Kącik Złamanych Piór
- Forum literackie
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Nitocris
Orle Pióro
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Maranesii
|
Wysłany: Pią 12:18, 04 Kwi 2008 Temat postu: Ahle Mida [NZ] |
|
|
Chcę Wam przedstawić prolog mojego fantasy. Jest on publikowany na pewnym blogu. Ciekawa jestem Waszej opinii. Każde zdanie może coś wnieść. Chcę tylko powiedzieć coś o tym świecie. Podwaliny, m.in. jednak z bohaterek, powstały 15 stycznia 2007. Gdzieś tak we wrześniu lub październiku stworzyłam drugi świat. Z powodów sobie znanych, połączyłam te dwa światy, każdy po troszku zmieniając. Wtedy też powstała druga bohaterka i jej kochanek. Obecnie jestem w trakcie pisania pierwszej części pierwszego rozdziału i planowaniu kolejnej postaci, tym razem chłopca. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć w jakim stylu to będzie, to od razu mówię. Coś pomiędzy Feliksem W. Kresem a Tadem Williamsem. Więcej odpowiedników nie znam. Aha, i tylko prolog jest taki brutalny w nadmiarze. Ogólnie to dość pokojowa książka, gdzie leje się krew, każdy bohater umiera w drastyczny sposób a jedyną rzeczą jaka przeżywa jest Wielkie Zło. A tak na serio, to mam nadzieję napisać coś porządnego. Mogę tylko zdradzić, że mam w planach trzy wątki śmierci. Nie marudzę już (pewnie nie mówiłam, ale jest ze mnie wielka gaduła) i publikuję ten prolog, jest bardzo krótki.
Prolog
Lato w prowincji Haenste było niezwykle gorące. Od kilku dni nie padał deszcz, a wiatr prawie nie dawał o sobie znać. Mieszkańcy wioski Kens zabarykadowali się i wyglądało na to, że mają jednak spore zapasy żywności. Wokół małej miejscowości ustawiła się część Armii Imperialnej. Oblegali Kens już pare dni i wszyscy tracili siły przez upał. Dowódca siedział kilka godzin na koniu, stojąc na wprost głównej bramy, a raczej czegoś, co ją przypominało. Żołnierze stali w pełnej gotowości, spodziewając się rozkazu szturmu. Rozległ się cichy odgłos galopu, a po chwili pojawił się samotny jeździec. Zatrzymał się przy dowódcy i czekał na pozwolenie, by móc zdać raport.
- Ilu? - -spytał tubalnym głosem dowódca.
- Około stu osób - odpowiedział zwiadowca, zawyżając liczbę o kobiety i dzieci.
- Czy wieś jest drewniana?
- Jest pare kamiennych domów…
- Czy wieś jest drewniana? - ponowił pytanie zdenerwowanym głosem.
- T-tak - potwierdził zwiadowca jąkając się. Przeczuł, co się zaraz stanie.
- Spalić wioskę - zagrzmiał dowódca.
Łucznicy posłusznie zatknęli ogniste strzały, naciągnęli łuki i wystrzelili. Na początku była cisza, potem mieszkańcy wioski zaczęli krzyczeć. Słychać było wycia, jęki, płacze, ale docierały one do oblegających jakby z daleka . Wszyscy stali osłupiali i patrzyli na płomienie. Niektórzy mieli wrażenie, że razem z dymem ulatują dusze ludzkie. Zwiadowca najbardziej zapamiętał krzyk dziecka, noworodka, który ginął za idee swoich rodziców. Żołnierze ginęli za idee władców. Ginęły ich dusze i sumienia. Wielu z tamtych chłopców za kilka lat nie zwróci uwagi na mord w biały dzień i nie będzie miało obiekcji by zranić dziecko. Teraz niektórzy z nich się trzęśli, patrzyli na ogień ze strachem. Gdzieniegdzie można było poczuć kwaśny zapach moczu. Zza palisady wyskoczył płonący człowiek i biegł w ich stronę. Ten, kto go zestrzelił z łuku, później zemdlał. Dowódca patrzył na to wszystko i nawet się nie poruszył. Wieczorem, niedaleko Kens, gdy wszyscy żołnierze modlili się do swych bogów za dusze zmarłych, dowódca wraz z wyższymi rangą wojskowymi urządził huczną zabawę na cześć zwycięstwa.
Nitocris
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
caislohen
Orle Pióro
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:07, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm... Po zapowiedzi, spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Przeczytałem tekst i zawiodłem się. Jest to prolog, więc może coś się wydarzy.
Nie będę wytykał szczegółowych błędów, ale są trzy, które mnie bardzo poruszyły. Oj, bardzo.
Oto pierwszy:
Cytat: | Rozległ się cichy odgłos galopu, a po chwili pojawił się samotny jeździec. |
Wiem, co miałaś na myśli, ale to co napisałaś w ogóle nie wydaje mi się prawdopodobne. Skoro był ciszy galop, to skąd on po chwili się tam znalazł?
Oto drugi:
Cytat: | Łucznicy posłusznie zatknęli ogniste strzały, naciągnęli łuki i wystrzelili. |
Łopatologia. Zbędne to, co napisałaś.
Oto trzeci:
Cytat: | Zwiadowca najbardziej zapamiętał krzyk dziecka, noworodka |
Tutaj mam dwie uwagi.
Primo: skoro wioska się paliła, ludzie krzyczeli, to skąd, u licha, ten zwiadowca słyszał krzyk dziecka? Miał dobry słuch...
Secundo: to jest to w końcu dziecko czy noworodek? Chyba jest jakaś różnica.
Nie chciałem być czepialski. Myślę, że Nitocris krytyk się nie boi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nitocris
Orle Pióro
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Maranesii
|
Wysłany: Nie 19:49, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
uzasadnionej krytyki się nie boję, a nawet taką lubię.
jak się przyjrzałam, o co ci chodziło, to masz rację. z tym galopem to nawet już wiem jak zmienić.
dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|