Mała_mi
Gęsie Pióro
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:21, 06 Lis 2010 Temat postu: syjamskie dni |
|
|
odmierzam okresami
miesiące szybkonogie
przelewają się między
zdziwionymi udami
syjamskie dni zroślaki
jak koty są bezszumne
złączone jednym mózgiem
symetrycznie wtórne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
kasieńka
Gołębie Pióro
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:26, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Pierwszy wiersz jaki czytam tutaj po dość długiej przerwie, no i cóż... muszę przyznać, że ciekawy.
Powiedziałabym, że w zamyśle autora miała to być spontaniczna refleksja filozoficzna współczesnej kobiety. A stwierdzam, że kobiety... no cóż ze względu na pierwszą strofę. Uświadamia sobie, że minął kolejny miesiąc dopiero gdy stanie się coś co stać się musi podczas kobiecej egzystencji - no, zakładamy, że musi. I wtedy zdaje sobie sprawę, że wszystkie dni są takie same, umykają niewinnie jakby nigdy nic, a na dobrą sprawę nic nie wnoszą, nic się nie dzieje, nic w jej życiu nowego, ciekawego. Wszystko niemalże identyczne, dotyczące jednej osoby. Taka monotonia życia. Życia, które na dobrą sprawę ucieka jej przez palce - bezszelestnie, bezszumnie. Brawo. W tak krótkim tekście zamieścić tyle treści i tak głębokie przesłanie.
Oprócz tego tych kilka neologizmów dodaje uroku. Bardzo rzuca się w oczy pierwszy wers drugiej strofy 'syjamskie dni zroślaki'. Na początku pomyślałam, że to nieudany zabieg, ale momentalnie zmieniłam zdanie. Taki ostry akcent. A właściwie śliski. Bo 'zroślak' kojarzy mi się nie wiem czemu z połączeniem 'ślimaka' i 'maślaka'; co ma symbolizować beznadziejność tej sytuacji, że wszystko jej się z rąk wyślizguje właśnie - aczkolwiek to może być już moja nadinterpretacja, do której niestety mam tendencję.
Podoba mi się. - na koniec takie 'konstruktywne' zdanie
Pozdrawiam, kasieńka
Post został pochwalony 0 razy
|
|