Kącik Złamanych Piór - Forum literackie

Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Telenowela "Drugi pierwszy raz" [NZ]


 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Alojzy_Trabka
Ołówek


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:01, 04 Lut 2009    Temat postu: Telenowela "Drugi pierwszy raz" [NZ]

Witajcie!
Mam zaszczyt przedstawić Wam dwa pierwsze odcinki telenoweli "Drugi pierwszy raz". Jak każda telenowela, będzie ona zagmatwana, głupia, bezsensowna, nudna, bezcelowa, bezprzesłaniowa, moralnie niemoralna, normalnie nienormalna, o beznadziejnym tytule nic nie mówiącym i nie mającym związku z fabułą pierwszych odcinków itd.
Postanowiłem przedstawić ją w formie prawie-sztuki. Mamy tu więc didaskalia (niesamowicie rozbudowane - takie jak lubię) no i listę występujących postaci w całej telenoweli już na początku. Sceny i akty wyrzuciłem, w ogóle stworzyłem nowy gatunek literacki Wink Postacie przedstawione na początku to stałe charaktery, oprócz nich w dalszych odcinkach pojawią się gościnnie gwiazdy.
Z powodu cięć w budżecie nie wszystkie postacie wystąpią w pierwszych odcinkach Wink

Na razie, na podsycenie ognia, na zachętę, na zdrowie i na szczęście - dwa odcinki!

P.S. Proszę się nie zniechęcać - pierwsze odcinki zawsze są nudne. Potem się rozkręci... Komentujcie! Ciągle poszukuję rad do Utworu Idealnego, dzieła mego życia!

ZACZYNAMY
KLAPS!


Drugi pierwszy raz

Występują:

Don Massolino – nieszczęśliwy ojciec trójki córek
Donna Rita – nieszczęśliwa matka trójki córek, żona Don Massolina
Donna Marcepanka – pierwsza córka
Donna Słoneczko – druga córka
Donna Zimnopiętka – trzecia córka
Don Koloneo – czuły kochanek wszystkich kobiet w San Bambini
Don Adamo – burmistrz San Bambini
Donna Rosa – czuła kochanka wszystkich mężczyzn w San Bambini
Don Amico – akwizytor wędrowny
Don Don – tajemniczy włóczęga
Don Tinolino – czarny charakter
El Konditiele – postać, która nigdy nigdzie nie pasuje
Tajemniczy Głos Zza Ekranu – tajemniczy głos zza ekranu



Odcinek 1

[Dom rodzinny Dona Massolino. Domownicy siedzą przy podłużnym stole. A są to: Don Massolino, Donna Rita, Donna Słoneczko, Donna Marcepanka. Bogato zastawiony stół kusi smakoszy. Brakuje tylko Donny Zimnopiętki. Wtem Don Massolino wstaje]

DON MASSOLINO:
[Wstając]
Donno Rito, ma żono, Donno Marcepanko, ma pierwsza córko, Donno Słoneczko, ma druga córko… Witajcie!
Myślę, że Donna Zimnopiętka się nie obrazi, jeśli zaczniemy wieczerzać bez niej! Donno Rito!
[zwraca się do Donny Rity] Nie wiesz może, gdzie jest nasza trzecia córka, Donna Zimnopiętka?!

DONNA RITA:
[Również wstając]
Don Massolino, mój mężu, Donno Marcepanko, ma pierwsza córko, Donno Słoneczko, ma druga córko…Nie wiem!

DONN MASSOLINO:
[patrząc Donnie Ricie głęboko w oczy]
Donno Rito! Czy aby na pewno?

DONNA RITA
No dobrze, dobrze. Miała uczyć się z Donną Rosą do jakiegoś ważnego egzaminu…

DONN MASSOLINO
[z przerażeniem]
Z kim !?? Obym się przesłyszał. Donno Rito, powtórz to!

DONNA RITA
Z tą… Donną Rosą…

DON MASSOLINO
[krzyczy wściekle]
A to ladacznica! Zabraniam! Zabraniam! Po trzykroć zabraniam naszej trzeciej córce, Donnie Zimnopiętce, spotykać się z Donną Rosą! Nie obchodzi mnie ich przyjaźń! Zabraniam i tyle! Ta nierządnica miała już chyba każdego mężczyznę w Santa Bambino! [chwila krępującego milczenia] Eee… [bohaterskim tonem] To znaczy każdego, oprócz mnie!

