś dla nas pokój. Przepuściłeś mnie wtedy w drzwiach, stałeś dumny w wejściu i czekałeś aż zacznę piszczeć z zachwytu. Pamiętasz? Nie odzywałam się, byłeś zdziwiony, prawda? Zamiast rzucić Ci się na szyję stałam i w myślach liczyłam ile zajęło Ci zapalenie tylu świeczek, zastanawiałam się jak wiele róż musiałeś zniszczy by rozsypać ich płatki. Nie pamiętasz? Chwilę potem kładłeś mnie na łóżku i mówiłeś jak bardzo uwielbiasz, kochasz. Mnie, moją duszę, moje ciało. Drżały Ci ręce, gdy rozpinałeś zamek mojej sukienki. Była piękna, wydałam na nią majątek. Dla Ciebie. Szeptałeś wtedy, że nie możesz żyć, wytrzymać kilku godzin, skupić się na czymkolwiek, gdy nie ma mnie w pobliżu. Jak możesz twierdzić, że nie pamiętasz tego jak po wszystkim leżeliśmy przytuleni na łóżku pijąc szampana, którego zabrałeś z barku Twoich rodziców?

-Nie pamiętam, żebym się pisał na bycie ojcem, Em.

Jak? Jak możesz nie pamiętać dnia, w którym trzymałeś mnie za rękę, gdy czekałam na wynik testu ciążowego? Wiedziałam, że już wtedy się coś w nas złamało. Zagryzałeś wargi i mocniej niż trzeba ściskałeś moją dłoń. Na pasku pojawiły się dwie kreseczki – przytuliłeś mnie ostrożnie, ale miałam wrażenie, że w ogóle nie chcesz mnie dotykać, zaraz po tym kopnąłeś krzesło mrucząc coś pod nosem. Przestraszyłam się.

- Em, to jest nieporozumienie. Nie mogę być ojcem Twojego dziecka. Nie mogę.

Nie możesz? Jak nie możesz? Byłam dziewicą baranie. Słynną, żelazną dziewicą naszego liceum. Byłeś tym pierwszym, długo wyczekiwanym. Dobrze o tym wiedziałeś. Wiem, że dzień później poleciałeś pochwalić się kumplom. Pewnie przybili Ci piątkę, poklepali po plecach, a Ty cieszyłeś się respektem w ich oczach. Urosłeś od ich pochwał, pytań. Jak dorosły zbyłeś ich ruchem ręki, by potem jak dziecko ganiać z nimi po boisku przed szkołą.

Jestem zakochana. W Tobie. Nadal. Wiesz, przecież, jaka jestem. Zdążyłeś mnie poznać przez ten rok. Znasz mnie. Więc jak możesz twierdzić, że to nie Twoje dziecko? Wytłumacz mi to. Błagam.

- Kevin widział jak wchodziłaś wieczorem do domu tego Hale, tego z liceum w sąsiednim mieście. To pewnie jego. Zawiodłem się na Tobie, Em. Nie spodziewałem się tego po Tobie. Nie po Tobie.

Hale? To mój kuzyn, idioto. O tym też wiesz. Mówiłam Ci to tysiące razy, gdy waliłeś pięścią w ścianę krzycząc, że Cię zdradzam. Jak mogę być z nim w ciąży? On jest gejem. Sam Ci o tym powiedział po którejś z rzędu awanturze. Jak?! Przecież to nie jemu pękła gumka. Nie jemu, Tobie Cartner.

- Nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Nic. Nie pisz. Nie dzwoń. Nie przychodź na boisko. Do klubu. Nie chcę Cię widzieć. Przypominać sobie jak bardzo się zawiodłem.

Zamknij mnie w ośrodku dla trędowatych, bo jestem płodna. Tak będzie najlepiej. Dla Ciebie, dla mnie i dla naszego dziecka. Lepiej, żeby świat się nie dowiedział, że Ty, Cartner, z takimi perspektywami na przyszłość będziesz miał dziecko. Kochanie, przecież sam mi kiedyś mówiłeś, że chcesz mieć dzieci. Najlepiej dwoje. Cartnera Juniora i małą Mię. Nie pamiętasz już naszych planów? Twoje studia prawnicze, moja medycyna. Apartament w mieście, domek letni nad morzem. Twoja kancelaria i moja klinika. Różowy pokój dla Mii i zielony dla Juniora. Nie pamiętasz jak kłóciliśmy się o imiona i kolory?

- To chyba wszystko. Cześć. Trzymaj się.

Machasz ręką tak jakbyś odganiał natrętną muchę. Nie dajesz dojść do słowa. Nie pozwalasz mi bronić naszego dziecka. Odchodzisz nie oglądając się za siebie, dlaczego? To łatwiejsze, tak?

Łatwiejsze.

Teraz to wiem. Rozumiem Cię. Trochę czasu mi to zajęło.

Miałam do Ciebie tyle pretensji. Jak mogłeś nas tak zostawić? Pytałam, choć znałam odpowiedź. Zawsze wybierałeś łatwiejszą drogę. Nawet teraz. Chciałbym umieć przeprosić Cię za to, że znając Cię wymagałam od Ciebie za dużo. Nie umiem. Nawet po 7 latach.

