Kącik Złamanych Piór
- Forum literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Ewan_McTeagle
Ołówek
Dołączył: 16 Kwi 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 23:41, 07 Gru 2007 Temat postu: Myśli na manowce [M] |
|
|
Chłód przemyka po dachach, między palcami. Cień latarni zaraz wybije szybę w samochodzie. Dopijam kakao i kaszlę, jakbym chciał pobiec przed siebie. Miłości najpierw jesteś, potem jesteś niesprawiedliwa, wreszcie stajesz się tak oczywista jak dwa łóżka, zamglony telewizor, rozpięta koszula, czy nie wstrząśnięty sok pomarańczowy wprost z kartonu. Życie bez ciebie snuje się, niczym powieść o powolnym znikaniu ciała. Gdybym mógł zobaczyć twoje kształty, delikatne skurcze mięśni, na pozór niewidoczne grymasy twarzy, gdy wsłuchujesz się w twarde, kamienne rymy. Dopada mnie wtedy to uczucie, niepoprawne pragnienie cudu. Więc wystawiam dłoń próbując zatrzymać podmuch wiatru, ponieważ nigdy się nie obudzę. A jeśli powoli otwieram oczy to nie sweter płacze, to gryzie mnie deszcz. Deszcz cudowny cały czas, prawie cały czas klnie za oknem jak szewc. Tutaj są prawdziwe myśli prawdziwych ludzi. Są też nasze słowa i nawet, gdyby ich nie było nie można by powiedzieć, że nie dzwoni w uszach na samą myśl. A myślę o tobie szukając daleko aż po najdalsze migotanie gwiazd. Oczy mam co prawda trochę słabsze niż, kiedy miałem piętnaście lat i chwilami jest ciemno, lecz za chwilę księżyc wygląda zza chmur i szumi. Wszystko szumi jakby wiatr czytał wieczorami, ale cichutko by nie zdmuchnąć świeczki. Szepczemy tak obaj bez opamiętania. A może to z niewyspania? Zapominam się. Znikam po szyję w tych słowach do ciebie, zakręconych, zawiłych, koślawych, lecz wszystkich prosto do ciebie. Od czasu do czasu muszę wstać z krzesła, rozprostować plecy żeby żebra trzasnęły jak los, co nas niekiedy rozdzieli. W te dni osobno powtarzam sobie, że się upiłem. Wtedy przychodzi chłód a noc wchodzi na stół, światło opiera głowę o ścianę i palimy sobie papierosa za papierosem, i muzyka jakaś tam leci. Gdy nadchodzi dzień, a nadchodzi prawie zawsze w dodatku wcześniej od kawy. Jest permanentny, niczym pielęgniarki w szpitalu, które budzą cię rano i rozdają termometry. Mam nadzieję, że ciebie nikt nie zbudził. Ani dzisiaj, ani wcześniej wbrew woli twego snu. Zawsze modlę się, byś miała sen jak rejs po Morzu Śródziemnym. Pełen Włochów, Greków, ale w końcu byś zawsze wracała do mnie. Czytając to w pośpiechu, kryjąc się przed słońcem na tarasie, lub powtarzając w myślach jadąc zatłoczonym tramwajem. Wszystko zatrzyma się z tą chwilą. Elektryczność, poniedziałek i ja także przystanąłbym przy tobie. Gdybym tylko miał ze trzy kroki w niejasnym kierunku.
Tajemnice znowu pod drzwiami niosą twój zapach odległy, choć oczami cię nie widać. Ponownie przeszywa mnie dreszcz, ćma błądzi dokoła głowy, jak krążenie krwi, jak serpentyny żył oraz naczyń. Razem z wiatrem udają kształty. Choćby tylko nas dwoje na ławce. Ledwie, po trochu a przychodzisz mi na myśl.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kruk
Ołówek
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:07, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
"cień latarni wybije szybę", "kaszlę, jakbym chciał pobiec przed siebie", "nie wstrząśnięty sok z kartonu"... kamienne rymy? "...zatrzymać podmuch wiatru, ponieważ nigdy się nie obudzę" -brak logicznego związku. Nawet te nie logiczne trudno znaleźć. Mam wrażenie, że jest to upoetycznione na siłę i na wyrost.
to nie sweter płacze, to gryzie mnie deszcz?
Dobra... wybacz mi proszę, nie do czytam tego do końca. Kilka fraz było celnych tylko po to żeby wypaczyć je jakimś hmmm... przykłady wymieniłem.
Prawdopodobnie wiesz, co chciałeś powiedzieć a ja prawdopodobnie wiem w połowie, co chciałeś przekazać. Jak na mój gust: przesadzone, niepotrzebne, na wyrost, bez sensu. Jak w narkotycznym transie.
Widzę, że mógłbyś napisać to dużo lepiej, masz umiejętności.
Zaznaczam że to moja opinia i kieruje się swoimi gustami;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hien
Różowy Dyktator Hieni
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:59, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A mi się nawet podoba, mimo iż przesadzone. Za dużo, za dużo, ale gdyby rozwlec jeszcze trochę byłoby fajnie. Ja bym zrobiła z tego wiersz, podobny nieco do wierszy Baczyńskiego.
Ale nie umiem tego odczuć. Wiersze Baczyńskiego jakoś udaje mi się odczuć, mimo iż są trudne. Sądzę, iż warto byłoby wpleść trochę kontrastujących z tym wszystkim działań, opisanych bez całego tego poetyzmu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|