[nagle, niespodziewanie i z hukiem wchodzi Donna Zimnopiętka]

DONNA RITA:
[krzyczy blednąc ze strachu]
Donno Zimnopiętko! Słyszałaś, co powiedział ojciec?

DONNA ZIMNOPIĘTKA
[a warto dodać, że ubrana jest odmiennie od reszty towarzystwa. Inne damy ubrane są w długie, brązowe spódnice oraz białe koszule z długimi rękawami. Don Massolino ma na sobie różową koszulę, czarną prążkowaną marynarkę, spodnie pasujące do kompletu oraz lakierki z krokodyla. Tylko Donna Zimnopiętka ubrana jest w obcisłe jeansy i T-shirt odkrywający przekłuty kolczykiem pępek. Jej walory wydają się być sztucznie wyeksponowane. Żuje gumę i liże lizaka. O smaku jabłkowym.]
Tak

DONNA RITA
[z przerażeniem]
I co???

DONNA ZIMNOPIĘTKA
Spoks. Idę na my room. Jadłam se fast fuuda u Donny Rosy. Kimne się, a potem utne se komara. Nara, starzy!

[Wychodzi tak szybko i niespodziewanie, jak weszła]

DON MASSOLINO
Donno Rito! Coś się stało z naszą trzecią córką, Donną Zimnopiętką!

DONNA RITA
Don Massolino, mój meżu! Czemu tak rzekłeś?

DON MASSOLINO:
Donno Rito! Donna Zimnopiętka nigdy nie kosztowała lizaków o smaku jabłkowym!

[wszystkie damy krzyczą. Wyraz przerażenia zastyga na twarzy wszystkich domowników. Po dłuższej chwili Donna Słoneczko przewraca za sobą krzesło i biegnie w kierunku drzwi. Wchodzi El Konditiele. Donna Słoneczko potrąca przybyłego gościa. Przez chwilę patrzy się na niego, po czym kontynuuje ucieczkę. Znika za drzwiami]

EL KONDITIELE
[rozgląda się. Patrzy ze zdziwieniem na nieruchome postacie. Mówi do siebie]
Dlaczego znowu przyszedłem nie w porę! O, okrutni bogowie! Dlaczego ja nigdy nigdzie nie pasuję!?

TAJEMNICZY GŁOS ZZA EKRANU
Obejrzeli Państwo odcinek pierwszy serialu “Drugi pierwszy raz”


Odcinek 2

TAJEMNICZY GŁOS ZZA EKRANU
W poprzednim odcinku dał się zauważyć obskurnizm Don Massolina oraz ignorancja Donny Słoneczko. Antagonistyczna postawa Donny Zimnopiętki zmusiła Donnę Ritę do turpistycznej reakcji na zaistniałą sytuację.

[Rzecz dzieje się na opustoszałej głównej ulicy San Bambini. Kłęby kurzu przetaczają się między starymi domami w wiktoriańskim stylu. W miasteczku nie ma ni krzty zieleni. Ziemia, na której postawiono ratusz, pierwsze domy, a później kolejne późniejsze domy i obiekty użyteczności publicznej, od wieków nie widziała kropli deszczówki. Główną ulicą przechadza się Don Adamo. Za nim podąża Don Koloneo]

DON ADAMO
Don Koloneo! Notuj! Wiem, co zrobić, by miasto, w którym przyszło mi piastować urząd Piasta…
[znacząco mruga do Don Kolonea. Nie widząc jednak żadnej reakcji śmieje się sam do siebie] Heh, heh, taki żart językowy…Kontynuując… Notuj! By miasto, w którym przyszło mi piastować urząd Burmistrza. No…. Wyleciało mi z głowy…

DON KOLONEO
San Bambini, messer?

DON ADAMO

Właśnie! San Bambini! Aby Santi Bambini stało się sławne na całą jednostkę administracyjną, państwo, kontynent, planetę, układ słoneczny, galaktykę, a w końcu… [zaciera ręce] wszechświat!

DON KOLONEO
O! Messer! O! Przepraszam! Zgubiłem się po kontynencie… Mógłby Messer powtórzyć co było dalej?

[Wtem z cienia wyłania się tajemniczy wędrowiec, Don Don, który mówi ponurym głosem]

DON DON
… planetę, układ słoneczny, galaktykę, a w końcu… wszechświat!