Cartner idzie tej jesieni do szkoły. Choć do początku roku jeszcze miesiąc, on codziennie na nowo pakuje plecak i przegląda nowe książki. Bardzo się cieszy – ma plecak z Ben 10, inni chłopcy takiego nie mają. Jest do Ciebie taki podobny. Gdy się skupia grzywka opada mu na czoło, które marszczy zupełnie jak Ty w takiej sytuacji. Ma też Twoje oczy. Te, w których się zakochałam. Patrzą na mnie jak Twoje kiedyś. Z miłością.

Co się z nami stało?

Nie myśl, że cokolwiek od Ciebie chcę. Nie myśl tak, proszę. Znasz mnie przecież. Nie zmieniłam się wcale. Wiedziałbyś o tym gdybyś był z nami. Nie mam do Ciebie pretensji. Już nie. Tylko żal, ale można go znieść. Ty też go zniesiesz, zapomnisz o tym, gdy tylko wejdziesz do swojego salonu po pracy i rozłożysz ramiona by Twoja mała dziewczynka w nie wpadła. Pewnie ją podniesiesz pod sufit i spytasz, co dziś nabroiła. Potem pójdziesz do kuchni i pocałujesz w policzek swoją piękną żonę. Pochwalisz obiad i zamkniesz się w gabinecie. Wykonasz parę telefonów, trochę popracujesz, a wieczorem pójdziesz przeczytać małej bajkę i utulić do snu. Sprawdzisz trzy razy czy pod jej łóżkiem i w szafie nie ma potworów, będziesz stał chwilę w drzwiach jej pokoju i patrzył jak śpi ściskając misia, którego jej kupiłeś. Tak robi każdy rodzic. Zastanawiam się czy teraz zadajesz sobie pytanie, dlaczego wtedy tego nie chciałeś. Mam nadzieję, że tak.

Cartner wie, że gdzieś na świecie jest jego tata i ciągle wierzy, ze kiedyś go odnajdzie. Myśli, że jesteś podróżnikiem i wyruszyłeś szukać przygód. Nie chcę go wyrywać z tych marzeń. Wiem, że Ty to zrobisz w odpowiednim czasie. Kiedy już Cartner dorośnie i zacznie pytać. Nie będę wtedy milczeć, wiesz, że brzydzę się kłamstwem. Będzie próbował Cię odnaleźć. Wiem, że będzie – jest taki do Ciebie podobny.

Nie bądź dla niego surowy. Proszę. Jest wszystkim, co mam.

Emily.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez poziomkówna dnia Pią 17:42, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

cheeza
Stalówka


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:00, 01 Paź 2009    Temat postu:

Uwielbaim teksty w takim stylu. To tak w ramach wstępu.

Cytat:
ile zajeło Ci zapelenie tylu świeczek


chyba chodziło o czas.
Ale to w sumie jedyne do czego mogę się przyczepić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cheeza dnia Czw 17:03, 01 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

van Gogh New
Stalówka


Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:24, 04 Paź 2009    Temat postu:

Przecinki, przecinki i jeszcze raz przecinki, a właściwie ich brak, dostrzegłem też brak końcówki w wyrazie:
Cytat:
zniszczy
- chodziło o "zniszczyć".

Tekst ogólnie ciekawy, trzeba przyznać, iż I część niesamowicie wciąga. Fajny pomysł z wtrąconym dialogiem. Jednak czytając II część trochę się rozczarowałem - jest ona dla mnie za mało emocjonalna, tak jakby wyzbyta z uczuć, które przecież nie mogły tak po prostu wygasnąć u kobiety (matki teraz), która została opuszczona i przecież zlekceważona przez mężczyznę, dla którego oddała wszystko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

noise
Piórko Wróbla


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:33, 07 Paź 2009    Temat postu:

Bardzo ładny tekst, aczkolwiek pomysł niezbyt oryginalny. Całość dosyć wciąga, ale nie ma jakiegoś punktu kulminacyjnego, który wprowadziłby na pewno więcej emocji.

Oprócz tego pare może nie błędów, ale rzeczy, które niezbyt mi się podobają.

Cytat:
Chwilę potem kładłeś mnie na łóżku i mówiłeś jak bardzo uwielbiasz, kochasz.


Brzmi troszeczkę sucho, jakby te uczucia to były jakieś zwykłe przedmioty, które wymieniasz, chyba lepiej byłoby z drobną zmianą, mianowicie:

Chwilę potem kładłeś mnie na łóżku i mówiłeś jak bardzo uwielbiasz, jak bardzo kochasz.

Cytat:
Wiedziałam, że już wtedy się coś w nas złamało.


Zmieniłabym kolejność słów, dla lepszego czytania.

Cytat:
Na pasku pojawiły się dwie kreseczki – przytuliłeś mnie ostrożnie, ale miałam wrażenie, że w ogóle nie chcesz mnie dotykać, zaraz po tym kopnąłeś krzesło mrucząc coś pod nosem.


'ostrożnie' to chyba nie jest najlepsze słowo tutaj, bardziej pasowałoby coś co opisywałoby stosunek 'z rezerwą'

Cytat:
Pewnie przybili Ci piątkę, poklepali po plecach, a Ty cieszyłeś się respektem w ich oczach.


Zwrot 'a Ty cieszyłeś się respektem w ich oczach' niezbyt mi się podoba, ale to tylko wybredny gust czytelnika.

To chyba wszystko, całość średnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań / Archiwum - zakończone i miniatury Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin