Muriel

Jaskier

Twoje włosy były koloru skrzydeł kruka.
A cera jak świeże mleko.
Miałaś usta tak naładowane czerwienią,
Iż miało się wrażenie, że przy byle dotknięciu puszczą sok.

Gdziekowlwiek byś nie była, rozsiewałaś na zewnątrz własne piękno.

I kiedy mówisz mi, że nie znosisz rosyjskich romansów,
Jaki dajesz mi wybór? Co mam myślec?

Mam nadal wbijac wzrok w twoje kruczoczarne włosy?
Całowac twoją mlecznobiałą szyję?
Widziec jak z dąsem na naładowanych czerwienią ustach,
Odrzucasz propozycję rozkoszy?

Gdziekolwiek byś nie była, usłyszysz jak śpiewam na rosyjską, romantyczną nutę.