DON ADAMO
[wykrzykując z radością]
Don Koloneo! Zwalniam cię! Oto twój…

DON KOLONEO
[przerywa wypowiedź Don Adamo. Pada do stóp byłego szefa, wybucha śmiechem, płacze…]
Merci, Messer! Merci! Po trzykroć Merci! W końcu wolny. Ja, Don Koloneo, oddam się w końcu memu powołaniu. Od dziś będę zajmował się tylko i wyłącznie kobietami. Merci! [wstaje i szybko wybiega]

DON ADAMO
[oszołomiony]
…następca…
[po chwili otępienia]
No nic. A zatem, jak się nazywasz, tajemniczy wędrowcze, mój nowy sekretarzu?

DON DON
[kłaniając się nisko]
Me imię to Don…
[W tym momencie niech przeklęta będzie Rodzicielka Don Dona, która wydała go na świat. Niech przeklęta będzie chwila, kiedy Don Don wtrącił się do rozmowy Don Adamo z Don Koloneo. Niech przeklęta, o po trzykroć przeklęta, będzie intuicja Don Dona, która kazała mu podnieść wzrok, albowiem to na zawsze zmieni losy mieszkańców San Bambini.
Don Don podnosi wzrok i…
O! Niech przeklęty będzie ten moment, w którym Don Don zauważył (bo właśnie zauważył) czający się za beczką i objadający się cebulowymi chipsami pewnej znanej amerykańskiej firmy Tajemniczy Głos Zza Ekranu!
Tajemniczy Głos Zza Ekranu, jak przystało na porządny głos, natychmiast to wyczuł i (O! Niech przeklęte będą wszystkie cebulowe chrupki i amerykańskie firmy je produkujące!) pozbawił Don Dona głosu!]

DON ADAMO
Don… Don Don? Cóż.. Dziwne to imię. Twoja matka miała fantazję, co nie, brachu? Nie masz nic przeciwko byciu moim sekretarzem?

[Don Don, oszołomiony i pozbawiony głosu, wpatruje się tylko w beczkę, w miejsce, gdzie przed chwilą jeszcze objadał się Tajemniczy Głos Zza Ekranu (O! Przeklęci bądźcie, wy, dla których to wszystko się dzieje!)]

Ok. Wszystko ustalone! Do roboty! Czołem, praco!

[Don Adamo wychodzi. Nagle, niespodziewanie i nie w porę wchodzi El Konditiele]

EL KONDITIELE
[zwraca się do Don Dona. Mówi ze sztuczną przyjaźnią w głosie]
Witaj, nieznajomy tajemniczy wędrowcze! W naszym mieście plotki bardzo szybko się rozchodzą. Słyszałem, żeś podobno został sekretarzem Don Adamo! Niezła fucha, brachu! [szturcha łokciem znieruchomiałego Don Dona, który nadal wpatruje się w beczkę i nie może nic powiedzieć. Don Konditiele uśmiecha się sztucznie. Po chwili niezręcznej ciszy zaczyna chichotać. Z czasem chichot zostaje zastąpiony przez cichutkie pojękiwanie, a to z kolei przeradza się w płacz. Sztuczny uśmiech znika. Tragiczna mina tragika zawładnęła facjatą El Konditiele. Szlochając, ten niepotrzebny bohater, stworzony tylko by ubarwić szare i nudne życie mieszkańców San Bambini, mówi]
O! Okrutny losie! O, ma Erato złotowłosa, o Appolinie uroczy, o wszechwiedząca Atene i gromowładny Dzeusie! Jakaż to wielka kara! Znowóż nie w porę! Dlaczego ja nigdy i nigdzie nie pasuję!?

[zbliżenie na twarz El Konditiele. Słychać tylko wściekłe wycie niezrównoważonego fizycznie wiatru. Ciche pojękiwanie El Konditiele, zdecydowanie najbardziej tragicznej postaci tej telenoweli, niesione przez wiatr, dociera do najcichszych zakamarków San Bambini. Nikt nawet się nie spodziewa, że rozpocznie ono lawinę zmian w tym małym, prowincjonalnym i zapomnianym przez cywilizację (a nawet przez deszcz) miasteczku]

TAJEMNICZY GŁOS ZZA EKRANU
[mając usta pełne cebulowych chipsów pewnej znanej amerykańskiej firmy produkującej owe chrupki]
Obejrzeli Państwo odcinek drugi serialu: “Drugi pierwszy raz”.


EDIT: Przepraszam, ale zapomniałem o oznaczeniach w temacie Wink


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Alojzy_Trabka dnia Śro 17:17, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mad Len
Zielona Wiedźma


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z komórki na miotły
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:01, 04 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
Jak każda telenowela, będzie ona zagmatwana, głupia, bezsensowna, nudna, bezcelowa, bezprzesłaniowa, moralnie niemoralna, normalnie nienormalna, o beznadziejnym tytule nic nie mówiącym i nie mającym związku z fabułą pierwszych odcinków itd.


Obawiam się, że ten opis jest całkiem adekwatny do tego tekstu.
Nie wiem, może mam spaczony gust, ale czytałam, wpatrywałam się w ekran i zadawałam sobie pytanie "co to właściwie jest"? Rzeczywiście, nie widzę w tym żadnego sensu, chyba, że usiłujesz poprawić swój warsztat literacki.

Niezbyt śmieszne żarty, wręcz taki humor na siłę. Imiona i to powtarzanie don, donno, miały być zabawne, a wyszły jak wyszły. Chociaż możliwe, że to po prostu ja jestem pozbawiona poczucia humoru, chyba, że czarnego.

Na plus? Nie dostrzegłam jakiś większych błędów, co najwyżej jakieś literówki, styl też nie jest zły - przynajmniej na tyle, na ile można to ocenić po tekście pisanym w takiej formie. Mogę doradzić co najwyżej rozpoczęcia pisania czegoś innego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alojzy_Trabka
Ołówek


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:34, 04 Lut 2009    Temat postu:

Dziękuję za szczerość Wink To miało być coś w stylu śmietnika, który oczyszcza mój umysł. Brak sensu był zapowiadany już na początku Very Happy Po prostu pisałem bez zahamowań, by pisać i by dobrze się bawić. A to chyba najważniejsze Smile
Jak tylko się uporam z rapishare'em wrzucę kolejne opowiadania. Już bardziej logiczne, przemyślane i z sensem. Nie odcinki tej telenoweli - nie bójcie się. No, chyba że ktoś będzie bardzo chciał... Ale to jak samobójstwo Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

KuchikiRukia90
Stalówka


Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Społeczność Dusz...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:47, 04 Lut 2009    Temat postu:

Mnie również denerwowało to ciągłe powtarzanie "Don" "Donno" ... ogólnie uwielbiam telenowele (ogladam je od jakis 10 lat) więc przykro mi ale ten TEKST nie przypomina mi telenoweli (chyba, że poprostu stworzyłeś własny gatunek, a ja przyzwyczaiłam się do typowych telenowel)... Jednakże ten gatunek wogóle mi nie pasuję, nie podoba mi sie i nie mialabym ochoty przeczytać czegoś podobnego kolejny raz... Nie piszesz źle więc się nie zniechęcaj
To jest wypowiedź maniaczki telenowel...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aylya
Uczciwa Łachudra


Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza granicy absurdu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:15, 05 Lut 2009    Temat postu:

*wywraca oczami*
Niedobre telenowele, niedobre, niedobrzy twórcy telenowel, gdzie to się takie głupki lęgną? Gdzie byli jak rozdawali kreatywność, o rozumie nie wspominając, och ach.
Nowy gatunek literacki? Nie sądzę, aczkolwiek na pewno nie jest to pisane według "scenariuszowego szablonu". Bo tak się składa, że nawet seriale mają swój specyficzny zapis, twórcy nie notują ich na glinianych tabliczkach, tudzież kijem na piasku. Ha. Ha. Ha.

No, już, koniec. Żeby nie było, że publikowanie tekstów na tym forum jest samobójstwem. Uwaga językowa: raczej ''trzech córek'', a nie ''trójki córek''.

Poza tym zgadzam się, że styl nie jest zły, mógłbyś wykorzystać go dobrze. Po samym wstępie wnioskuję, że umiesz składać ze sobą zdania. Jak dobrze? Tego nie wiem. Ale na pewno przeczytam kolejne Twoje opowiadania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alojzy_Trabka
Ołówek


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:29, 12 Lut 2009    Temat postu:

Dziękuję bardzo za szczere odpowiedzi Wink
Chętnie zaprezentuje wam jeszcze inne moje dzieła. Ku uciesze tłumów będą to bardziej przemyślane teksty Smile Już przepisuję jeden mój wiersz no i pierwsze dwa rozdziały kryminału "na poważnie".
Przyszła pora by napisać magiczne słowo: całość!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kącik Złamanych Piór Strona Główna -> Archiwum opowiadań Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin